Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Barbara Rosiek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Barbara Rosiek. Pokaż wszystkie posty

sobota, 11 marca 2017

"Alkohol, prochy i ja" Barbara Rosiek

Tytuł: Alkohol, prochy i ja

Autor: Barbara Rosiek

Wydawnictwo: Mawit Druk
Ilość stron: 162
Ocena: 4/6



A jutra od nowa uchleję się codziennością i obudzę się z kacem życia.





Barbara Rosiek... Postać – legenda. Naczelna Narkomanka Polski jak mówi sama o sobie. Wikipedia opisuje ją jako psycholog kliniczna, pisarka i poetka. Sama darzę tę postać sporą sympatią i ogromnym szacunkiem, dlatego właśnie postawiłam sobie za cel przeczytać wszystkie książki, które wydała. No i właśnie dlatego jak zobaczyłam na bibliotecznej półce Alkohol, prochy i ja – od razu zgarnęłam ją do wypożyczenia.
Kolejna książka Barbary Rosiek, w której autorka przedstawia trudną drogę wychodzenia z nałogu alkoholowego. Stanowi przestrogę dla wszystkich, którzy nie wiedzą, czym może stać się przysłowiowy - kieliszek. "Kiedyś pijałam gin z tonikiem, później koniak z coca-colą, teraz spiryt z sokiem pomarańczowym.”
                                                                            opis wydawcy

Alkohol, prochy i ja to nie jest książka łatwa. Podejmuje jednoczesny problem uzależnienia od napojów wyskokowych oraz prochów wszelkiego rodzaju. Autorka pisze w niej prostym językiem, krótkimi akapitami, a wszystko oddaje tragedię uzależnienia i pozwala wczuć się w rolę bohaterki. W między owe krótkie fragmenty są także wpisane wiersze Barbary Rosiek, a mi osobiście najbardziej spodobał się ten zamieszczony na samym początku książki.
Umiałam się dogadać jedynie z tymi, którzy akceptowali mnie całkowicie. Niewielu ich było, ale zawsze znalazła się dobra dusza, która choć na jakiś czas wytrzymywała mój obłęd. Potem odchodziła jak inni.

Czy polecam Alkohol, prochy i ja? Oczywiście, ale jednak spodziewałam się czegoś lepszego. Nie mówię, że jest zła... Podejmuje ważny temat, ale mogło by być lepiej. Książeczka jest cieniutka, więc jej lektura nie potrwa długo, a nie będzie to czas zmarnowany;)



sobota, 21 stycznia 2017

"Kokaina" Barbara Rosiek

Tytuł: Kokaina
Autor: Barbara Rosiek
Wydawnictwo: Mawit Druk
Ilość stron: 91
Ocena: 4/6



Chciałabym, by ktoś mnie czasem odwiedził, porozmawiał, przekonał, że pomimo absurdu codzienności najważniejszy jest fakt istnienia.






Barbara Rosiek najbardziej znana jest ze swojego Pamiętnika narkomanki, choć i tak głośno zrobiło się wokół wywiadu, który z autorką przeprowadziła Joanna Polis i został on wydany pod tytułem Barbara Rosiek Inna Perspektywa. Po lekturze tamtej książki zabrałam się za poszukiwania innych książek naczelną narkomankę kraju (jak o sobie mówi autorka), tak więc po znalezieniu Kokainy od razu zabrałam się za jej czytanie.
Samotność ćpuna jest zawsze taka sama. Przyjaciel może przydarzyć się w życiu jak wiele innych, dobrych czy złych praw. Przyjaciel, to takie proste. I takie nieosiągalne.

Kokaina jest książką autorstwa Barbary Rosiek, w której jest najwięcej fikcji, o czym sama mówi w wywiadzie z Joanną Polis. Jednak z racji tego, że pisarka ma doświadczenie uzależnienia od narkotyków książka sprawia wrażenie bardzo autentycznej. A sama pozycja opowiada o brutalnym świecie nałogu – świecie rządzącym się swoimi prawami... O świecie, pełnym samotności, mnóstwa emocji, których jedynym następstwem wydaje się być sięgnięcie po kolejną działkę...
Nie kochasz, nie cierpisz. Nie jesteś kochany - nikt nie cierpi z twojego powodu. To podstawy pewnej wolności. Złudnej. Mieć i mieć. Posiadać. Gromadzenie rzeczy i tragedia ich utraty. No tak, spokojnie można naćpać się rzeczami. Cały świat jest uzależniony od rzeczy.

