Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Puzyńska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Puzyńska. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 września 2023

"Zgłoba" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Zgłoba
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: piętnasty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Laura Berszka
Długość: 16 godz. 24 min.
Ocena: 4.5/6

Pozwoliła, żeby gniew zawładnął jej ciałem. Oskarżali ją o korzystanie ze słych mocy, niech i tak będzie. Zaczęła szeptać. To były dawne słowa, prastara mowa, i las szeptał je razem z nią. Echa takich słów nigdy nie milkną. Nawet kiedy miną wieki, one zawsze będą szumieć wśród drzew tego miejsca.

Bardzo lubię sagę o Lipowie Katarzyny Puzyńskiej, choć przyznaję, że nie wszystkie tomy podobały mi się równie mocno. Kiedy wyszedł piętnasty tom serii pt. Zgłoba – nie mogłam się doczekać i od razu zabrałam się za jej odsłuchanie w formie audiobooka w interpretacji Laury Berszki. Wszystko za sprawą wbijającego w fotel zakończenia poprzedniej części. 

Do Lipowa przybywa tajemnicza kobieta. Daniel Podgórski zgadza się pomóc jej w śledztwie dotyczącym mężczyzny niesłusznie oskarżonego o cztery morderstwa. Mieszkańcy maleńkiego Puszczykowa boją się zapuszczać do lasów wokół wsi. Kryje się tam wąwóz od lat uważany za nawiedzony. W dziewiętnastym wieku schwytano tam pewną kobietę i oskarżono ją o czary. Mówi się, że zanim spłonęła na stosie, rzuciła klątwę na potomków swoich dręczycieli. W latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku w Puszczykowie ginie mała dziewczynka. Nawet śledczy nie mogą oprzeć się wrażeniu, że rany na jej ciele przypominają zadane przez strzygę. Czy dziewczynka jest ofiarą dawnej klątwy? Kilkadziesiąt lat później grupa nastolatków próbuje rozwikłać zagadkę jej śmierci. Wydaje się to jedynie niewinną zabawą na długie letnie dni, ale ma swoje konsekwencje. Nie wszyscy przecież chcą, żeby prawda wyszła na jaw. Mikołaj Zieliński wraca po latach do miejscowości, gdzie spędzał wakacje. Tym razem – żeby szukać zaginionego ojca. Towarzyszy mu dziewczyna. Razem próbują rozwikłać tajemnicę, ale Sara wkrótce umiera. Zostaje odnaleziona w nawiedzonym wąwozie. Leży niemal dokładnie w tym samym miejscu, gdzie przed kilkudziesięciu laty spoczywało ciało zabitej dziewczynki. W wąwozie ukrytych jest więcej trupów. Wszyscy zabici zdają się być związani z Mikołajem. Mężczyzna trafia do więzienia. Daniel Podgórski robi wszystko, żeby wśród mieszkańców maleńkiej wsi znaleźć prawdziwego sprawcę. Czy sam uniknie pułapki? Kim jest tajemnicza kobieta, która wciągnęła byłego policjanta do śledztwa? Czy na pewno ma dobre intencje?                                                                                                          opis wydawcy

Zgłoba jest tą częścią o Lipowie, po którą sięgnęłam z wielką ciekawością tego co autorka wymyśliła tym razem. Zaczęłam słuchać tej powieści w cudownej interpretacji Laury Berszki (która moim zdaniem świetnie pasuje jako lektorka tej serii) i już samo rozpoczęcie mnie wbiło w fotel niemal równie mocno, co zakończenie Żadanicy. Osobiście chyba wolałam, jak akcja książki działa się na miejscu – w okolicach Lipowa i Brodnicy. Jednak muszę przyznać, że sam pomysł na fabułę naprawdę ciekawy. Najbardziej chyba mi się podobały pierwsze tomy tej sagi, odnoszę wrażenie, że było tam więcej mroku i psychologii, ale pomysł na ten tom – no naprawdę ciekawy. Uśmiercenie jednego z głównych bohaterów jest już wystarczająco ciekawym zabiegiem – sama autorka w posłowiu pisała, że nie jest to zasadniczy koniec serii, ale koniec w takiej wersji jaką znamy – w końcu bez jednej z głównych postaci, ale nie zdradzę, której, żeby nie spojlerować. Książka jest napisana charakterystycznym dla Puzyńskiej językiem, całkiem przyjemnym w odbiorze, a całość słuchało mi się naprawdę dobrze i spędziłam z tą historią naprawdę bardzo dobrze. 

Podgórski wzdrygnął się, kiedy użyła swoje prawdziwego imienia. Znów poczuł do niej niechęć, jak do uzurpatorki. Starał się zdusić to uczucie. Nie można było ulec pokusie zbytniego polubienia kogoś i oceniania go na tej podstawie. Nie powinno się też jednak słuchać podszeptów uprzedzeń. Nie był jeszcze pewien, czy może jej ufać, czy nie. Na razie musiał zachować ostrożność, ale bez wrogości.

Zgłoba jest książką, którą zdecydowanie mogę polecić, ale koniecznie w kontekście poprzednich części – bez tego zdecydowanie można się pogubić w całej fabule. No i oczywiście jestem ciekawa, co autorka wymyśli w kolejnych częściach, jak ta seria będzie wyglądać bez owej uśmierconej postaci. 

środa, 6 lipca 2022

"Żadanica" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Żadanica
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Rom: czternasty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Laura Breszka
Długość: 11 godz. 17 min
Ocena: 5/6


Zawiódł w przeszłości, ale przed nim była teraz przyszłość. I to, co z tą przyszłością zrobi, zależało tylko od niego.




Sagę o Lipowie polubiłam od samego początku, od pierwszych tomów. Poszczególne tomy przypadały mi do gustu w różnym stopniu, ale sympatia do tego cyklu została. Za Żadanicę zabrałam się praktycznie od razu po premierze i mojej skończonej lekturze Martwca. Zapraszam na recenzję!
Daniel Podgórski stara się ułożyć życie od nowa. Otwiera małą firmę agroturystyczną i oczekuje pierwszych gości. Ci przyjeżdżają z nieoczekiwaną propozycją. Chcą, żeby Daniel wziął udział we wspólnym wywoływaniu duchów. Księżyc w pełni i szalejąca wichura tworzą doskonałą atmosferę, by spróbować. Podgórski podejrzewa, że ta propozycja ma jakiś dodatkowy, ukryty cel. Wkrótce wychodzi na jaw, że się nie mylił. Podczas seansu ginie człowiek, a wydarzenia zaczynają wymykać się spod kontroli. Tymczasem matka Daniela, Maria, razem z byłą komisarz Klementyną Kopp starają się pielęgnować wspomnienia młodości i - jak za dawnych lat - rozbijają obóz w pobliskim lesie. Nie tylko wichura sprawia, że zaczynają się bać. Podejrzewają, że ktoś krąży wokół ich namiotu. Dlaczego nie ujawnia się i podrzuca szmacianą laleczkę? W sąsiedniej wsi wichura zmusza dwie inne kobiety do nieoczekiwanego postoju. Szukają pomocy w samotnym gospodarstwie, jednak wygląda na to, że w dziwacznym domu stało się coś strasznego. Czy zdążą uciec, zanim będzie za późno?                                                                                                                                                     opis wydawcy
Żadanica to pozycja, której byłam ciekawa – przede wszystkim tego, co Puzyńska wymyśliła w czternastym tomie. Muszę przyznać, że książka jest dość charakterystyczna dla twórczości autorki – spora warstwa obyczajowa, intrygi mogłoby być zdecydowanie więcej, ale to powtarzam od dawna, że w sadze o Lipowie mogłyby być inne proporcje (mniej obyczajówki, na rzecz większej dawki kryminału). Poza dobrze znanymi bohaterami pojawiło się też kilka nowych postaci, a w tej części dość często pojawia się irytująca mnie wyjątkowo Marie Carmen Sikora i historia jej życia, która wyjaśnia sporo jej zachowań – to akurat jest bardzo na plus. Jednak trzeba się przyzwyczaić do Daniela Podgórskiego, który nie jest już policjantem, no i pojawia się jedna z postaci, której dawno nie było, a jej pojawienie dość mocno mnie zaskoczyło – ale tutaj nie będę Wam dawać więcej spojlerów. Ale przyznam szczerze, że zakończenie mnie naprawdę wyjątkowo zaskoczyło i sprawiło, że już nie mogę się doczekać kolejnej części, bo cała historia zwyczajnie nie może się tak skończyć – przynajmniej moim zdaniem. Odnoszę wrażenie, że jest tutaj nieco więcej psychologii, z czego akurat bardzo się cieszę, ale intrygi mogłoby być więcej, zdecydowanie więcej, chociaż jest to charakterystyczne dla sagi o Lipowie, zresztą tak samo jak język i styl autorki.
Łzy były dobre. Nie da się oczyścić duszy, jeśli człowiek nie zrzuci skorupy i nie spojrzy na swoje gołe, wrażliwe wnętrze. Tylko wtedy może zacząć od początku. Nawet jeśli wystawia się na strzały.
Żadanica to część, która mnie zaskoczyła o wiele bardziej od poprzedniczki – szczególnie zakończenie, ale jest to również książka, która miała nie powstać – autorka w posłowiu zdradziła, że nie planowała tej części, ale przypuszczam, że pojawi się co najmniej jeszcze jedna. Książka jest utrzymana w charakterystycznym stylu Puzyńskiej, ze znanymi, mroczno-słowiańskimi motywami, z dodatkową, minimalną ilością grozy. Mi się podobało i polecam, ale bez znajomości wcześniejszych tomów można się nie połapać w fabule. 

