Tytuł: Nostalgia anioła
Autor: Alice Sebold
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 366
Ocena: 5/6
Naiwnie miała nadzieję, że któregoś dnia ból zelżeje, nie wiedząc, że będzie jej ciążył na nowe i odmienne sposoby przez resztę życia.
Wierzysz w anioły? Kim w ogóle one są? Jeżeli w nie wierzysz, to uważasz, że mogą tęsknić? Odpowiedzi znajdziemy w książce zatytułowanej Nostalgia anioła autorstwa Alice Sebold.
Podczas lektury poznamy rodzinę Salmon, która przeżywa dramat po śmierci swojej córeczki Susie, która podczas powrotu do domu zostaje brutalnie zgwałcona, a później zamordowana przez swojego sąsiada – wdowca, który stwarza pozory miłego i niewyróżniającego się z tłumu. Jak owa rodzina przeżyje żałobę? Jak wielka jest ich tęsknota? Co zrobią, żeby nauczyć się z tym bólem? Jak po tym będzie się zachowywał sąsiad? Kim jest tytułowy anioł?
Saoirse Ronan jako Susie Salmon |
Nostalgia anioła to książka bezdyskusyjnie wyjątkowa. Jej narratorką jest zamordowana dziewczynka, która próbuje pocieszyć swoją rodzinę, jak tylko może. A czy to jest możliwe, skoro już umarła? Otóż jest;) Trzeba przyznać, że o tragediach rodzinnych powstało już wiele książek, a w ich tworzeniu ostatnimi laty przoduje Jodi Picoult, o której już pisałam. A co wyróżnia tę pozycję? Przede wszystkim tematyka i narracja. Wszystko jest ciekawie połączone, jasnym językiem, który jednak wyraża bogactwo emocji zawartych w książce. Mocno zarysowany i widoczny jest wątek obustronnej tęsknoty pomiędzy rodziną a zmarłą dziewczynką, co bardzo dobrze oddaje cytat: Nie chciałam już za nimi tęsknić i nie pragnęłam, żeby oni tęsknili za mną. Chociaż tęskniłam. Chociaż oni tęsknili. Zawsze. Ciekawe, że zmarła osoba tęskni, prawda? Osobiście uważam, że jest tu w ciekawy sposób przedstawione morderstwo, rodzinny dramat, problemy oraz ich tęsknotę, wzbudzając w czytelniku niemałe poruszenie. Owe superlatywy nie zmieniają jednak faktu, że momentami wiało nudą, a postacie, choć dramatyczne, to średnio wyraziste, ale nie wpływa to za bardzo na odbiór pozycję. Muszę także przyznać, że najpierw widziałam ekranizację, która (choć dramatyczna) to nudnawa i jakaś taka mdła, a także odbiegająca momentami od właściwej fabuły książki. Generalnie jednak Nostalgia anioła wypada dość dobrze, zapada w pamięć, zwłaszcza przez to, że nie jest łatwa, ale jednak na najwyższą ocenę w moich oczach nie zasługuje;)