Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bukowy las. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bukowy las. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 30 czerwca 2022

"29 sekund" T.M. Logan

Tytuł: 29 sekund
Autor: T.M. Logan
Wydawnictwo: Bukowy Las
Czyta: Michał Lesień-Głowacki
Długość: 9 godz. 52 min.
Ocena: 2.5/6



Może czasem sytuacje bez wyjścia wymagają rozwiązań nie do pomyślenia.






T.M. Logan to autor, którego jedną książkę mam już za sobą – mowa o pozycji pt. Kłamstwa, która mnie zupełnie nie zachwyciła, ale postanowiłam dać twórczości tego pisarza jeszcze jedną szansę. Tym razem wybór padł na książkę pt. 29 sekund – również w wersji audiobooka w interpretacji tego samego lektora.

Kiedy Sarah spontanicznie wybawia z kłopotów obcą dziewczynkę, nie spodziewa się niczego w zamian. Ten odważny gest sprawia jednak, że potężny i niebezpieczny mężczyzna uważa, że ma u niej dług. Nieznajomy ma swój własny kod honorowy i wierzy, że długi należy spłacać – i to w jedyny znany mu sposób. Mężczyzna oferuje Sarah skuteczne rozwiązanie trudnej sytuacji z szefem. Jednorazowy układ, który sprawi, że wszystkie jej problemy znikną. Bez konsekwencji. Bez odwrotu. Bez szans na wykrycie. Wystarczy 29 sekund rozmowy telefonicznej. Bo przecież każdy ma kogoś, kogo chciałby usunąć ze swojego życia.                                                                                                                                                                          opis wydawcy

29 sekund to książka, po której wiedziałam, że nie można się spodziewać arcydzieła, że jest to raczej lekkie czytadło. Muszę jednak przyznać, że sam pomysł na fabułę przypadł mi o wiele bardziej w tej pozycji aniżeli w Kłamstwach – mniej oklepany, sztampowy i przegadany. Nie dość, że sama koncepcja jest ciekawsza to jeszcze lepiej wykorzystany i przemyślany – przynajmniej w moim odczuciu. Według mnie również bardzo ciekawie jest pokazane tematy mobbingu i wykorzystywania seksualnego w miejscu pracy, ale to również wpisuje się w sam pomysł na fabułę książki. Do tego zafascynowała mnie postać tajemniczego nieznajomego, który proponuje równie niezwykły układ. Szkoda tylko, że główna bohaterka irytująca i nazbyt infantylna, zupełnie oderwana od jakiekolwiek rzeczywistości. Pozycja jest napisana w sposób nieskomplikowany, bardzo prosty, mało wymagający, a miły dla ucha głos lektora tylko umilał zapoznawanie się z treścią. Nie zmienia t faktu, że cała książka jest dość przewidywalna i mało zaskakująca, choć w moim odczuciu i tak lepsza niż Kłamstwa.

Można grać czysto, ale to żadna gwarancja sukcesu. Jeśli przeciwnik brodzi w rynsztoku, czasem trzeba zniżyć się do jego poziomu, żeby zadać ostateczny cios.

29 sekund to książka, która należy książek co najwyżej przeciętnych – bardzo prosto napisana (zbyt prosto), w sumie niewiele intrygi i napięcia, przewidywalne do bólu zakończenie, mało zaskoczeń, a do tego główna bohaterka mocno irytująca (choć tajemniczy nieznajomy jest fascynujący i ciekawy). Trochę szkoda czasu na tę pozycję. Czytałam w swoim życiu gorsze książki – to fakt, ale nie zmienia to faktu, że trzeba marnować życie na co najwyżej przeciętne książki. Można przeczytać, ale pod warunkiem jak nie ma nic innego pod ręką i żadnych innych ciekawszych zajęć. 

Prawdziwie dobry uczynek jest w swojej naturze w pełni altruistyczny, dokonuje się go bez nadziei na wynagrodzenie. Dlatego za prawdziwie dobry uczynek nie da się zrewanżować.