Książka bierze udział w wyzwaniu

środa, 22 czerwca 2022

"Martwiec" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Martwiec
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: trzynasty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Laura Breszka
Długość: 11 godz. 39 min
Ocena: 3.5/6


Człowiek nie może być odważny, jeżeli nie czuje lęku. Pokonywanie strachu to czasem największa odwaga.




Sagę o Lipowie polubiłam już od samego początku, od pierwszych tomów. Co prawda inne książki Puzyńskiej takie jak Chąśba czy seria o Policjantach wciąż czekają na swoją kolej, ale nie zmienia to faktu, że mam już do twórczości autorki sporo sympatii. Dlatego z wielką niecierpliwością zabrałam się za trzynasty tom cyklu o Lipowie pt. Martwiec w formie audiobooka w interpretacji Laury Breszki.

Niewielki lokalny autobus wyrusza swoją standardową trasą, ale nie dociera do celu. Po kierowcy i pasażerach nie pozostaje żaden ślad. Jakby rozpłynęli się w powietrzu. Po jakimś czasie jedna z podróżnych wraca. Nic nie pamięta i nie umie powiedzieć, co się wydarzyło. Kiedy w końcu zaczyna przypominać sobie fragmenty zdarzeń, zostaje zamordowana. Tymczasem, w niemal opustoszałej wsi pośród lasów, trwa poruszenie. Zrozpaczona matka twierdzi, że jej córkę pochowano żywcem i próbuje rozkopać grób. Otwarcie trumny podsuwa nowe przesłanki do podejrzeń, że być może się nie myliła. To nie jedyne dziecko, które kobieta straciła. Dokładnie rok wcześniej zamordowano jej syna i odcięto mu głowę. Teraz policja znajduje czaszkę. Pojawia się myśl, że przyczyna śmierci chłopaka jest zupełnie inna niż podejrzewano. Aspirant Daniel Podgórski próbuje powiązać obie sprawy. Jednocześnie boryka się z pewną bardzo wrogo nastawioną koleżanką. Czy podinspektor Mari Carmen Sikora zdoła mu zaszkodzić? Jaki ma z tym związek dziwna lampa z napisem? I czy w lesie czai się… ten martwy?                                                                                    opis wydawcy

Martwiec to książka, po której wiedziałam mniej więcej czego się mogę spodziewać znając już wcześniejsze tomy, ale nie zmienia to faktu, że byłam również niezwykle ciekawa tego co tym razem autorka wymyśliła. Zaczęłam słuchać i od razu wciągnęłam się w historię. Puzyńska po raz kolejny zafundowała klimat malutkiej wioseczki, a także tzw. Szalone baby (z Kopp na czele) rozwiązujące zagadki równolegle do policjantów. Nie ukrywam, że wolałam Klementynę w mundurze niż w cywilu, ale nie zmienia to faktu, że jest moim zdaniem chyba najciekawsza postać z tego cyklu. Widzę tu powtórzenia pewnych schematów z poprzednich części, a sam motyw zboczonej podinspektor Carmen Sikory – wyjątkowo irytujący, jak cała postać, wyjątkowo nieznośna postać w moim odczuciu. Pomysł na fabułę jest naprawdę ciekawy, bardzo w klimacie Puzyńskiej, ale w moim odczuciu brakuje mi tutaj warstwy psychologicznej z pierwszych tomów cyklu. Dawka intrygi – mogłaby być większa, ale rozumiem, że jest to literatura obyczajowo-kryminalna, a nie czysty, rasowy kryminał. Muszę przyznać, że styl pisarski oraz język również są charakterystyczne dla autorki, tutaj akurat nic się nie zmieniło. 

Lata roboty w firmie nauczyły Klementynę jednego: wszyscy kłamali. Wszyscy. Czasem z błahych powodów. Czasem z ważniejszych. Czasem niewinnie, a czasem po to, żeby ukryć najgorsze. Kopp miała jedną radę. Nie ufać nikomu. Absolutnie nikomu.

Martwiec to książka całkiem w porządku, ale w moim odczuciu autorka w tym cyklu miała zdecydowanie lepsze momenty – ta trzynasta część nie należy do najlepszych, no i jest tutaj dla mnie zbyt mało warstwy psychologicznej. Ale nie zmienia to faktu, że uważam, że warto się zapoznać – zwłaszcza, jak się lubi literaturę obyczajowo-kryminalną. 

środa, 15 grudnia 2021

"Śreżoga" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Śreżoga
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: dwunasty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Laura Berszka
Długość: 19 godz. 38 min.
Ocena: 4.5/6



To wasza robota. Ja tylko słucham, co powie mi trup.




Bardzo lubię całą serię o Lipowie i po dłuższej przerwie od niej - w końcu zaczęłam ją nadrabiać. Niedawno skończyłam jedenasty tom pt. Pokrzyk, którego zakończenie mnie dość mocno zaskoczyło. Zaraz skończonym odsłuchaniu tego tomu - zabrałam się praktycznie od razu za jej kontynuację pt. Śreżoga. W jednym i drugim przypadku audiobooki w świetnej interpretacji Laury Berszki. Zapraszam serdecznie na recenzję!