Kokaina jest książeczką naprawdę cieniutką – liczącą raptem niecałe sto stron. Jednak niech owa objętość Was nie zmyli – książki nie powinno czytać się w pośpiechu, z jednym przysiadem, a wręcz przeciwnie powoli, z refleksją... Pozycja jest napisana językiem zrozumiałym dla czytelnika, co ułatwia nadążanie za bohaterami, za ich odczuciami, emocjami i rozterkami. No i temat ważny – narkomania... Autorka pokazuje ten temat bardzo dobitnie i realistycznie. Czasami miałam wrażenie, że zbyt dobitnie, chociażby serwując sporą dawkę wulgaryzmów, zbyt sporą... Jednak nie zmienia to faktu, że pozycja zawiera bardzo ciekawy portret psychologiczny osoby uzależnionej od narkotyków. Osobiście o wiele bardziej podobał mi się Pamiętnik narkomanki czy wspomniany już wcześniej wywiad Inna perspektywa.
W ciemnościach nocy, kiedy przychodziło ZŁO, które paraliżowało wszystko, widywałam diabły o szklanych oczach lub wciągał mnie wir tworów nieustannie zmieniających kształty. Usiłowały opleść i skonsumować moje ciało. Kim były?


Podsumowując Kokainę - jest to książka zdecydowanie warta przeczytania i zapoznania się. Nie jest zbyt obszerna, więc jej lektura teoretycznie nie zajmie wiele czasu, jednak niech Was to nie zmyli – nie warto jej pochłaniać za jednym razem, lepiej czytać powoli, delektować się nią. Książka jednak warta przeczytania, właśnie z racji tematu jaki podejmuje.

środa, 9 listopada 2016

"Barbara Rosiek Inna Perspektywa" Barbara Rosiek, Joanna Polis

Tytuł: Barbara Rosiek Inna Perspektywa
Autor: Barbara Rosiek, Joanna Polis
Wydawnictwo: Mawit Druk
Ilość stron: 192
Ocena: 6/6



Wolność... Zawsze chciałam być wolnym człowiekiem, a ucieczka w nałogi paradoksalnie na początku była wolnością.






Barbara Rosiek jest jednoznacznie kojarzona z jej Pamiętnikiem narkomanki, później tworzyła także kolejne książki dotyczące problemu narkomanii. Jednak ostatnio powstał wywiad – rzeka z Barbarą Rosiek prowadzony przez Joanna Polis pt. Barbara Rosiek Inna perspektywa i to właśnie za niego postanowiłam się ostatnio zabrać.

Joanna Polis w swoim wywiadzie zadaje Barbarze Rosiek pytania intymne, mocno prywatne... O historię uzależnienia, wybór studiów psychologicznych, o to dlaczego nie została matką, o czym marzy... No a ona nie boi się na nie odpowiadać i odpowiada szczerze... No i wszystko okraszone sporą ilością zdjęć z archiwum prywatnego Barbary Rosiek. Dzięki tej książce patrzymy na naczelną narkomankę kraju z zupełnie innej perspektywy. Może właśnie stąd ten tytuł? Co ciekawe pomiędzy Joanną Polis a Barbarą Rosiek widać nić porozumienia oraz sympatii, co daje naprawdę wiele wywiadowi.
Lubię drażnić mego czytelnika, dobrze się TU bawię. I niech tak pozostanie. Kocham moje wewnętrzne sprzeczności. Kto tak naprawdę się w tym połapie, kiedy sama zacieram granice jawy i snu, szaleństwa i rozkoszy.

Barbara Rosiek Inna Perspektywa to bardzo ciekawy wywiad, który czytałam z zapartym tchem. Wszystko dzięki umiejętnemu zadawaniu pytań przez autorkę oraz szczerym i dogłębnym odpowiedziom Barbary Rosiek. Książkę czytałam zaraz po spotkaniu z panią Barbarą w Krakowie na Targach książki, co wzmocniło ukazanie jej nie tylko jako narkomanki, al przede wszystkim kobiety, pani psycholog, poetki... W zasadzie o narkomanii jest tu mało co, ale moim zdaniem to bardzo dobrze, ponieważ możemy dzięki temu wywiadowi spojrzeć, na panią Barbarę nie tylko przez pryzmat uzależnienia. Jednak ciekawym dla mnie jest fragment Pamiętnika usuniętego przez cenzora. I coś co najbardziej zapadło mi w pamięć to marzenie Barbary Rosiek – wieczorek poetycki i ani jednego pytania z widowni dotyczącego narkomanii.
Prozę można przekłamać, poezja odkrywa duszę i wszystko można z niej wyczytać o autorze, oczywiście dla tych, którzy to potrafią zrobić.

