Autor: Wiliam Golding
Wydawnictwo: Spółdzielnia wydawnicza Czytelnik
Ilość stron: 224
Ocena: 5,5/6
Szli obok siebie – dwa niezależne kontynenty doświadczeń i uczuć – niezdolni się porozumieć.
Władca much jest niedługą powieścią noblisty Wiliama Goldinga, która znajduje się na znanej liście 100 książek BBC, które należy przeczytać przed śmiercią. Owa warta przeczytania lektura powstała w pierwszych latach zimnej wojny (która umownie trwała od 1946 do 1991) i mimo, tego kiedy została napisana, dziś wciąż jest tak aktualna.
Podczas pewnej, bliżej niesprecyzowanej wojny nuklearnej, samolot, który ewakuuje z Londynu grupę chłopców rozbija się na bezludnej, tropikalnej wyspie na której muszą radzić sobie sami. Ale czy dadzą radę? Wypierają wodza, który ma zapanować nad grupą chłopaczków w wieku od kilku do kilkunastu lat. Już od początku mają problemy, poprzez słomiany zapał wielu z nowych mieszkańców wyspy, niewielu trzyma się ustalonych zasad, natomiast większość czuje się po prostu jak na wakacjach, nie mając świadomości, że każdy z osobna jest odpowiedzialny za ich wspólne przetrwanie na wyspie. Bo nie wszyscy mogą być wodzami, tak samo jak nie wszyscy mogą być myśliwymi czy strażnikami ognia. Ralf – wódz, wybrany na drodze głosowania – coraz częściej stwierdza, że nie można liczyć na ludzką pomoc. Na tej wyspie tworzy się miniaturowa wersja społeczeństwa, któremu grozi zagłada, jeżeli chłopcy nie zaczną ze sobą współpracować. Czy zostaną uratowani? Czy wszyscy przeżyją? Co się z nimi stanie?
Golding w swojej powieści opisuje mechanizmy społeczne, pokazuje degradację wartości, która umożliwia narodziny tyranii. Czytelnik widzi to wszystko na przykładzie mikrospołeczeństwa, które stworzyło się na wyspie. Władca much pokazuje jaką rolę powinien pełnić wódz, jakie funkcje przejmuje w społeczeństwie. Cały kłopot w tym, że jeśli się jest wodzem, to trzeba myśleć ,trzeba być mądrym. Poza tym zdarzają się takie chwile, że trzeba natychmiast powziąć decyzję. To zmusza do myślenia, bo myśl jest rzeczą cenną, daje wyniki. O jakież to prawdziwe!
Moje zdaniem Władca much, jest zdecydowanie książką, którą powinien przeczytać każdy, zwłaszcza każdy, kto pełni jakiekolwiek dowódcze funkcje. Mimo że książka pisana ponad 60 lat temu, dziś wciąż jest tak aktualna. Jest pisana dość prostym językiem, obrazowo przedstawiając czytelnikowi społeczeństwo. Nie jest długa (co to jest te 220 stron), a jest bardzo dobra metaforą społeczeństwa. Władca much należy do książek, które zmuszają do myślenia i nie bez powodu (moim zdaniem) znajduje się na liście 100 książek BBC, które należy przeczytać przed śmiercią. Polecam! Naprawdę warto przeczytać!