Ktoś czai się z siekierą w ciemności. Sierżant sztabowy Radosław Trawiński boi się, że to aspirant Daniel Podgórski, który odkrył, że śmierć jego partnerki nie była samobójstwem. Czyżby przyszedł się zemścić? Tymczasem w okolicy giną jeszcze trzy osoby. Właściciel zajazdu wygląda wprawdzie, jakby spokojnie zasnął, ale jego pracownica nie ma tyle szczęścia. Jej ciało zostaje brutalnie zmasakrowane. Kilkanaście kilometrów dalej, na cichej leśnej polanie, ktoś ustawił aparat fotograficzny. Jego obiektyw skierowany jest na porąbane ciało młodego mężczyzny. Tylko twarz pozostaje nienaruszona. Zamiast dłoni i stóp sterczą za to groteskowe ptasie nóżki. Ale to nie pierwszy raz, kiedy sprawca zabiera ze sobą trofeum. Dwa lata wcześniej ginie pewna młoda dziewczyna. Ona również zostaje w ten sposób okaleczona. Kim jest i dlaczego wygląda, jakby przybyła z przeszłości? Co oznacza dziwny znak, który rysuje pewna pisarka? I czy prawdą jest, że kto usłyszy dźwięk wrzeciona kikimory, ten umrze?                                                                                                                                         opis wydawcy

Śreżoga jest częścią pełną najróżniejszych bolesnych wspomnień i wydarzeń – dziecko Weroniki i Daniela, ich rozwód, wszystko po śmierci Emilii. To głównie z tego ostatniego punktu praktycznie od razu zabrałam się za kontynuację Pokrzyku, bo byłam niemiłosiernie ciekawa, jak rozwinie się sprawa i ta część historii. Katarzyna Puzyńska jak zawsze pokazała klasę, wymyślając ciekawy pomysł na fabułę i rozwijając go naprawdę dobrze, bo w końcu powstało niesamowite tomiszcze – w końcu w wersji papierowej całość ma blisko 900 stron. Wszystko napisane w lekki i niezobowiązujący sposób – nieskomplikowany, zwyczajny język, choć nie prostacki. Kolejne etapy lipowskiej historii rozwijają się naprawdę bardzo mocno, choć wciąż odnoszę wrażenie, że jest tu za mało kryminału w kryminale. Ogólnie naprawdę bardzo dobrze, że są wątki obyczajowe i są one doprawdy ciekawe, ale jednak jak na książkę plasującą się na kryminał – trochę zbyt mało mi tu intrygi, napięcia, zwrotów akcji. Pomysł naprawdę ciekawy, zrealizowany dość dobrze, ale albo całość zbyt rozciągnięta objętościowo (w sensie, że książka za długa), albo zabrakło intrygi, napięcia i szybciej biegnącej akcji. No cóż - takie są w końcu moje odczucia. W końcu to kryminał czy obyczajówka?

Śreżoga to część sagi o Lipowie, która spodobała mi się bardziej niż poprzedniczka. OD początku uważam, że nie są to jakieś wybitne arcydzieła literatury kryminalnej (bardziej czytadła), jednak jest to wciąż kawał dość dobrej, przyjemnej w odbiorze literatury. Fakt, ciągnący się nieco, ale jednak dalej naprawdę ciekawa literatura. Zdecydowanie ktoś, kto nie czytał całej serii od samego początku - zdecydowanie może się zgubić, ale miłośnicy serii mogą być zadowoleni. Ja jestem. Pomysł ciekawy, a ja już zacieram ręce na trzynasty i (jak na razie) ostatni tom sagi o Lipowie. Już nie mogę się doczekać!

piątek, 26 listopada 2021

"Pokrzyk" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Pokrzyk
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: jedenasty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Laura Berszka
Długość: 13 godz. 18 min.
Ocena: 3.5/6


Była cholerna środa (...) Dzień. który nie należał ani do początku, ani do końca tygodnia.



Katarzyna Puzyńska jest zdecydowanie rozpoznawalna w świecie polskich kryminałów, a saga o Lipowie jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i najbardziej poczytnych serii kryminalnych na naszym rodzimym podwórku. Po krótkiej przerwie od owego cyklu po skończeniu Rodzanic zabrałam się za kolejną, już jedenastą część sagi o Lipowie pt. Pokrzyk autorstwa Katarzyny Puzyńskiej. Zapraszam serdecznie na recenzję i wycieczkę w okolice Brodnicy!

We Wnykach wszyscy wierzą, że jak ktoś odwiedzi stary dwór pod lasem, to umrze. Klątwa jest nieubłagana. Dotknie każdego, kto przekroczy próg. Weronika Podgórska trafia tam zupełnym przypadkiem. Wkrótce okazuje się, że będzie musiała wrócić, i to w towarzystwie osoby, której nienawidzi. W tym samym czasie niedaleko umiera pewna staruszka. Przy jej ciele przyłapano emerytowaną komisarz Klementynę Kopp. Kopp podejrzana jest już o jedno morderstwo. Aspirat Daniel Podgórski nie wierzy w jej winę, mimo że dawna koleżanka sama przyznała mu się do wszystkiego. Policjant rozpoczyna śledztwo na własną rękę, ryzykując oskarżenie o przekroczenie uprawnień służbowych. Depcze mu po piętach prywatny detektyw badający makabryczny wypadek sprzed czterdziestu jeden lat. Szybko okazuje się, że Nowakowski sam ma coś do ukrycia. Wydarzenia nabierają tempa, kiedy nocą słychać w lesie strzały, a stara maska klauna pęka na kawałki. Kto jeszcze zginie? Jak te wszystkie sprawy są ze sobą związane? Kim jest kobieta ze spaloną twarzą? A przede wszystkim: czyje ciało wisi na hakach w domku gościnnym?                                                                                                                          opis wydawcy

Pokrzyk to już moje kolejne spotkanie z prozą Puzyńskiej, a co za tym idzie – samą sagą o Lipowie. Po tym jak zakończenie poprzedniej części pt. Rodzanice zaintrygowało mnie niemiłosiernie – nie mogłam długo zwlekać z lekturą kolejnego tomu, żeby dowiedzieć się co u dobrze znanych bohaterów. Daniel – jak Daniel, z przyjaznego misia zrobił się niezdecydowany do reszty, a Weronika momentami niemiłosiernie mnie irytowała. Za to Klementyna jak zawsze barwna i niezawodna, a przy okazji mamy okazję odkryć jej kolejne tajemnice. Ponadto mamy rodzinne sekrety i konszachty, zdradę, odliczanie dni trzeźwości, a do tego zagadkowe maski clownów. Przez to, że byłam z sagą na bieżąco – odsłuchiwanie tej części zaczęłam w końcu krótko po skończeniu poprzedniego tomu – w fabułę wciągnęłam się wyjątkowo szybko. A z racji, że audiobooków słucham do prac domowych – niejednokrotnie owe prace przedłużałam specjalnie, bo nie mogłam się momentami oderwać od lektury. Jednak muszę przyznać, że jest tu rozwiniętych bardzo dużo wątków pobocznych – rozerwanych i rozpapranych, pozostawiających lekki niesmak. Jak Weronika (w końcu pani psycholog) wiercąca dziurę w brzuchu Danielowi o dziecko i nieumiejąca z nim porozmawiać, jak dorosły z dorosłym, zwłaszcza znając historię Daniela związaną z jego dziećmi… A relacje Weronika-Daniel-Emila zaczynają przypominać brazylijską telenowelę. A szkoda. Bo jednak wolałabym więcej intrygi i kryminału w kryminale niż wątków romansowo-dzieciowych. Na szczęście pióro autorki i postać Klementyny zdecydowanie ratują sytuację. Przynajmniej tyle. 

To zawsze było najważniejsze. Po której kto jest stronie. Bo prawda zawsze jest subiektywna i zależy od punktu widzenia.

