Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miecz Prawdy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miecz Prawdy. Pokaż wszystkie posty

sobota, 14 maja 2016

"Dług wdzięczności" Terry Goodkind

Tytuł: Dług wdzięczności
Autor: Terry Goodkind
Cykl: Miecz Prawdy
Tom: prequel
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 139
Ocena: 3/6




Wrogowie świadczą o twojej reputacji.






Z cyklem Miecz Prawdy zaczęłam się zapoznawać już kilka lat temu i od tamtego czasu sobie dawkuję poszczególne tomu. Ostatnio jednak postanowiłam trochę się cofnąć i tak więc zabrałam się za prequel owego cyklu.

Dług wdzięczności jest cieniutką książeczką, w zasadzie opowiadaniem, które dzieje się w świecie Miecza Prawdy. Tutaj poznajemy dużo młodszego czarodzieja - Zeddicusa Zu'l Zoranderajest. Wszystko toczy się wokół tego, że przychodzi do niego, do Aydindril, Abby szukając pomocy dla swojej osady. Jak może jej pomóc Pierwszy Czarodziej? Jak D'Harańczycy będą manipulować Abby? Jak jej spotkanie z Zeddem wpłynie na późniejsze losy Kahlan Amnell i Richarda Cyphera?

Dług wdzięczności to pozycja, która jest lekka i przyjemna w odbiorze. Ciekawie było poznać młodego Zedda oraz Abby, ich wcześniejsze losy oraz przygody. Samą książkę czytało mi się dość szybko, a że nie jest zbyt obszerna, więc przeczytałam ją w mgnieniu oka. Język, jakim autor operuje nie należy do jakiś mocno wykwintnych i wygórowanych, ale do prostackiego i nieliterackiego mu jednocześnie daleko – jest dość wypośrodkowany z tendencją do tego lepszego. Bohaterowie... No cóż... wiadomo, że młodsi, więc zupełnie inni, a w tej inności wydają mi się o wiele bardziej mdli niż w zasadniczych częściach. Ponadto akcja, której nie ma zbyt wiele, jednak jest to dość charakterystyczne dla twórczości Goodkinda. A fabuła... hm... pomysł jakoś nie do końca przypadł mi do gustu, no ale cóż..z tak bywa.

Dług wdzięczności w moim odczuciu wypada gorzej niż zasadnicze części cyklu Miecz prawdy, a można spokojnie czytać go bez prequela. Taka średnia książka, która nie powala na kolana...

czwartek, 23 kwietnia 2015

"Świątynia Wichrów" Terry Goodkind

Tytuł: Świątynia Wichrów
Autor: Terry Goodkind
Seria: Miecz prawdy
Tom: czwarty
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 712
Ocena: 4/6


Nie możemy prawdziwie kochać, dopóki nie wybaczymy innym najgorszych występków, jakie wobec nas popełnili.





Miecz prawdy poznałam już dość dawno, ale przyznaję, że miałam dość długą przerwę, aż w końcu postanowiłam wrócić do tej serii i kontynuować przygodę z jej bohaterami. Przyszedł więc czas na tom czwarty – Świątynia Wichrów.

W tym tomie poznajemy kolejne przygody znanych już bohaterów - Richarda Cyphera oraz Kahlan Amnell. Poszukiwacz jako Lord Dahl ma za zadanie walczyć z zarazą moru, który panuje w D'Harze, a w międzyczasie dowiaduje się, że ma przyrodniego brata  - Drefana. No i oczyście nie zabraknie spotkań ze znanymi już bohaterami tacy jak Błotni Ludzie, Zedd, prorok Nathan czy Verna. A czym jest tytułowa Świątynia Wichrów? Jakie niebezpieczeństwa na nich czyhają? Co tym razem wymyślili ich wrogowie?

Czwarte prawo magii: W przebaczeniu, czy to w tym, które dajesz, czy w tym, które uzyskujesz, tkwi magia. Magia, która uzdrawia.

Sięgnęłam po Świątynię Wichrów z tęsknoty za Mieczem Prawdy i bohaterami tej serii. Brakowało i tego świata, więc pełna zapału sięgnęłam po ten tom. Zaczęłam ją czytać i niemiłosiernie się w nią wciągnęłam. Do tego czasu zauważyłam pewną prawidłowość dotyczącą książek Goodkinda – są naprawdę wyjątkowo fascynujące i pochłaniające, jak zacznę czytać to ciężko przestać, ale jednak muszę sobie je dawkować porcjami. Takie trochę dziwne, czyż nie?

Nie wiem, czy istnieją niewybaczalne błędy. Mogą być niewybaczalne zdrady, ale nie błędy. Gdybyśmy zaczęli skazywać ludzi na śmierć za błędy, to obawiam się, że już dawno bym nie żył. Wciąż je popełniam. Niektóre były całkiem poważne.

