Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cykl: Zofia Wilkońska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cykl: Zofia Wilkońska. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 25 czerwca 2020

"Kratki się pani odbiły" Jacek Galiński

Tytuł: Kratki się pani odbiły
Autor: Jacek Galiński
Cykl: Zofia Wilkońska
Tom: trzeci
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 352
Ocena: 3/6

 

Nie sposób się było zakochać, nawet będąc rozwiązłą bratanicą szeregowego posła.

 



Twórczość Jacka Galińskiego polubiłam od już od pierwszego zdania, które rozpoczynało pierwszy tom serii z Zofią Wilkońską w roli głównej. Kiedy wyszła część trzecia zatytułowana Kratki się pani odbiły – już nie mogłam doczekać się lektury i czym prędzej zabrałam się za jej czytanie.

Szalona emerytka Zofia Wilkońska tak namieszała, że trafiła za kratki. Czymże jednak jest więzienie dla zawziętej staruszki. Niczym innym jak sceną walki o godne i lepsze życie. Czy Zofia zerwie okowy wymiaru sprawiedliwości, który w tym wypadku okazał się rychliwy, ale na pewno nie sprawiedliwy?                                                                                                                                                             opis wydawcy 

Po Kratki się pani odbiły sięgnęłam dla odmiany w formie e-booka, a nie w postaci tradycyjnej – papierowej. I w moim odczuciu dobrze, że tak się stało – wersja elektroniczna kosztowała mnie ponad połowę mniej od tej zwykłej, tradycyjnej, a całość niestety nie wypadła zbyt dobrze – przynajmniej według mnie. Akcja toczy się w więzieniu, gdzie Wilkońska nie ma zbyt wielkiego pola do popisu, choć i tak popełnia swoje gafy, ale nie zmienia to faktu, że wszystko toczy się tempem raczej dość miernym. Sam pomysł również nie powala na kolana ani nie zachwyca, a i główna bohaterka jakby straciła trochę swojej werwy (albo to ja się z nią obyłam i znudziłam). Brakuje świeżości i polotu, jaki można było znaleźć w pierwszej części, a i humor lekko opadł. Jasne, jest opcja, że już zdążyłam się przyzwyczaić do żwawej i zadziornej staruszki, a także do stylu pisarskiego autora. W moim odczuciu jest to zbyt długie przeciąganie dowcipu i sytuacji z pierwszej części. Kratki się pani odbiły czyta się szybko, to fakt, jednak zdecydowanie zabrało humoru, polotu i zwyczajnej świeżości… A i Zofii zabrakło werwy. Ja czuję się zdecydowanie zawiedziona. 

Wolność jest w tobie, człowieku. Co z tego, że możesz się przemieszczać, jak i tak jesteś zniewolony. Wewnętrznie. Bo sam sobie narzucasz ograniczenia albo pozwalasz je narzucać innym. Tam nie pójdziesz, tego nie zrobisz, co to za wolność? To ja już wolałam być w więzieniu (...). O wolność trzeba walczyć.

Kratki się pani odbiły to część najsłabsza z serii z Zofią Wilkońską w roli głównej, a najgorsze jest to, że widzę wyraźną tendencję spadkową w poszczególnych tomach. Z tego co wyczytałam gdzieś – Jacek Galiński planuje kolejne przygody zadziornej staruszki, ale nieco obawiam się co mogę w nich spotkać. Jak dla mnie słabiutko. Przyznam, że naprawdę się zawiodłam. O ile Kółko się pani urwało – naprawdę mogę polecić, tak Kratki się pani odbiły – już niekoniecznie, a wręcz odradzam. A szkoda, bo autor mają naprawdę potencjał – ma ciekawe pomysły, wykreował, interesującą postać, widać, że ma poczucie humoru, ale jednak w tej części coś zwyczajnie nie wyszło. Suma summarum – nie jest to całkowite dno, ale zdecydowanie się zawiodłam.  Naprawdę wielka szkoda. 

środa, 18 marca 2020

"Komórki się pani pomyliły" Jacek Galiński

Tytuł: Komórki się pani pomyliły
Autor: Jacek Galiński
Cykl: Zofia Wilkońska
Tom: drugi
Wydawnictwo: W.A.B
Ilość stron: 352
Ocena: 4/6


Wyglądała tak żałośnie, że gdyby Hans Christian Andersen dożył naszych czasów, z pewnością napisałby bajkę o dziewczynce z call center.





