Luty był dość intensywnym miesiącem i nawet nie wiem, kiedy mi zleciał.
W ogóle ostatnie 3 miesiące były dla mnie wyjątkowo trudne emocjonalnie – weszłam w ewidentny tryb przetrwania. Zmieniłam kolor włosów, powystawiałam na Vinted sporo rzeczy (ciuchy, książki – zapraszam), do tego ogarnianie końca semestru na studiach. Na szczęście w powietrzu czuć już wiosnę, a ja się jaram każdym jej najmniejszym objawem – każdy listek, kwiatek, wiosenny promień słońca i zapach wiosny w powietrzu ❤️ I nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale stęskniłam się za typowo fizyczną pracą w postaci rozkładania towaru (zamiast ciągłych rozmów z klientami, którzy koniecznie chcą się pokłócić o 2 zł różnicy na ciastkach w momencie alarmu pożarowego – sytuacja autentyczna).
W lutym udało mi się przeczytać 2 książki.
1 audiobook oraz 1 ebook.
Ponadto 3 są jeszcze w trakcie czytania (papierowa, ebook i audiobook).
Sprawa Josefa Fritzla
Światła w popiołach
Miałam pokończyć zaczęte, ale ogarnianie rzeczywistości (nadgodziny pod koniec miesiąca i inne takie) sprawiły, że byłam już wykończona.
Na blogu ukazały się 4 posty - 2 recenzje, odkrycia muzyczne oraz podsumowanie ubiegłego miesiąca.
Marzec zaczyna się pięknie, więc jest cudowanie 💚
Kompilacja jedzonka z pracy |
Zakrzówek na przedwiośniu |
Takie tam, jedynie 200 stron z cenówkami (2 tyś pojedynczych cen). Wszystko potargać, podzielić na działy, a wszystko pomiędzy obsługą klientów. Taka praca... |
Tak, zrudziałam ;) |
A Wam jak minął luty i zaczyna się marzec?