Pokrzyk to część o Lipowie, która mnie nie zachwyciła, ale jednocześnie nie rozczarowała. Na pewno wielki plus za dość zaskakujące zakończenie. Seria ma lepsze tomy w swojej już kilkunastotomowej historii, ale miewa również gorsze, więc sumarycznie Pokrzyk jest przeciętny, ale skłaniający się ku tej lepszej stronie. Z racji owej mocno rozbudowanej warstwie obyczajowej – ktoś, kto nie czytał serii od początku zdecydowanie może się zgubić, ale miłośnicy serii mogą być zadowoleni. Mi zdecydowanie spodobał się motyw clowna, ukrywania się Klementyny i zaskakujące zakończenie. 

[...] nic proste nie jest. Ktokolwiek sądził inaczej, grubo się mylił. A każdy punkt widzenia sprawia, że przyglądasz się zupełnie innej historii.

sobota, 18 września 2021

"Rodzanice" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Rodzanice
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: dziesiąty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Laura Breszka
Długość: 11 godz. 47 min.
Ocena: 4.5/6


Każdy ma w sobie wilkołaka, który ożywa, kiedy zostanie odpowiednio sprowokowany.



Rodzanice są już dziesiątym tomem sagi o Lipowie oraz dziesiątą książką spod pióra Katarzyny Puzyńskiej, którą przeczytałam. Kolejny tom, po którą w końcu sięgnęłam po dłuższej przerwie od tej serii, ale przyznam szczerze, że nie sądziłam, że ten cykl aż tak się rozrośnie. Stęskniłam się, więc zapraszam na recenzję!

Zbliża się krwawy superksiężyc. Mieszkańcy maleńkich Rodzanic boją się, że ta niezwykła pełnia uwolni z dawna uśpionego demona. Tymczasem na zamarzniętym, smaganym zimowym wichrem jeziorze znaleziono ciało zamordowanej dziewczyny. Jest przykryta kocem. Gdyby nie to, że jakieś zwierzę poszarpało jej rękę, wyglądałaby, jakby spokojnie spała. Tego samego dnia umiera pewna dziennikarka. W ostatnich słowach przestrzega byłą komisarz Klementynę Kopp przed wilkołakiem. Wkrótce emerytowana policjantka znika bez śladu... Pojawiają się sugestie, że to Kopp dokonała zbrodni. Tylko aspirant Daniel Podgórski wierzy, że dawna koleżanka jest niewinna. Jaki sekret skrywa sam Podgórski? Dlaczego odpowiedzi warto szukać w szklanej kuli? Ile prawdy jest w anonimie zapowiadającym śmierć wszystkich mieszkańców Lipowa? I kto tak naprawdę czai się w ciemności?                                                                                     opis wydawcy

Rodzanice są książką, charakterystyczną dla Puzyńskiej – wielowątkową, wielowarstwową, poza zagadką kryminalną zawierającą bogate tło obyczajowe, a tutaj także pojawiają się wierzenia Słowian, na co już może wskazywać tytuł będący nazwą maleńkiej miejscowości. Moim zdaniem owa dawka wierzeń dodaje całości tylko tajemniczości, a także intrygi i grozy. W książce można spotkać starzy, dobrze znani bohaterowie – Daniel Podgórski, Emila Strzałkowska, Weronika czy chociażby Klementyna Kopp odnajdująca się w nowej roli. Jednak – jak to zawsze u autorki – pojawiają się także nowi, jak chociażby mieszkańcy malutkich Rodzanic. Dla odmiany sięgnęłam po tę część w formie audiobooka w interpretacji Laury Breszki (tak jak pierwsze dwa tomy – Motylek i Więcej czerwieni). Muszę przyznać, że chętnie wróciłam do Lipowa w formie audiobooka właśnie, ale stwierdzam, że autorka dość mocno namieszała w życiu bohaterów. Z tych zmian najmniej polubiłam przemianę Daniela Podgórskiego, który z misiowatego i sympatycznego zmienił się w niepijącego alkoholika rzucającego mięsem na prawo i lewo. Jednak lektura wciągnęła mnie od samego początku, słowiańskie klimaty miały zdecydowanie swój urok. Zagadka z zaginięciami, porwaniami i anonimami – naprawdę intrygujące, ciekawe i dobrze wykorzystane jako pomysł. Wątek obyczajowy i historia rozpisana na kilku płaszczyznach czasowych – naprawdę ciekawe, ale w moim odczuciu mogło go być nieco mniej na rzecz wątku kryminalnego, a także mogłoby być więcej budowania napięcia, więcej akcji i kryminału w kryminale. Jednak wszystko łączy to wszystko z niebywałą klasą i naturalnością – nie ma tu sztucznego rozdzielenia między wątkami obyczajowymi a kryminalnymi, tylko po prostu trochę nie te proporcje, ale taki urok twórczości autorki. 

Czasem się nam wydaje, że nie ma wyjścia z sytuacji, że jesteśmy przyparci do muru, że została nam tylko czarna rozpacz. Ale ktoś mądry kiedyś mi powiedział: zawsze możesz to zrobić jutro. Zawsze możesz odejść jutro. Jeszcze nie dziś. I tak zawsze czekałam do jutra. I wiesz co? Następnego dnia z reguły okazywało się, że jest lepiej.

Rodzanice są książką ciekawą i zdecydowanie wartą przeczytania, ale jednak jako kontynuację serii – nie znając wcześniejszych części można się pogubić i nie nadążać za akcją. No i w moim odczuciu ta część wypada lepiej niż Nora. Zdecydowanie już się nie mogę doczekać, jak sięgnę po kolejny tom sagi, mam nadzieję, że przerwa między kolejnymi tomami będzie krótsza niż między poprzednim a aktualnym. Lipowo ma zdecydowanie swój klimat.

wtorek, 26 maja 2020

"Nora" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Nora
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: dziewiąty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 816
Ocena: 3.5/6



Czasem emocje okazywały się zbyt trudne, żeby od razu sobie z nimi poradzić.





Twórczość Katarzyny Puzyńskiej i jej sagę o Lipowie pokochałam od samego początku. Już od pierwszego tomu pt. Motylek. Minęło sporo czasu, od kiedy przeczytałam ósmy tom pt. Czarne narcyzy, ale w końcu wygrzebałam swoich kartonach z książkami część kolejną pt. Nora. No niestety, to właśnie w większości mieszkały w kartonach moje książki w 2019 roku – roku trzech przeprowadzek, no ale tak bywa. Ale zdążyłam się stęsknić za Lipowem iż tym większą przyjemnością sięgnęłam właśnie po Norę, będącą już dziewiątą częścią tego cyklu. 
Berenika jest zbuntowana i lubi chadzać własnymi ścieżkami. Po raz kolejny znika z domu. Jednak tym razem wszystko wydaje się być nie tak, jak zazwyczaj. Co gorsza w sprawę zaangażowany jest ojciec jednego z policjantów. Tymczasem w odległym o kilkadziesiąt kilometrów szpitalu psychiatrycznym zostaje zabita pacjentka. Na kilka godzin przed śmiercią wysyła enigmatyczną wiadomość z prośbą o pomoc. Czyżby wiedziała, że ktoś targnie się na jej życie? Jaki ma z tym wszystkim związek brutalnie okaleczone ciało odnalezione obok niedziałającej już dawno karuzeli? Co kryje studnia w zagajniku wśród pól? Czy aspirant Daniel Podgórski uporządkuje wreszcie swoje życie prywatne i zdoła powstrzymać mordercę zanim zginie ktoś jeszcze?
                                                                      opis wydawcy