Debiut Jacka Galińskiego pt. Kółko się pani urwało bardzo mi się spodobał i rozbawił od pierwszego zdania sprawił, że koniecznie chciałam przeczytać kontynuacji przygód energicznej starszej pani. Gdy wyszedł kolejny tom cyklu z Zofią Wilkońską w roli głównej od razu kupiłam i zabrałam się za lekturę. Czas na kolejną część pt. Komórki się pani pomyliły.
Prawdziwa mieszanka wybuchowa – wredna staruszka kontra mafiosi. Zamieszanie wokół pewnej warszawskiej kamienicy się nie kończy. Kolejny trup ponownie burzy spokój Zofii Wilkońskiej. Podczas prywatnego śledztwa staruszka za bardzo zbliża się do przestępców i zostaje poddana pokusie nie do odparcia. Niczym policjant zbyt długo działający pod przykrywką Zofia wiele lat żyjąca w biedzie zachłystuje się pieniędzmi i przemocą.
                                                             opis wydawcy
Komórki się pani pomyliły kończy się dokładnie w momencie zakończenia Kółko się pani urwało – brak przestoju, domyślania się i konieczności wyjaśniania co się działo pomiędzy częściami. Dość ciekawe rozwiązanie, to trzeba przyznać. A że ja się stęskniłam za Zofią Wilkońską – czym prędzej zabrałam się za lekturę drugiej części jej przygód. Zaczęłam czytać i już od samego początku na mojej twarzy pojawił się uśmiech – może nie w pierwszym zdaniu jak przy lekturze poprzedniczki, ale jednak niewiele później. Och, jak ja się stęskniłam za tą pełną werwy staruszką! I jeszcze w tym przypadku Zofia, która walczy z mafią i odwiedza nocne kluby. Muszę jednak przyznać, że w moim odczuciu Komórki się pani pomyliły wypada gorzej od poprzedniczki. Trochę mniej samej Zofii w Zofii, a humor jakoś lekko opadł. Niewiele, bo niewiele, ale jednak zawsze jest to ciut gorszy poziom.  Co prawda, lekko się zawiodłam, spodziewałam się większego przytupnięcia i większej dawki żartu, ale na szczęście poziom opadł minimalnie. Autor pisze w sposób lekki, ironiczny, dość kolorowy. A ja już niezwykle się cieszę, że już wyszedł trzeci tom z Zofią Wilkońską w roli głównej.
...co jest ważne? Nie rzeczy. One raz są, raz ich nie ma. Przemija wszystko. Wszystkie przedmioty i zdarzenia. Ważne jest to, co po nich zostaje, a zostaje po nich to, co jest w nas. W naszych umysłach, pamięci, wspomnieniach. Jeżeli to zniknie, jeżeli się o tym zapomni, to koniec. Tego już naprawdę nie ma. A kiedy wszystko zniknie, co pozostanie? Człowiek będzie pusty. Jak dzban. Niepotrzebne próchno.
Komórki się pani pomyliły jest książką zdecydowanie i wartą przeczytania – nawet jak ktoś wcześniej nie miał kontaktu z komediami kryminalnymi. Czy można czytać bez znajomości wcześniejszej części? W moim odczuciu niekoniecznie. Warto najpierw poznać Zofię z jej wózeczkiem i mieszkaniem w kamienicy, przynajmniej moim zdaniem. Pierwsza część pt. Kółko się pani urwało podobało mi się bardziej – to prawda, ale prawdą jest również, że i w tej części Jacek Galiński nie obniżył drastycznie poziomu, szkoda tylko, że jednak obniżył. Nie zmienia to faktu, że tego właśnie potrzebowałam na poprawę humoru i już właśnie poluję na trzecią część.

poniedziałek, 28 października 2019

"Kółko się pani urwało" Jacek Galiński

Tytuł: Kółko się pani urwało
Autor: Jacek Galiński
Cykl: Zofia Wilkońska
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 304
Ocena: 5.5/6


To prawda, że dzieci są denerwujące i w większości głupie. Niektóre z nich z tego nie wyrastają i pozostają denerwujące i głupie także jako dorośli.