Czy polecam Inną perspektywę? Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo... Koniecznie sięgnijcie po tę książkę, a ja sama także przeczytam pozostałe książki Barbary Rosiek.



piątek, 6 maja 2016

"Ćpunka" Barbara Rosiek

Tytuł: Ćpunka
Autor: Barbara Rosiek
Wydawnictwo: Mawit Druk
Ilość stron: 112
Ocena:



Nic mi się nie chce, chłonę każde zdanie szukając sensu. Mam dopiero 16 lat, jestem ćpunką, mam lęki. Może by znalazł się ktoś, kto by mnie wysłuchał? Bo mimo introwertyzmu przebiega przeze mnie dreszcz okrutnej samotności.






Barbara Rosiek jest kojarzona przez wielu dzięki jej Pamiętnikowi narkomanki, ale poza tą książką napisała jeszcze kilka innych, m.in. właśnie tę pt. Ćpunka.

Główną bohaterką Ćpunki jest 16-letnia Anka, której życie poległo w gruzach – została zgwałcona, a po tym weszła w bagno narkotyków, związała się dużo starszym facetem, uciekła z domu... Książka zaczyna się wstępem autorki, będący swoistym apelem do czytelników. Później jest akcja zasadnicza pisana w formie pamiętnika. Jak potoczą się jej losy? Co ją gnębi? Co siedzi w jej duszy? Dlaczego wpakowała się w to wszystko? Co się z nią dzieje?
Co ja mam teraz zrobić? Ile mogę się ukrywać? Co będzie jak nie wrócę? Jak mnie w końcu znajdą? Co się wtedy będzie działo? Czy oddadzą mnie na detoks? Czy ja potrzebuję detoksu?
Ćpunka jest cieniutką książeczką, po której objętości nie oczekuje się zbyt wiele, jednak na tych stu kilkunastu stronach autorka zawarła naprawdę wiele. Autorka opisała życie narkomanki, a zrobiwszy to w formie pamiętnika/dziennika zwiększyła tylko autentyczność owego opisu. Jest to opowieść bardzo bolesna, smutna i na wskroś prawdziwa. Napisana niezbyt skomplikowanym językiem, adekwatnym do wyznań 16-latki, która jest trochę taką starą – maleńką, nastolatką grającą dorosłą... Spodobało mi się wykreowanie postaci głównej bohaterki, choć mogłaby być ona ciut bardziej zadziorna, ciut bardziej charakterystyczna i wyrazista. Generalnie jest dość ciekawą postacią – trochę ciut bardziej bym ją dopracowała. Jak wspomina autorka – Anka jest wypadkową wielu jej pacjentów uzależnionych od narkotyków. No i bardzo spodobało mi się pisanie tej książki w formie pamiętnika – naprawdę świetna koncepcja, która dodaje autentyczności.

Podsumowując Ćpunkę jest to naprawdę wartościowa książka i godna przeczytania. Niedługa, ale jednocześnie bardzo głęboka i poruszająca. Warto po nią sięgnąć i zapoznać się życiem narkomanów, jednak w tej kwestii o wiele lepszą okaże się być pozycja tej samej autorki pt. Pamiętnik narkomanki, co nie zmienia faktu, że po i Ćpunkę warto sięgnąć,

sobota, 31 stycznia 2015

"Pamiętnik narkomanki" Barbara Rosiek

Tytuł: Pamiętnik narkomanki
Autor: Barbara Rosiek
Wydawnictwo: Mawit Druk
Ilość stron: 304
Ocena: poza skalą



Bo narkomani mają piekło na ziemi, czyściec przechodzą w momencie śmierci, cała trucizna uwalnia się w ostatnim oddechu. I potem mają swoją wymarzoną, wyczekaną i wyćpaną szczęśliwość.