Po Norę sięgnęłam z dużą tęsknotą za Lipowem i sporą sympatią do tego cyklu. W końcu nie bez przyczyny sięgnęłam po wcześniejsze części tej serii i regularnie je czytałam. Jak ja się stęskniłam za uroczym Lipowem i bohaterami tego cyklu. Znając już pióro, styl i pomysły Katarzyny Puzyńskiej – wiedziałam czego mniej więcej można się spodziewać po tej serii i powiem szczerze, że wcale się tym razem nie zawiodłam. Książka jest obszerna (w końcu ponad 800 stron), ale podejmuje wiele wątków, a autorka umiejętnie łączy kryminał z wątkiem obyczajowym i kryminalnym. No i troszkę z romansu się znajdzie – w końcu jest Daniel Podgórski i dwie kobiety - Emilia Strzałkowska będąca matką jego nastoletniego syna oraz jego była partnerka imieniem Weronika. A w mojej głowie wciąż pytanie – zejdą się czy nie? Nora jest pełna ukrytych powiązań i związków, z czego niezmiernie się cieszę się, bo lubię różne obyczajowe zawiłości w tej serii. Było sporo Klementyny Kopp, którą bardzo lubię. A i dzięki niej, a i zarówno jak i dzięki pióru i pomysłowi autorki – akcja książki toczy się żwawo, sprawnie i ze sporą werwą, a całość czyta się szybko i przyjemnie. No i pomysł na śledztwo bardzo ciekawe – zmieszany ojciec policjanta, ksiądz, eks-ksiądz, właściciel sieci restauracji – sporo postaci i zawiłości i wszystko powiązane w naprawdę interesujący sposób. I do tego intrygujący, nie do końca jednoznaczny tytuł, co zresztą jest dość charakterystyczne dla autorki. Szkoda tylko, że postać Daniela wciąż tak irytująca… No, ale cóż… Pozostaje mieć nadzieję, że późniejszych tomach może coś się zmieni. Jednak nie zmieniła się jedna rzecz – całość naprawdę ciekawa i zrealizowana w równie interesujący sposób. 

Dla wielu ludzi pies to tylko zwierzę. Dla niej Igor był przyjacielem. Kimś najbliższym. Jedyne, czego pragnęła teraz, to zemścić się za jego śmierć.
Czy polecam Norę? Zdecydowanie. Choć wątek kryminalny bardzo ciekawy i naprawdę dobrze zrealizowany – odradzam czytanie bez znajomości wcześniejszych tomów, bo jednak wątek obyczajowy jest dość mocno rozbudowany w tej serii i istnieje doza prawdopodobieństwa, że można by się pogubić i stracić przyjemność z czytania. Ja zdecydowanie nie będę tak długo czekać na kolejny tom i czym prędzej się zabiorę. Ja jestem zdecydowanie na tak, choć bywały lepsze momenty w tej serii, ale jednak co Lipowo, to Lipowo.
Czasem warto powalczyć o uczucia. Nawet jeśli to oznacza, że ryzykujesz, że się zbłaźnisz albo poczujesz się zraniona. 

środa, 26 grudnia 2018

"Czarne narcyzy" Katarzyna Puzyńska


Tytuł: Czarne narcyzy
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: ósmy
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 640
Ocena: 5/6



Czasem tak po prostu musi być. Czasem coś należy się właśnie tobie.





Za każdym razem, jak Katarzyna Puzyńska wydaje nową książkę, ja cieszę się jak dziecko, autentycznie. Bardzo lubię serię o Lipowie i lubię wracać do niego w kolejnych tomach. W końcu zabrałam się za ósmą część o policjantach z Lipowa i Brodnicy pt. Czarne narcyzy i skończyłam ją dość szybko, z zamiarem bliskiego kolejnego spotkania z twórczością Puzyńskiej w kolejnych tomach.

Brodnica przygotowuje się do obchodów lipcowego Święta Policji. Daniel Podgórski nie ma jednak powodów do radości. Niektórym ludziom bardzo zależy, żeby jak najszybciej zapomniał o zamkniętej już sprawie śmierci trójki bezdomnych. Przy każdym z ciał z jakiegoś powodu pozostawiono niewielkie wahadełko. Pewna dziennikarka sugeruje policjantowi, żeby szukał odpowiedzi w opuszczonym domu ukrytym w leśnej gęstwinie. Miejscowi wierzą, że to miejsce nawiedzane przez diabła. Kobieta wkrótce znika bez śladu, a Podgórski wraz z byłą komisarz Kopp odnajduje kolejne ciało. Co ma z tym wspólnego niepokojąca wiadomość, którą Weronika Nowakowska otrzymuje od nieznanego nadawcy? Dlaczego drobny złodziejaszek ginie tego samego dnia, kiedy wychodzi z więzienia? I jakie znaczenie dla sprawy mają czarne narcyzy?
                                                                             opis wydawcy

Stęskniona za Lipowem sięgnęłam po Czarne narcyzy, a skuszona mroczną opowieścią z legendą o drwalu w tle byłam tym bardziej podekscytowana. Zaczęłam czytać ciekawa tego, jak będzie się zachowywał Daniel Podgórski w tej części, bo w Domu czwartym byłam nim zupełnie zniesmaczona i rozczarowana. No i muszę przyznać, że zaczął powoli wychodzić na prostą (choć jeszcze nie wyszedł), z czego niezmiernie się cieszę i jestem coraz bardziej ciekawa co będzie dalej. Styl i język najzupełniej w stylu Katarzyny Puzyńskiej – niezbyt skomplikowany, bardzo przyjemny w odbiorze, lekki. Autorka prowadzi fabułę płynnie, gładko, sprawiając, że czytelnik w Lipowie czuje się niemal sielankowo. Niemal, bo gdyby nie pomysł na fabułę – mroczny, opuszczony dom, legenda o tym, że szatan opętał żonę drwala, a do tego morderstwa, które wskazują na ów mit, byłoby naprawdę sielankowo. Do tego naprawdę dobra równowaga między wątkami kryminalnymi a obyczajowymi, a do tego pierwiastek psychologiczny, z czego naprawdę się cieszę, jako studentka psychologii. Kawałek dobrej, wciągającej i mrocznej lektury!
Ludzie ciągle kłamią. Z tak wielu powodów, że naprawdę trudno to czasem ogarnąć.

Czarne narcyzy to już ósmy tom sagi o Lipowie i kolejny, który mnie nie zawiódł. Ktoś, kto nie czytał wcześniejszych części – zdecydowanie może się zgubić, ale jednak każdy miłośnik tej serii będzie zadowolony. U mnie w biblioteczce czeka już następna część pt. Nora i na jej lekturę cieszę się niezmiernie. Polecam, ja jestem naprawdę zadowolona.

Czarne narcyzy zakwitły
Dnia dwudziestego pierwszego
Czekała sama cierpliwie
Las wokół pusty bez niego
Kroki ciszę przerwały
Wyszła mu na spotkanie
Czarne narcyzy miał w dłoniach
Czarne narcyzy dla niej


niedziela, 21 stycznia 2018

"Dom czwarty" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Dom czwarty
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: siódmy
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 576
Ocena: 4.5/6



Ludzie są za okrutni, za skomplikowani, za bardzo kłamliwi, żeby dało się z nimi żyć.





O twórczości Katarzyny Puzyńskiej po raz pierwszy usłyszałam podczas jednej z naszych fajeczek od Kasi z Kasiek myśli... Wtedy postanowiłam sięgnąć po sagę o Lipowie i od razu ją pokochałam. Sięgałam po kolejne części, aż końcu przyszedł czas na siódmą część pt. Dom czwarty, po którą sięgnęłam z wielką przyjemnością i z ciekawością tego, co wydarzy się z bohaterami lipowskiej sagi...