Świątynia Wichrów to pozycja, która fabularnie jest momentami przewidywalna i schematyczna – akcja toczy się początkowo dość powoli, dopiero pod koniec się rozkręca. Jednak mimo tego jest to pozycja naprawdę ciekawa i dobrze napisana. Wyczuwalna jest w nim magia i odpowiedni klimat, a język jakim operuje autor przedstawia ten świat tylko potęguje owo uczucie. Bohaterowie, z którymi się spotkałam, są tak samo ciekawie wykreowani, jeszcze bardziej dopieszczeni – mogłam ich poznać z innej strony, poznać ich nowe cechy. No i już nie mogę się doczekać, jak poznam ich kolejne losy;) Świątynia Wichrów to godna przeczytania i wciągająca książka o miłości, poświęceniu, walce oraz przebaczeniu, dzięki której szybciej zajrzę po następne części cyklu. 

wtorek, 29 stycznia 2013

Bractwo Czystej Krwi

Tytuł: Bractwo Czystej Krwi
Autor: Terry Goodkind
Seria: Miecz Prawdy
Tom: trzeci
Ocena: 3.5/6


Myśl o rozwiązaniu, nie o problemie. Jeśli myślisz tylko o tym, dlaczego możesz przegrać, to nie potrafisz już myśleć o tym, jak mógłbyś wygrać.







Bractwo Czystej Krwi jest trzeci tom znanego cyklu Goodkinda pt. Miecz Prawdy i co za tym idzie, jest to moje trzecie spotkanie jednocześnie i z autorem i z całą serią. A wszystko zaczęło się od Pierwszego prawa magii pożyczonego od kolegi, no i już samo poleciało dalej z kolejnymi tomami serii.

W tej książce poznajemy dalsze losy Richarda Cyphera oraz jego przyjaciół, a myślą przewodnią tej pozycji jest Trzecie prawo magii: uczucia rządzą rozumem. Richard i jego towarzysz Gratch przebywają razem w Aydindril, a tam pewnego dnia w mieście pojawiają się straszne mriswithy, które atakują naszego głównego bohatera. Na szczęście daje mu się z tego wyjść cało. W tym samym czasie Bractwo Czystej Krwi, będące grupą fanatycznych przeciwników wszelkiej magii, przyłącza się do sił pokonanych przez Poszukiwacza, a jednocześnie nieświadomie i mimowolnie wykonują wolę Sióstr Mroku ze Starego Świata. Przywódca Bractwa przybywa do Aydindril, a Richard wyrusza do dowódcy D’Haranczyków stacjonujących w mieście i już tutaj spotyka go niespodzianka. w tym momencie zaczyna się już lawina kolejnych zaskakujących wydarzeń. Czy Richard i Khalan wygrają z nowym i jednocześnie równie potężnym wrogiem jakim jest tytułowe Bractwo Czystej Krwi?

Jak już wspominałam jest to już moje trzecie spotkanie i z Mieczem Prawdy, jak i z Goodkindem, no i muszę przyznać, że do tej pory jest to wypada najsłabiej. No generalnie, nie zachwyciła mnie tak jak np. Pierwsze prawo magii, ale nie zmienia to faktu, że zamierzam dalej siedzieć w tej serii i przeczytać ją do końca. Nie powiem, czytało mi się ją dość przyjemnie, a to wszystko za sprawą tego, że podoba mi się styl pisania Goodkinda, jednak nie przypadły mi za bardzo do gustu wątki z Siostrami Mroku, no cóż. Pewnie jacyś zagorzali fani tej serii pewnie, mnie zaraz zlinczują za ocenę, no cóż… Może rzeczywiście komuś do gustu przypadnie. Ta pozycja mnie nie zachwyciła, ale nie zamierzam rezygnować z tej serii i z pewnością sięgnę po następne tomy. 

3.Bractwo Czystej Krwi
4.Świątynia Wichrów
5.Dusza Ognia
6.Nadzieja Pokonanych
7.Filary Świata
8.Bezbronne Imperium
9.Pożoga
10.Fantom
11.Spowiedniczka

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Kamień Łez


Tytuł: Kamień Łez
Autor: Terry Goodkind
Seria: Miecz Prawdy
Tom: drugi
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 891
Ocena: 4/6


Mądry człowiek dostrzega i uznaje prawdę, choćby była czymś najmniej oczekiwanym. Prawda to najwspanialszy klejnot.





Kamień Łez jest drugim tomem sławnego cyklu pt. Miecz prawdy. Pierwsze prawo magii jest częścią poprzedzającą dzisiejszą książkę. Tę pozycję czytałam dość dawno, ale czas na recenzję, bo i do recenzji czeka już kolejny tom. I teraz zapraszam do magicznego świata stworzonego przez autora.