Pamiętam jak po raz pierwszy sięgnęłam po Pamiętnik Narkomanki mając trzynaście lat. To był koniec podstawówki, kiedy zdecydowanie nie lubiłam się z moją ówczesną klasą, a przerwy spędzałam albo w bibliotece albo schowana w kącie z książką. Kiedy moi rówieśnicy zobaczyli mnie z tą książką, mieli dziwne miny. Dziewczyny dziwiły się, że wolę tę książkę on Pamiętników księżniczek czy innych książeczek tego typu. Ja czytałam Pamiętnik narkomanki, chodziłam wtedy w glanach i bojówkach. Choć od tamtego czasu minęło wiele lat, choć bardzo zmieniłam się od tamtego czasu, to jednak wciąż jest to dla mnie pozycja wyjątkowa.

Serce buntuje się przeciwko nadmiarowi niezdrowych emocji. Wtedy czuję, że to już blisko. To takie niepojęte, poznanie tajemnicy wiecznego snu, na który tylu wokoło zapada. Myślę, że ktoś poprowadzi mnie za rękę w pierwszą otchłań i odnajdę światło.

Pamiętnik narkomanki to autentyczne zapiski jej autorki – Barbary Rosiek. Wszystko zaczęło się od jednych wagarów, kiedy autorka dosłownie w ciągu jednego dnia, w ciągu kilku chwil wpadła w szpony nałogu, wpadła w szpony nałogu. Ze wzorowej uczennicy stała się narkomanką, dla której przestały liczyć się dobre oceny i 100% obecności. Ważniejsze stało się zdobycie kolejnej działki, kolejne porcje narkotyku. Sama książka jest podzielona na dwie części. Pierwsza z nich opowiada o życiu o ciągłym haju. Ten stan autorka opisuje tak: (...) oczywiście jeżeli chcę ćpać dalej. Chcę. Potrzebuję ćpania. Tęsknie za ćpaniem jak za kimś bliskim. Mimo, że wiem, że to same zło. Druga część opisuje jej drugą i żmudną drogę wychodzenia z nałogu, z nałogu, który tak zmienił jej życie. A jak pisze o trzeźwości? Przekonajcie się sami: Trzeźwa mogę kochać się, czuć zapach świeżości dnia, cieszyć się każdą chwilą inaczej, smucić się wszystkimi odcieniami melancholii.

Pamiętnik narkomanki to moim zdaniem lektura obowiązkowa. Począwszy od nastolatek, które uważają, że ich największy problem to kolejny syfek na twarzy czy rzekomo zbyt niskie kieszonkowe. To książka dla dorosłych, dla studentów, dla każdego. Jako przestroga, przed jakimkolwiek uzależnieniem. Jest napisana momentami naprawdę bardzo chaotycznie, ale to z powodu częstego i nieustającego haju. Choć fabularnie może niektórych zawieść, jednak pod względem przeżyć i przesłania jest to książka wartościowa, zapadająca w pamięć i godna przeczytania. Założę się, że wniesie do życia nastolatków o wiele więcej niż W pustyni i w puszczy czy późniejsza Balladyna

Tak już ma być zawsze: poranek, gdy nie chce się wstawać, zmierzch, kiedy nie chce się jeszcze umierać, wieczór pełen obaw, niekończące się noce udręk. Już płakać nie potrafię, chyba nie potrafię. A kochać? Gdzie podziało się moje uczucie miłości? Boże, co ja z sobą zrobiłam.

Gwarantuję Wam, że nie raz zadziwicie się podczas lektury Pamiętnika narkomanki, że nie raz się zszokujecie, nie raz będzie ciężko przez nią przebrnąć czy się otrząsnąć. Ale warto. Dla samej świadomości, przez co przechodzą narkomani, co czują, żeby zobaczyć w bardzo dobitny sposób, czym jest nałóg. Polecam z całego serca! Ostrzegam – zapadnie w pamięć. I właśnie dlatego ją przeczytać. Nie jest ława, nie jest przyjemna, nie jest lekka, ale jest ostrzeżeniem jakich mało. Przy tej książce wyjątkowo trudno jest ubrać mi w słowa, co o niej myślę, co czuję myśląc o niej. Jednak uważam, że naprawdę warto po nią sięgnąć.

W tym cholernym życiu potrzebna jest miłość. Bez niej jest wieczna pustka, która dusi, zabija, męczy. I wtedy nie możemy być sobą. Jest się dla siebie zupełnie obcym. Tak zupełnie i bez reszty obcym dla samego siebie.