Była policjantka Klementyna Kopp po czterdziestu latach wraca w rodzinne strony. Na prośbę matki ma przyjrzeć się sprawie pewnego morderstwa. W drodze na miejsce znika bez śladu. Mieszkańcy Złocin zgodnie twierdzą, że nigdy nie dotarła do miasteczka, ale aspirant Daniel Podgórski wkrótce odkrywa, że musiało być inaczej. Dlaczego wszyscy kłamią? Co tak naprawdę przydarzyło się Klementynie? Kto maluje tajemnicze graffiti z czarną szubienicą i podrzuca martwe ptaki? Jaki ma z tym wszystkim związek okrutna egzekucja dokonana nad jeziorem Bachotek w październiku 1939 roku?
                                                                   opis wydawcy

Akcja Domu czwartego dzieje się kilka miesięcy po wydarzeniach z poprzedniej części sagi, no i oczywistym jest, że spotykamy jej wcześniejszych bohaterów, a tutaj wszystko się kręci wokół zaginięcia Klementyny Kopp, którą wyjątkowo polubiłam... Między innymi dlatego sięgnęłam po kolejną część sagi... I muszę przyznać, że kiedy zasiadłam do książki to wyjątkowo trudno było mi się od niej oderwać – aż przykro było wysiąść z pociągu, w którym czytałam książkę. Język i styl utrzymany na dość wysokim poziomie... Nie jest to może super wygórowana stylistyka i język, ale wszystko zrozumiałe i adekwatne do sytuacji i akcji... Pomysł na zaginięcie Kopp – jestem na tak. Pomysł na śledztwo w Złocinach, czyli rodzinnej miejscowości Kopp – jestem na tak. Jednak mój wewnętrzny sprzeciw wzbudza postawa i zachowanie Daniela Podgórskiego, który zmienił się kompletnie. Z jednej strony jako przyszły, niedoszły psycholog (przynajmniej po części) rozumiem taką reakcję, z drugiej strony rodzi się we mnie (jako czytelniczce) mój wewnętrzny bunt, że przecież to nie jest ten Daniel, nie ta sama postać co we wcześniejszych częściach, nie ten sam Daniel... Jakoś nie mogę przeboleć tej przemiany – z misia mieszkającego przez większość życia z mamą na agresywnego skurczybyka nadużywającego papierosów i alkoholu... Do tego wątki powiązane z II Wojną Światową, co bardzo lubię (może dlatego, że część z tej historii znam opowiedzianej przez Dziadków – jedni ze Śląska, drudzy z Kresów)...

Dom czwarty – kontynuacja ciekawa, jednak budziła mój bunt na zachowanie Daniela, o czym już wspominałam... Nie zmienia to faktu, że jestem zadowolona i niezmiernie ciekawa kolejnych części i nie zmieni mojego szacunku do wiedzy psychologicznej autorki... Polecam jedynie jako kontynuację... Osoby nieczytające wcześniejszych części mogą nie ogarnąć samej akcji, co z czym i dlaczego. Jak dla mnie – póki co najsłabsza część serii... Jednak nie mówię, że zła....

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

"Łaskun" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Łaskun
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: szósty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 832
Ocena: 5/6



To był pierwszy krok w stronę nowego życia. Nie zapominać. Ale! Iść do przodu. Taki był jej plan.





Sagę o Lipowie pokochałam już od pierwszego tomu, już od Motylka... To właśnie dlatego się miotam między jak najszybszym zakończeniem serii, a ciągłym delektowaniem się nim... W końcu dojrzałam do sięgnięcia po szósty tom serii o policjantach Lipowa pt. Łasun.

Łaskun to jednocześnie tytuł książki oraz nazwa zwierzęcia, które zjada ziarna kawy, a następnie niestrawione wydala je i wydobywając je zdobywa się najdroższy gatunek kawy. Jednak Lipowo wrze od nowinek – znaleziono ciało składające się z rozczłonkowanych zwłok prawnika i nieznanej kobiety. Jednak jaki związek ma owe zwierze ma z owymi morderstwami? Jak z tym związany jest aspirant Daniel Podgórski? Jak do tego przyczyni się działalność Klementyna Kopp? A jak życie uczuciowe Daniela – co z jego synem i niedoszłą żoną Weroniką? Kto jest owym łaskunem? Jaki on ma związek z owymi morderstwami? Jak to wszystko jest połączone?
Lodówka znacznie. Większa. Niż poprzednia. Łaskun patrzy. Krytycznie. Kształt nie ten, co trzeba. Nie ten. Zupełnie. Inny. Potrzeba, Inny. Za wąska. Nie zmieści się to. Co ma. Tam trafić. Nie zmieści. Się.
Łaskun to już szósta część Sagi o policjantach z małego komisariacie w Lipowie... Zaczęłam lekturę z wielką przyjemnością, ponieważ już bardzo stęskniłam się za Danielem i całą resztą lipowskiej ekipy. Pomysł niezwykle mnie zaskoczył i mi się spodobał, zwłaszcza ten z wymieszanymi rozczłonkowanymi ciałami i Danielem jako podejrzanym. Katarzyna Puzyńska poprowadziła to naprawdę w świetny sposób. Mnogość wątków, mnogość postaci i podejrzeń sprawiła, że podczas lektury, że nie miałam czasu na nudę przez całe ponad 800 stron. Intryga była, ale było przede wszystkim sporo psychologicznych wątków, co bardzo mi się podobało... Polubiłam, wręcz pokochałam, owe psychologiczne wątki w książkach Puzyńskiej. Potrafi stworzyć prawdziwy majstersztyk, jeżeli chodzi o połączenie... Język i styl utrzymany na naprawdę wysokim, adekwatnym do fabuły i akcji, poziomie. Jak zawsze intrygujący tytuł, który przez większość książki wydaje się być zagadką i zakończenie wbijające w fotel... Ja jestem usatysfakcjonowana lekturą, która sprawiła mi wiele radości, choć mogłoby być ciut więcej intrygi... Ale i tak jestem z niej bardzo zadowolona, więc zdecydowanie polecam i czym prędzej zabiorę się za kolejne książki z serii o Lipowie. 

Łaskun to pozycja, którą mogę polecić z całego serca, raczej jako kontynuację serii - ktoś, kto nie czytał wcześniejszych tomów, może nie ogarnąć tego, co się dzieje z bohaterami w ich życiu...  Jeżeli szukasz dobrego kryminału, z wątkami psychologicznymi, z intrygą i zaskakującym zakończeniem powodującym kaca książkowego – sięgnij po Sagę o Lipowie. 


czwartek, 23 marca 2017

"Utopce" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Utopce

Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: piąty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 600
Ocena: 5/6



To zwykłe śledztwo... Za każdym przestępstwem stoi człowiek. Nie ma czarownic. Nie ma wampirów. Są tylko ludzie.




Utopce to już piąta część Sagi o Lipowie autorstwa Katarzyny Puzyńskiej. Dostałam ją zupełnie niedawno, a że krótko wcześniej przeczytałam poprzedni tom – Z jednym wyjątkiem - to postanowiłam od razu zabrać się za piąty tom serii o policjantach z Lipowa.

