Mężczyznom zwykle tylko się wydaje, że kobiety z nimi flirtują (...) I to właśnie ci, których nie lubisz, zawsze są najbardziej skłonni do uznawania, że za nimi szalejesz.
Od samego początku z wielką chęcią sięgałam po książki napisane przez J.K. Rowling pod pseudonimem i w sumie od razu polubiłam duet Strike i Ellacott. Tak właśnie dotarłam do szóstej części tej serii pełna ciekawości co tym razem nam zaserwowała autorka – co tym razem się wydarzyło w Sercu jak smoła?
W agencji detektywistycznej Cormorana Strike’a i Robin Ellacott zjawia się roztrzęsiona młoda kobieta i błaga o rozmowę. To Edie Ledwell, współtwórczyni popularnej kreskówki "Serce jak smoła". Od jakiegoś czasu prześladuje ją w Internecie osoba posługująca się nickiem Anomia. Zdesperowana Edie prosi o ustalenie jej prawdziwej tożsamości, jednak Robin z kilku powodów odmawia przyjęcia sprawy. Jakiś czas później na cmentarzu Highgate, gdzie rozgrywa się akcja kreskówki, zostaje popełniona wstrząsająca zbrodnia. Poruszeni nią Robin i Cormoran przyjmują zlecenie schwytania mordercy. Para detektywów musi zmierzyć się z wirtualną rzeczywistością i wniknąć w skomplikowaną sieć nicków, sprzecznych interesów i nabrzmiałych konfliktów. Jednocześnie zarówno Robin, jak i Cormoran nieudolnie próbują poukładać swoje życie osobiste. opis wydawcy
Serce jak smoła jest książką, której byłam ciekawa – przede wszystkim z racji tego jak dalej rozwinie się relacja między wspólnikami detektywami, a za książkę zabrałam się w formie audiobooka w interpretacji Macieja Stuhra, którego głos uwielbiam. Co prawda po przeczytaniu opisu domyślałam się, że sam pomysł na fabułę nie do końca przypadnie mi do gustu, co (na nieszczęście) sprawdziło się podczas odsłuchiwania tej pozycji. Po pierwsze fandom jakiejś mrocznej kreskówki i powiązanej z nią gry komputerowej (zwłaszcza gry to zupełnie nie mój sposób spędzanie wolnego czasu), po drugie forma jego realizacji. W moim odczuciu akcja jest niemiłosiernie rozwleczona (o co nietrudno, skoro papierowa wersja książki ma ponad tysiąc stron), a detektywi wciąż kręcą się w miejscu wokół pytania Kim do cholery jest Anomia? i chemii, która iskrzy się między tym duetem już od pierwszego tomu. Poziom intrygi w tym wszystkim moim zdaniem jest zdecydowanie zbyt niski, a całość naprawdę niemiłosiernie mi się dłużyła. Mnóstwo spisów chatów, których słuchało się dość ciężko, mieszanina nicków, wszystko mdłe i rozwleczone na potęgę. Moim zdecydowanie za długa, rozciągnięta i tak naprawdę większość książki jest zupełnie o niczym. W moim odczuciu gdyby całość zajmowała co najwyżej połowę objętości – mogłoby być lepiej.
Wizerunek osób niepełnosprawnych w popkulturze jest fatalny, zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym. W tych rzadkich chwilach, gdy widzimy na ekranie osobę niepełnosprawną, zazwyczaj gra ją pełnosprawny aktor.
Serce jak smoła to szósty i najdłuższy tom cyklu o Cormoranie Strike’u, który wlókł mi się niemiłosiernie i niejednokrotnie miałam ochotę rzucić ją w cholerę – przetrwałam chyba tylko dzięki Maciejowi Stuhrowi jako lektorowi. Dotychczas Zabójcza biel była w moim odczuciu najsłabszą częścią tej serii, ale teraz na podium najgorszej części zdecydowanie uplasowało się Serce jak smoła. Autorka już ogłosiła, że będzie kolejny tom, ale powiem szczerze, że naprawdę poważnie się zastanowię czy się za nią zabiorę. A szkoda, bo polubiłam głównych bohaterów.