Książka bierze udział w wyzwaniu
Abecadło z pieca spadło

wtorek, 14 czerwca 2022

"Kłamstwa" T.M. Logan

Tytuł: Kłamstwa
Autor: T.M. Logan
Wydawnictwo: Bukowy Las
Czyta: Michał Lesień-Głowacki
Długość: 12 godz. 37 min.
Ocena: 2/6



Najbardziej ślepy jest ten, kto nie chce widzieć.







T.M. Logan to autor, o którego twórczości nigdy wcześniej nawet nie słyszałam, ale trafiłam na jego książki w poszukiwaniu pozycji do zapoznania się w ramach wyzwania Abecadło z pieca spadło. I właśnie w taki sposób zabrałam się za pozycję pt. Kłamstwa w formie audiobooka w interpretacji Michała Lesień-Głowackiego.

Joe Lynch przypadkiem zauważa, że jego żona, zamiast być w pracy, jedzie na hotelowy parking. Nie potrafiąc tego wyjaśnić, rusza za nią. Zaraz potem staje się świadkiem jej kłótni z ich wspólnym znajomym, Benem i wie, że musi interweniować. Starcie obu mężczyzn przeradza się w szarpaninę, w wyniku której Ben traci przytomność. Jednak Joe musi błyskawicznie stamtąd odjechać, by ratować synka, który pod wpływem emocji ma atak astmy. Kiedy wraca na miejsce bójki, z przerażeniem odkrywa, że Ben zniknął. To właśnie wtedy dostaje pierwszą wiadomość… Ten trzymający w napięciu, porywający, wypełniony od pierwszej do ostatniej strony zaskakującymi zwrotami akcji, niesamowity thriller sprawi, że sami nie będziemy już wiedzieli, czy możemy ufać tym, których kochamy…                                                                                                                                             opis wydawcy

Kłamstwa to książka, względem której nie miałam w sumie żadnych oczekiwań, po prostu chciałam poznać twórczość nowego autora. I w sumie dobrze, że miałam takie podejście, bo gdybym spodziewała się dobrego, powalającego thrillera – moje rozczarowanie nią byłoby o wiele większe. Pomysł na fabułę jest w sumie dość sztampowy, ale byłam ciekawa co autor z tego pomysłu wyciśnie. Okazało się, że nie wymyślił nic nowego i odkrywczego, a książka jest wyjątkowo infantylna, nudna, a samo zakończenie naciągane niemiłosiernie. Zresztą główny bohater – Joe – irytujący, infantylny i naiwny tak mocno, aż do granic możliwości. Widać, że autor próbował budować napięcie, ale wszystkie wykreowane przez niego wydarzenia okazały się wyjątkowo nużące i przewidywalne. W moim odczuciu zabrakło tu intrygi i akcji, a przede wszystkim pomysłu na to wszystko. 

Umiejętność kłamania jest o wiele trudniejsza niż się wydaje. Jak to mówią, kłamca powinien mieć dobrą pamięć. Większość ludzi jej nie ma, a przynajmniej nie na tyle dobrą, żeby dać sobie z tym radę.

Kłamstwa to książka, która w moim odczuciu jest wyjątkowo mierna i przekombinowana. Napisana zupełnie bez pomysłu i polotu. Napisać o niej, że jest przeciętna – to napisać naprawdę sporo. Moim zdaniem zdecydowanie szkoda czasu – ani to fascynujące, ani ciekawe, ani dobrze napisane… Nawet w kategorii czytadeł jest to wyjątkowo słaba i marna pozycja.

Książka bierze udział w wyzwaniu

środa, 18 marca 2015

"Gwiazd naszych wina" John Green

Tytuł: Gwiazd naszych wina
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy las
Ilość stron: 320
Ocena: 6/6



Nie uważam, że wszyscy powinni mieć oboje oczu, nie chorować i tak dalej, ale każdy powinien przeżyć prawdziwą miłość, a ona powinna trwać przynajmniej do końca jego życia.