Upalne lato tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego czwartego roku na zawsze pozostanie w pamięci mieszkańców odciętej od świata wsi Utopce. To wtedy ofiarą krwiożerczego wampira padły dwie osoby. Wśród przepastnej puszczy pełnej leśnych duchów łatwo jest uwierzyć w działanie sił nadprzyrodzonych. Czy gwałtowna śmierć obu ofiar naprawdę jest dziełem upiora? A może to któryś z mieszkańców wsi miał swoje powody, żeby zabić?
Trzydzieści lat później sprawę rozwikłać muszą Daniel Podgórski i kontrowersyjna Klementyna Kopp. Perturbacje w życiu prywatnym śledczych utrudniają dotarcie do prawdy. Czy uda im się odkryć tożsamość mordercy? A może tylko obudzą przyczajonego przez lata wampira i nic nie będzie już w stanie powstrzymać nadchodzącego zła?
                                                              opis z okładki

Twórczość Katarzyny Puzyńskiej pokochałam już od pierwszego tomu sagi o Lipowie, od Motylka. Później stopniowo czytałam kolejne tomy, no i tak doszłam już do piątego. Muszę przyznać, że byłam naprawdę ciekawa tej historii, zwłaszcza, że autorka wplotła we wszystko wątek wampirzy, byłam ciekawa co wyjdzie z połączenia powieści kryminalnej z wątkiem obyczajowym oraz z motywem potwora. Jednocześnie stwierdzam, że autorka fenomenalnie konstruuje akcję, co pokazuje już niepierwszy raz. Sam pomysł jest naprawdę przedni, a do tego jeszcze doprawdy świetnie wykorzystany. Na wielkie brawa i gratulacje zasługuje sposób, w jaki autorka poprowadziła akcję oraz sposób w jaki pisze Puzyńska. W Utopcach jesteśmy świadkami kolejnych przygód głównych bohaterów, a szczególnie dużo zmieni się w życiu komisarz Klementyny Kopp. Co konkretnie? Tego już nie będę zdradzać, nie zamierzam spojlerować. Akurat tę bohaterkę darzę naprawdę dużą dawką sympatii, bardzo ją polubiłam i chyba nie zmieni tego nic, no chyba, że autorka jakiś wyjątkowo negatywnie zaskoczy, w co szczerze wątpię. Katarzyna Puzyńska pisze w sposób lekki i przyjemny w odbiorze, a w połączeniu z naprawdę ciekawą i fascynującą akcją oraz fabułą daje doprawdy piorunujący efekt. Zwłaszcza, że jednocześnie autorka nie zapominała o odpowiedniej dawce intrygi. Naprawdę wielkie brawa za to.


Utopce to naprawdę ciekawa książka i spójna z pozostałymi częściami serii. Myślę że osoby czytające ten tom nie znając poprzednich mogą mieć problem z nadążeniem za wątkiem obyczajowym. Zwłaszcza, że w tym tomie są dość mocno zaznaczone losy Klementy Kopp, a żeby za nimi nadążyć warto znać wcześniejsze jej losy, żeby się połapać o co chodzi. Czy polecam? Oczywiście, że tak. To był naprawdę mile spędzony czas i zupełnie go nie żałuję. Teraz muszę sobie kupić kolejne tomy, no i przede wszystkim je przeczytać.

sobota, 28 stycznia 2017

"Z jednym wyjątkiem" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Z jednym wyjątkiem
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: czwarty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 744
Ocena: 5/6



Swoją drogą, prawda to zadziwiająca rzecz. Potrafi leczyć, ale potrafi też ranić.






Za Sagę o Lipowie autorstwa Katarzyny Puzyńskiej zabrałam się już jakiś czas temu i już od pierwszego spotkania z tym cyklem w tomie pt. Motylek od razu pokochałam Lipowo, policjantów tam pracujących oraz cała atmosferę stworzoną przez autorkę. W końcu przyszedł czas na moje spotkanie z czwartą częścią serii pt. Z jednym wyjątkiem. 
Po zimie w Lipowie nie zostało już śladu. Wiosna przejmuje świat w swoje władanie. Kwitną kasztanowce, a na polach szumi zielone jeszcze zboże. Przy tej sprzyjającej aurze młodszy aspirant Daniel Podgórski zamierza nareszcie zmienić swoje życie i oświadczyć się Weronice Nowakowskiej.

Tymczasem w okolicach Lipowa umiera pewna kwiaciarka. Kobieta jest już wiekowa, jej śmierć początkowo nie wydaje się więc wcale podejrzana. Z jakiegoś powodu jednak ratowniczka medyczna z karetki pogotowia wezwanej przez sąsiadkę zmarłej nalega na natychmiastowe sprowadzenie policji. Szybko okazuje się, że kobieta miała rację: kwiaciarka została zamordowana.
                                                                    opis z okładki
Z jednym wyjątkiem jest już czwartą częścią przygód policjantów z Lipowa i jednocześnie moim czwartym spotkaniem z twórczością Katarzyny Puzyńskiej. Z racji tego, że w książkach autorki dość mocno jest rozbudowany wątek obyczajowy – trudno byłoby się połapać w czytaniu tej serii nie po kolei... Przynajmniej moim zdaniem. Bardzo podoba mi się ta część - spodobały mi się kolejne perturbacje komisarz Kopp oraz sam pomysł na książkę. Zdecydowanie przypadł mi do gustu temat postanowienia Podgórskiego, w którym zamierza się oświadczyć Weronice – wielkie brawa za to dla autorki i za rozwinięcie tego tematu. Z jednym wyjątkiem jest książką, którą czytałam z naprawdę dużą przyjemnością. Intryga utrzymana na odpowiednio wysokim poziomie, a fabuła odpowiednio dopracowana, na dość wysokim poziomie. Autorka jest bardzo konsekwentna w kreowaniu postaci, a po lekturze tej części jestem coraz bardziej ciekawa tego, co wydarzy się w kolejnych tomach. Język i styl jak zawsze utrzymany na odpowiednio wysokim poziomie – wszystko dopracowane, bez nudy czy prostactwa. Intryga zawarta w książce osiągnęła wysoki szczebel, przez co mam coraz większą ochotę na kolejny tom serii pt. Utopce.

Z jednym wyjątkiem to książka, którą czytało mi się naprawdę szybko, a jej lektura sprawiła mi wielką przyjemność. Katarzyna Puzyńska stworzyła naprawdę cudowny klimat, a bohaterowie przeżyli naprawdę wiele. Czy polecam? Oczywiście!

poniedziałek, 3 października 2016

"Trzydziesta pierwsza" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Trzydziesta pierwsza
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: trzeci
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 560
Ocena: 5.5/6


Nie chcę rozdrapywać tej starej rany. Wczoraj zrozumiałam to najlepiej. Rozpamiętywanie przeszłości to błąd. Chcę żyć dalej. Już dość się wszyscy nacierpieli. Zostawmy to i idźmy do przodu.





Sagę o policjantach z Lipowa pokochałam już od pierwszego tomu pt. Motylek. Polubiłam klimat tej serii, sposób w jaki Katarzyna Puzyńska kreuje swój świat i postacie. Dlatego po skończeniu pozycji Więcej czerwieni dość szybko zabrałam się za trzecią część zatytułowaną Trzydziesta pierwsza.

W Lipowie zapadła zima, niebawem nadejdzie Boże Narodzenie. Z więzienia wychodzi morderca, który piętnaście lat wcześniej spowodował pożar, w którym umarli ojcowie Daniela Podgórskiego oraz Pawła Kamińskiego. Krótko po przybyciu zabójcy do wioski wybucha kolejny pożar... W międzyczasie do Lipowa przyjeżdża rodzeństwo ze Szwecji, nowa policjantka Emilka Strzałkowska czy tajemniczy naukowiec Jerzy Grala, który zjawił się w Lipowie w celu badania sekty, która miała swoje miejsce w lesie w pobliżu. No i poznajemy także rodzinę Dworakowskich, na czele z Albinem – chłopcem w ciele mężczyzny. Co łączy te wszystkie osoby? Kto spowodował kolejny pożar? Jaki związek z aktualnymi wydarzeniami mają te sprzed piętnastu lat? A jaki związek z pożarami ma incydent ze zbiorowym samobójstwem owej tajemniczej sekty?