Kółko się pani urwało Jacka Garlińskiego to książka, którą kupiłam z polecenia jednej z ekspedientek w jednej z księgarń. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce ani tego nazwiska (co akurat nie jest dziwne, bo jest to debiut powieściowy), ale komedia kryminalna ze starszą panią w roli głównej zapowiadała się naprawdę ciekawie. Kupiłam i niewiele później zabrałam się za lekturę pozycji, której autor jest porównywany do ś.p. Joanny Chmielewskiej.

Najpierw włamano się do jej mieszkania. Złodzieje nie tylko ukradli pieniądze, biżuterię czy cenne dokumenty, lecz również sprofanowali najcenniejszą pamiątkę po mężu – jego galowy mundur. Policja zabiera się do śledztwa jak pies do jeża, chociaż ślepy wpadłby na to, że wszystkie tropy prowadzą do sąsiada z góry, faceta bez nogi. Nie ma mowy, tego munduru mu nie przepuści. Postanawia policzyć się z nim sama. Okazuje się jednak, że facet bez nogi został zamordowany, a ona sama jest pierwszą podejrzaną. Nie pozostaje jej nic innego, jak chwycić rączkę wiernego wózka zakupowego i rozpocząć własne śledztwo. Warszawskie bandziory, strzeżcie się! Nadchodzi Zofia Wilkońska, postrach klubów seniora!                                                                                                                                        opis wydawcy
Śniadanko z Zofią WIlkońską
Kółko się pani urwało to już kolejna książka z kategorii komedii kryminalnych za mną – poznałam już książki Alka Rogozińskiego czy M. C. Beaton, więc ucieszył mnie kolejny rodzimy autor. Zaczęłam czytać i uśmiechnęłam się już przy pierwszych kilku linijkach książki, co niezmiernie mnie ucieszyło i jeszcze bardziej zwróciło moją uwagę. Polubiłam bardzo szybko główną bohaterkę pozycji - Zofię Wilkońską, która przypomina mi trochę Klementynę Kopp z serii o Lipowie Katarzyny Puzyńskiej. Naprawdę bardzo ciekawie skonstruowana i wykreowana postać ze sporą dozą poczucia humoru. Pojawia się także coś co bardzo lubię, czyli główna bohaterka jest również narratorką historii. Serio, naprawdę lubię pierwszoosobową narrację. Następny aspekt, czyli styl i język pisarski, które są adekwatne do komedii kryminalnej i utrzymane rzeczywiście na odpowiednim poziomie, co jest niezwykle ważne biorąc pod uwagę fakt, że jest to debiut powieściowy pisarza. Humor i dowcip – jest i to całkiem przyjemy i wywołujący niejeden uśmiech na mojej twarzy. Co do intrygi – również jakaś tam jest, ale jednak mogłoby być więcej i nie ukrywam, że mi tego minimalnie tego zabrakło, bo dość szybko domyśliłam się zakończenia (trochę szkoda). Suma summarum nie zawiodłam się na tej książce, a niejednokrotnie się uśmiechnęłam. 
Zastanowiłam się, czym tak naprawdę jest życie. Nieustanną pogonią za czymś, czego nie możesz mieć. A gdy ci się wydaje, że już to masz, ono wyślizguje ci się z rąk i wpada z powrotem do sklepowej zamrażarki. Sięgasz szybko, żeby nie dać się wyprzedzić. Chwytasz w obawie, że data przydatności już dawno minęła, ale nie przeczytasz małych literek, bo życie jest jak promocja na kurczaka w markecie. Niby atrakcyjne, ale potrafi zakończyć się w najmniej oczekiwanym momencie.
Kółko się pani urwało to pozycja, którą czyta się dość szybko i przyjemnie, choć nie jest literaturą super wysokich lotów. Jednak nie zmienia to faktu, że niejednokrotnie wywołała na mojej twarzy uśmiech, a w szczególności teksty i odzywki głównej bohaterki – Zofii. Zdecydowanie warto sięgnąć – nie w celu szukania skomplikowanych zagadek i morza intryg, a właśnie na poprawę humoru, żeby się zrelaksować, uśmiechnąć i dobrze bawić podczas lektury. Osobiście z chęcią sięgnę po kolejny tom przygód Zofii Wilkońskiej, który ma wyjść jakoś niebawem.