Gwiazd naszych wina to książka, o której słyszał chyba każdy. Szczególnie głośno zrobiło się o niej dzięki jej bardzo znanej ekranizacji z Shailene Woodley oraz Anselmem Elgortem w rolach głównych, a w blogosferze czy wśród znajomych spotykałam się z wieloma bardzo pozytywnymi recenzjami tej książki, jak i jej adaptacji filmowej. Ja jednak (jak na mola książkowego przystało) postanowiłam, że najpierw chcę przeczytać zekranizowaną książkę;)

Shailene Woodley jako Hazel oraz
Ansel Elgort jako Augustus
Głównych bohaterów jest dwoje – Hazel i Augustus. Łączy ich naprawdę wiele – obydwoje są nastolatkami, mają kochających rodziców, są miłośnikami książek, chodzą na tą samą grupę wsparcia. No i jest jeszcze rak. Ale przede wszystkim połączyła ich wzajemna, wielka miłość. Hazel pragnie spotkać się z autorem swojej ulubionej powieści, a chłopak robi wszystko, żeby to się udało. Ale jednak to nie koniec historii. Jak się skończy – kto wie, ten wie. A kto nie wie – albo się domyśli albo sam się przekona.

Gwiazd naszych wina jest książką, na którą polowałam już naprawdę od dłuższego czasu, ale przyznam szczerze, że nie wiedziałam do końca czego się po niej spodziewać. Wiedziałam o niej tylko tyle, że będzie w niej rak i wielka miłość, ale i tak bardzo mnie do niej ciągnęło. Bałam się, że … no właśnie, nawet nie do końca wiem, czego się bałam. Może właściwie tego, że książka dla młodzieży okaże się zbyt ckliwa czy coś takiego. Dopiero podczas lektury przekonałam się, że moje obawy były zupełnie nieuzasadnione. 


(...)Przyszło mi do głowy, że żarłocznych ambicji ludzi nigdy nie zaspokajają spełnione marzenia, ponieważ zawsze pojawia się myśl, że można by było wszystko zrobić ponownie i lepiej.

Gwiazd naszych wina to książka traktująca o wielkiej i prawdziwej miłości, jaką zapałała do siebie para nastolatków. Choć wydaje się niemożliwe i błahe to jednak widać dojrzałość Hazel i Gusa, na którą zapewne miała wpływ ich choroba. Jest to pozycja napisana w lekki i przyjemny w odbiorze sposób, ale jednak to jednak jest zaletą tej książki. Tak samo jak uczynienie Hazel narratorką tej pozycji. John Green świetnie stworzył tę książkę wywołując u mnie morze uśmiechów oraz konieczność powstrzymywania łez, gdy czytałam ją w miejscu publicznym. A gdy skończyłam ją czytać to chciało mi się płakać z wielu powodów – z racji takiego, a nie innego finału, a także z racji tego, że tak szybko się skończyłam, a autor wykreował takich bohaterów, z jakimi trudno jest się rozstać. Po prostu jest to dobrze, lekko napisana książka, obok której nie można przejść obojętnie. Aktualnie kotłuje mi się w głowie mnóstwo myśli dotyczących tej książki, których nijak nie potrafię ubrać w słowa. Wyjątkowe jest to, jak autor podszedł do tematu – choć stworzył wyciskacz łez, to napisał książkę skierowaną docelowo do młodzieży, a nie do starszych. Do młodych ludzi, którym wydaje się, że mają lata przed sobą. Sprawił, że brakuje mi słów by ją opisać, a sprawił, że jedna, niezbyt obszerna książka potrafi wywoływać tyle emocji.


Gwiazd naszych wina jest wartościową książką godną polecenia. Zdecydowanie jest to pozycja z przesympatycznymi bohaterami, którzy pokazują, że miłość życia przychodzi bez względu na wiek. Jest to także książka pokazująca życie z rakiem, walkę o codzienność, o normalne życie, o pogodzenie się z chorobą (choć częściowe). Gwiazd naszych wina to książka, która zdecydowanie zapadnie w pamięć. Polecam ją z ręką na sercu!




Naprawdę sporą część życia poświęcałam na starania, by nie płakać przy ludziach, którzy mnie kochają, więc natychmiast zrozumiałam co robi Augustus. Należy zacisnąć zęby. Podnieść wzrok. Mówić sobie, że jeśli zobaczą, jak płaczesz to ich zaboli, i staniesz się smutkiem w ich życiu, a nie możesz być tylko smutkiem, więc nie będziesz płakać.