Za Trzydziestą pierwszą zabrałam się podczas którejś podróży pociągiem i zupełnie przepadłam. Trudno było mi z tego świata wyjść i bardzo niechętnie się z nim rozstawałam. Autorka świetnie wykreowała swoich bohaterów – także tych, który pojawili się na nowo... Momentami irytowało mnie ciągłe powtarzanie o Albinie, że jest to chłopiec w ciele mężczyzny. No cóż, ale bywa i tak... Pomysł na fabułę jest to porostu genialny i jednocześnie świetnie zrealizowany. Intryga utrzymana na naprawdę wysokim poziomie – kiedy już zaczynałam przypuszczać, kto jest mordercą okazywało się, że to jednak nie ta osoba. Jak dla mnie było tutaj trochę za mało Weroniki Nowakowskiej, którą bardzo polubiłam. Uważam, że w Trzydziestej pierwszej jest bardzo dobrze wyważone proporcje pomiędzy wątkami kryminalnymi, a tymi obyczajowymi. Ponadto styl, jakim posługuje się Katarzyna Puzyńska jest naprawdę bardzo dobrzy i przyjemny w odbiorze. Niezbyt wygórowany, ale jednocześnie niezbyt prostacki – dobrze wyważony. Ogólnie odniosłam wrażenie, że autorka z każdą książką rozwija się i pisze coraz lepiej.

Podsumowując Trzydziestą pierwszą jest to bardzo dobry, intrygujący kryminał, który czyta się lekko, przyjemnie i bardzo dobrze. Wiele osób porównuję twórczość Katarzyny Puzyńskiej do Camilli Läckberg, jednak osobiście uważam, że nasza rodzima autorka pisze o wiele lepiej. Zdecydowanie polecam cały cykl o Lipowie z ręką na sercu.



środa, 3 sierpnia 2016

"Więcej czerwieni: Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Więcej czerwieni
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: drugi
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Laura Breszka
Długość: 15 godz. 24 min.
Ocena: 5/6



Sprawiedliwość zawsze dosięga tych, którzy zgrzeszyli. Zawsze.





Całkiem niedawno zabrałam się za pierwszą część cyklu o Lipowie autorstwa Katarzyny Puzyńskiej pt. Motylek. Z racji tego, że bardzo mi się spodobała – od razu zabrałam się za tom drugi o tytule Więcej czerwieni, także w formie audiobooka w interpretacji Laury Breszki.

W Lipowie trwa lato w pełni. Wczasowicze przyjeżdżają w okolice, żeby odpocząć nad pobliskimi jeziorami. Owa sielanka zostaje przerwana zabójstwami młodych kobiet. Sprawę prowadzi młodszy aspirant Daniel Podgórski, który w końcu czuje się doceniony, przez innych policjantów oraz prokuraturę. W końcu czuje, że znalazł miłość swojego życia, czuje się ważny... Czy rozwiąże sprawę? Czy dogada się się z kolegami z Brodnicy? A jak będzie wyglądała jego współpraca z Klementyną Kopp? Jak zakończy się sprawa zabójstw młodych kobiet?
Ostatnie, czego potrzebowała, to przywiązać się do kogoś. Z tego nigdy nic dobrego nie wychodziło.

Za Więcej czerwieni zabrałam się zaraz po Motylku, więc byłam już zakotwiczona w świecie mazurskiego Lipowa. Okolica jak wcześniej – piękna, sielskie klimaty... Część bohaterów przewija się tych samych co w Motylku – jak chociażby Daniel Podgórski, Klementyna Kopp czy Weronika. Jednak pojawia się także wiele nowych postaci – pani psycholog Julia czy Wiktor Cybulski. Moja sympatia do Klementyny Kopp stała się jeszcze większa, za to najbardziej irytował mnie Wiktor Cybulski... Autorka po raz kolejny zaserwowała czytelnikom cały wachlarz najróżniejszych i arcyciekawych bohaterów. W Więcej czerwieni już dużo szybciej wywęszyłam mordercę niż w poprzedniej części, ale jednak intryga i zabawa w szukanie go i tak była przednia... Odniosłam jednak wrażenie, że aż za bardzo był rozbudowany wątek obyczajowy, który miał być tłem dla tego kryminalnego, a niestety za bardzo wychodził na pierwszy plan... Jednak muszę przyznać, że sam pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy i dość dobrze zrealizowany, a książkę chce się chłonąć cały czas, bez przerwy. Choć faktem jest, że Motylek podobał mi się ciut bardziej...


Generalnie rzecz ujmując Więcej czerwieni to pozycja, którą bardzo dobrze mi się słuchało, zwłaszcza że wybór Laury Breszki jako lektora był naprawdę trafny. Ciekawi bohaterowie interesująca fabuła i intryga utrzymana na odpowiednim poziomie – zdecydowanie warto sięgnąć po książki Katarzyny Puzyńskiej.

wtorek, 5 lipca 2016

"Motylek" Katarzyna Puzyńska



Tytuł: Motylek
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Laura Breszka
Długość: 17 godz. 38 min.
Ocena: 5.5/6






Lubię kryminały, często sięgam po te polskich autorów, ale jednak dotychczas nie miałam okazji sięgnąć po książki Katarzyny Puzyńskiej... Dopiero teraz, dzięki poleceniom innych blogerów postanowiłam się zabrać z jej pozycje, więc wybór padł na Motylka - początek sagi o Lipowie.

Lipowo, mała wioseczka położona nad jednym z mazurskich jezior. Jeden sklep, kościół z grubym, starym proboszczem, prowincjonalny, malutki posterunek policji, a wszystko w czasie bardzo tęgiej zimy. To wtedy w tym urokliwym miejscu dochodzi do morderstwa zakonnicy, a krótko później żony miejscowego bogacza. Dwa zabójstwa w krótkim czasie, w małej miejscowości to naprawdę podejrzane... Co łączy dwie ofiary? Czy policjanci z małego posterunku poradzą sobie z tą sprawą? Czy w miejscowości, w której wszyscy o sobie wszystko sobie wiedzą morderca może być niezauważony?

Ściągnęłam Motylka w wersji audiobooka czytanego przez Laurę Breszkę, włączyłam na komputer, kiedy coś na nim robiłam... Minęło kilko rozdziałów i zupełnie w niej przepadłam... Autorka świetnie skonstruowała, przedstawiła ten świat, środowisko małej wioski, w której wszyscy się znają. Bardzo łatwo było się wejść w ten klimat, wczuć się w niego, przeniknąć do świata bohaterów. No i tutaj kolejny pozytyw – wręcz genialnie wykreowane postacie. Jest ich cały wachlarz - czarne charaktery, silne osobowości, wzbudzające sympatię, gniew, nienawiść, całe mnóstwo emocji. Szczególnie polubiłam Klementynę "Niemile- widzianą" Kopp, którą można kochać albo nienawidzić oraz rudowłosą panią psycholog Weronikę Nowakowską – naprawdę ciekawe, kobiece postaci. Męskich też jest cała plejada - jak chociażby szef posterunku Daniel Podgórski mieszkający z mamusią w jednym domu, ojciec piątki dzieci Paweł Kamiński tłukący żonę czy wąsaty Janusz Rosół... Pomysł na fabułę jest naprawdę ciekawy, a ponadto bardzo dobrze i konsekwentnie zrealizowany. Wątek kryminalny jest interesujący, z bardzo dobrze budowanym napięciem, z intrygą na wysokim poziome, a ponadto w równowadze z wątkiem obyczajowym. Bardzo podoba się połączenie tych wszystkich elementów


Podsumowując Motylka – jestem zauroczona tą pozycją, a także twórczością Katarzyny Puzyńskiej, która zadebiutowała tą właśnie książką. Dawno nie czytałam tak dobrego kryminału! Naprawdę bardzo dobrze połączony kryminał z wątkiem obyczajowym! Zdecydowanie warto po nią sięgnąć!