Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lois P. Frankel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lois P. Frankel. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 17 października 2016

"Kobieta i depresja" Lois P. Frankel

Tytuł: Kobieta i depresja
Autor: Lois P. Frankel
Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Ilość stron: 124
Ocena: 3/6


Co dzieje się z niewyrażoną złością? Czy jeżeli inni nie pozwalają nam jej wyrazić, przestajemy ją odczuwać? NIE! Raczej uczymy się przekształcać to uczucie w zachowania, które są społecznie akceptowane, lecz dysfunkcyjne. 





Od dłuższego czasu interesuję się tematyką psychologii, a w szczególności depresji. Z racji tego co jakiś czas zahaczam w bibliotekach i księgarniach o działy z książkami dotyczącymi właśnie zagadnień psychologicznych. Właśnie dlatego podczas ostatniej wizyty we wrocławskiej bibliotece zahaczyłam o ten dział i tam zgarnęłam książkę Kobieta i depresja będąc ciekawa czym się różni ta choroba u kobiet niż u mężczyzn. 

Dr. Lois P. Frankel pracuje głównie z kobietami, więc dlatego postanowiła napisać tę książkę zachęcając kobiety, by zdały się na swój własny instynkt i emocje. Opisuje w niej mechanizmy tłumienia uczuć i przedkładania potrzeb innych nad potrzeby własne, a także tłumienia złości, do czego kobiety są szczególnie zachęcane. Jakie jeszcze tematy można jeszcze poznać w tej niezbyt obszernej książeczce? O czym jeszcze pisze autorka? 
Dla twojego rozwoju i dla zdrowia bardzo ważne jest to, byś przestała zaprzeczać swym uczuciom i ignorowała ich dłużej. Nie obawiaj się własnych emocji. Jeśli je zaakceptujesz, nie będziesz musiała cierpieć z ich powodu całe życie. Przeciwnie, kiedy pozwolisz sobie na ich odczuwanie, będziesz mogła w każdej chwili pozostawić je za sobą. Wypieranie się uczuć jest największą przeszkodą, którą muszą pokonać kobiety na drodze do ich spełnienia. 
Kobieta i depresja jest niezbyt obszerną książeczką o intrygującym tytule i opisie. Jednak została wydana w 2002 roku i osobiście zauważyłam, jak wiele zmieniło się w postrzeganiu depresji od tamtego czasu. W końcu minęło już kilkanaście lat, medycyna poszła do przodu, a także jej gałąź – psychiatria, przez co także podejście do depresji, na którą z czasem choruje coraz więcej osób. No i to właśnie mi się najmniej podobało... Książkę czytało mi się ją szybko, a sama jest napisana dość przystępnym językiem. 

Czy polecam książkę pt. Kobieta i depresja? Jak dla mnie jest dość przeciętna, a nawet rzekłabym, że marna... Czyta się szybko, ale co z tego skoro podejście jest niezbyt aktualne... Jest wiele więcej lepszych książek o depresji,więc po co na nią tracić czas, nawet jeżeli jest taka cienka.