Autor: Andrzej Sapkowski
Seria: Wiedźmin
Tom: czwarty
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: supernowa
Ocena: 5/6
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.
Przyznaje, że przy poprzednim tomie zastanawiałam się czy dalej brnąć w kolejne części przygód o Białym Wilku, ale jednak kiedy zobaczyłam Czas pogardy na półce w bibliotece, nie mogłam się po prostu oprzeć. Przyniosłam do domu, przeczytałam i ani chwili nie żałuję, że spędziłam dwa miłe, choć chłodne i zaśnieżone wieczory w towarzystwie Geralta z Rivii i jego przyjaciół.
Czas pogardy jest czwartym tomem serii o Wiedźminie licząc dwa pierwsze tomy wstępu, a ta książka jest drugą częścią zasadniczej sagi. W tej książce Geralt spotyka się z Codringherem będącym prywatnym detektywem i specem o wszelkiej czarnej roboty, a Wiedźmin chce mu zlecić zadanie. Zaś Yennefer wraz z Ciri jadą na Wyspę Thanedd, gdzie dziewczynka ma zacząć nauki w Szkole Czarodziejek – Aretuzy. Jednak po drodze spotykają Białego Wilka. W tym samym czasie w Thanedd odbywa się wielki zjazd magów, po bankiecie dochodzi do przewrotu, główni podejrzani zostają aresztowani i zakuci w kajdany, a nasz główny bohater trafia w sam jego środek i też trafia do aresztu tak samo jak groźni przestępcy… A co się dalej stanie z Geraltem z Rivii? Czy spotka się z Yennefer, Ciri i Jaskrem? Jak dalej potoczą się ich losy? Co jeszcze się stanie? Jakie jeszcze będą mieli przygody?
Choć poprzedni tom mnie nie powalił na kolana, przygody wiedźmina interesują mnie dalej. Czas pogardy okazał się lepszy od Krwi elfów, ale nie aż tak dobry jak Ostatnie życzenie czy Miecz przeznaczenia. Moim zdaniem jest to książka naprawdę warta uwagi. Bo choć akcja jest osadzona w quasiśredniowiecznych realiach, dziś jest wciąż tak aktualna. Nie jest to tylko historyka o tym jak faceci latają z mieczami, jak leje się krew i o tym jak zabijają smoki i uczą korzystać się z magii. Jest to historia, która ma swoje drugie dno, historia, przy której czytelik momentami zatrzyma się, żeby pomyśleć... Czyta się przyjemnie i szybko, a książka pisana lekkim językiem, po prostu dobra lektura, która pozwoli przenieść się do innego świata z dala od śniegu i chłodu… Ten tom jest wyjątkowy pod tym względem, że zaznaczyłam w nim może ze dwa cytaty, gdzie w poprzednich tomach zaznaczałam ich znacznie więcej. Moim zdaniem fenomenem jest to, że seria napisana w języku polskim jest przetłumaczona na kilka języków, ten konkretny tom na rosyjski, czeski i hiszpański. W końcu Polska to miejsce „gdzie kończy się papier, gdzie farba się zmywa” (cytując mój ukochany Happysad). Całą sagę gorąco polecam!!! Choć wiem, że fantasy ma chyba tyle samo fanów, co osób, które za nim nie przepadają. No, ale cóż… Nie wiedzą co tracą:D No a przede mną jeszcze tylko trzy części Wiedźmina, ale wiem, że to nie będzie koniec moich przygód z twórczością Andrzeja Sapkowskiego.
Do sagi należą poszczególne tomy:
4.Czas pogardy
5.Chrzest ognia
6.Wieża Jaskółki
7.Pani Jeziora