Jeżeli członkowie naszej rodziny zginęli lub ucierpieli podczas wojny, a także jeżeli byli sprawcami wojennej przemocy, możemy odziedziczyć prawdziwe pole minowe traum.
Rynek wydawniczy jest zapełniony mnóstwem poradników psychologicznych, spora część z nich jest dość banalna i mało odkrywcza. Jednak moją uwagę przykuł jeden tytuł – nie dość, że dość często mi ją polecano, a przede wszystkim z racji tego, że temat tej książki jest dla mnie wyjątkowo ciekawy. Chodzi tu o pozycję Nie zaczęło się od Ciebie autorstwa Marka Wolynn – ściągnęłam ją na czytnik i w sumie od razu zabrałam się za jej lekturę. Zapraszam na kilka słów na jej temat.
Depresja, zaburzenia lękowe, chroniczny ból, obsesje mogą mieć zupełnie inne podłoże niż sądziliśmy do tej pory. Ich korzenie mogą sięgać do czasów naszych rodziców, dziadków, a nawet pradziadków. Najnowsze badania dowodzą tego, co wielu badaczy wcześniej przeczuwało - traumatyczne doświadczenia mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie. Książka czerpie z badań czołowych ekspertów zajmujących się zagadnieniem zespołu stresu pourazowego, m.in. Rachel Yehudy i Bessera van der Kolka. Nawet jeśli osoba, która doświadczyła traumy od dawna nie żyje albo historia tego doświadczenia została zapomniana lub przemilczana, ślady emocjonalne tego zdarzenia mogą wciąż być żywe. Często są głęboko ukryte, zakodowane w genach i języku i mogą odgrywać dużo większą rolę, niż do tej pory przypuszczano. opis wydawcy
To co nieświadome jest uparte, powtarza się i potrafi wyważyć drzwi, żeby zostać usłyszane. Jedynym sposobem, by je usłyszeć, zaprosić do pokoju, jest zaprzestanie prób narzucenia mu czegokolwiek, przede wszystkim własnych pomysłów, i wysłuchanie tego, co niewypowiedziane, ale wszędzie obecne, w mowie, w uczynkach, w snach i w ciele.
Nie zaczęło się do Ciebie to moim zdaniem ważna i wnikliwa książka, która może zmienić sposób, w jaki postrzegamy i rozumiemy problemy psychiczne i emocjonalne, ale też traumy międzypokoleniowe. W moim odczuciu należy podejść do niej z pewnym dystansem i nie brać jej jako 100% pewnik, ale nie zmienia to faktu, że uważam, że jest to książka, którą zdecydowanie warto przeczytać i się zapoznać. Naprawdę otwiera oczy na wiele spraw i pomaga zrozumieć wiele schematów i zachowań w rodzinach.
Wiele rodzin, które doświadczyły tragedii i cierpienia, woli nie wracać do bolesnej przeszłości. Rodzice, sądząc, że nie należy narażać dzieci na niepotrzebny ból, wolą trzymać usta zamknięte. Sądzą, że im mniej wie dziecko, tym lepiej jest chronione i odizolowane od cierpienia. (...). Niestety, milczenie na temat przeszłości wcale nie chroni kolejnych pokoleń. To co ukryte przed okiem i umysłem, rzadko kiedy znika. Przeciwnie, często wraca w zachowaniu naszych dzieci i objawach, których doświadczają.