Bohaterami Kamienia łez są tak jak w Pierwszym prawie magii Poszukiwacz Prawdy - Richard i Matka Spowiedniczka - Kahlan, którzy na smoczycy Scarlet wyruszają do wioski Błotnych Ludzi, żeby tam wziąć ślub. Podczas przygotowań do zaślubin u Poszukiwacza budzi się dar, który powoduje u niego przeraźliwe bóle głowy, a jednak chłopak nie dopuszcza do siebie myśli, że mógłby być czarodziejem. Przebudzony dar sprawia, że w wiosce pojawiają się Siostry Światła, które proponują Richardowi naukę kontrolowania daru w Pałacu Proroków. Musi się on zdecydować, ma trzy możliwości przyjęcia ich propozycji, a jeżeli nie przyjmie jej za trzecim razem – zginie. On przyjmuje w końcu propozycję i wyrusza z Siostrami do Pałacu Proroków, żeby jak najszybciej nauczyć się kontrolować ów dar. Tym czasem czarodziej Zedd przy szkatułach Ordena znajduje Kamień Łez. Okazuje się bowiem, że otwarcie błędnej szkatuły (co miało miejsce pod koniec Pierwszego Prawa Magii) spowodowało rozdarcie zasłony pomiędzy światem żywych a zaświatami, a także pojawiają się służalcy Opiekuna screelingi. Zedd daje kamień dziewczynce imieniem Rachel i nakazuje Chase’owi (dowódca strażników granicznych) dowieźć dziewczynkę do Richarda. A temu tomowi przyświeca drugie prawo magii - Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody. A co stanie się dalej? Spotkają się? Jak potoczą dalej się ich losy?

Jeśli nie wiesz, jak coś zrobić, to wcale nie oznacza, że to nie może być wykonane.
Kamień łez czytałam naprawdę i nie pamiętam z tej książki zbyt wiele. Po prostu nie zapisała się jakoś wybitnie w pamięci. Cykl Miecz prawdy poznałam dzięki kolędzie i właśnie od niego miałam pożyczoną tę książkę. Już w Pierwszym prawie magii zachwycił mnie ten świat, spodobali mi się bohaterowie, dialogi, a także wyraźnie wybijające się znaczenie prawdy w codziennym życiu. Cykl bowiem zaznacza, że to prawdą należy kierować się na co dzień i, że to ona jest najważniejsza, co wskazuje chociażby cytat na początku mojej recenzji. Język nie jest zbyt skomplikowany, choć autor nader wyraziście i barwnie opisuje tamten świat. No i przede wszystkim moim zdaniem książki są dużo lepsze niż serial na ich podstawie, których tytułem jest nazwa cyklu. W mojej opinii warto zapoznać się z całym cyklem, nawet jeżeli akurat ta część nie zapadła mi jakoś specjalnie w pamięć. Trzecia część już przeczytana, kolejne także mam w planach.

wtorek, 26 czerwca 2012

Pierwsze Prawo Magii

Tytuł: Pierwsze prawo magii
Autor: Terry Goodkind
Seria: Miecz Prawdy
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 696
Ocena: 5,5/6

Richard Cypher, skromny leśny przewodnik, ratuje z rąk złoczyńców, piękną młodą kobietę, lecz nie wie, że ratując ją nieświadomie wchodzi w nieznany sobie świat. To zdarzenie zapoczątkowało cały ciąg przyczynowo-skutkowy. Poznaje ową kobietę, Kahlan, zaprzyjaźnia się z nią i to dzięki niej się dowiaduje o sobie wiele rzeczy, lecz ona boi się mu powiedzieć, że to ona jest Matką Spowiedniczką. Ale dzięki tej kobiecie Richard dowiaduje się kim tak naprawdę jest jego przyjaciel Zedd, że tak naprawdę czarodziejem, że człowiek którego Richard uznawał za własnego ojca, wcale nie jest jego ojcem... A przede wszystkim okazuję się, że to ten zwykły chłopak z niemagicznej krainy, ma w sobie magiczną moc i staje się Poszukiwaczem Prawdy, który ma odpowiedzialne zadanie... I tak udają się w podróż pełną niebezpieczeństw, przygód, magicznych krain, stworzeń i przedmiotów...

Poza serią o Harrym Potterze to było moje pierwsze zetknięcie się z fantasy, książka pożyczona od kolegi i przeczytana jeszcze w gimnazjum. Doszłam do trzeciego tomu serii, ale w trakcie przerwałam, ale czas wrócić, ponieważ jest to piękna historia o sile przyjaźni i miłości, o tym że warto się poświęcić i o tym, że przeszłość ma wpływ na człowieka. O tym, że przyjaźń czy miłość nie wybiera, że na ma względu na rasę czy język...

Cytaty z książki

Pierwsze prawo magii: Ludzie są głupcami wierzącymi w to, w co chcą wierzyć.

Sama moc nie jest ani dobra, ani zła – po prostu istnieje.To człowiek decyduje, co z nią zrobi.

Mądry człowiek poszukuje pomocy pomagając.