Tytuł: Tracy Chevalier
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 340
Ocena: 3/6
Anglia. Początek XX wieku. Właśnie umarła królowa Wiktoria.
Na cmentarzu spotykają się dwie rodziny i tam dwie dziewczynki przyrzekają sobie wzajemną przyjaźń, a do swojej kompanii przyjmują ubłoconego syna grabarza. Od tamtego czasu losy tych dwóch rodzin zaczynają się splatać. Dochodzi do tego, że stają się sąsiadami. Ku radości dziewczynek i niezadowoleniu nieprzepadających za sobą rodziców. Dzieją się różne rzeczy. Ale dziewczynki swój czas chcą spędzać na cmentarzu wraz ze swoim przyjacielem. Z czasem i służąca i mama mają powód by tam przychodzić. Tym powodem w każdym bądź razie nie jest grób.
Święto Wszystkich Świętych, park, słońce, piękna polska jesień i książka o cmentarzu. Super. Tylko szkoda, że książka taka średnia. Dziwne zakończenie, choć mało prawdopodobne. Spodziewałam się czegoś lepszego. Już w pewnym momencie czy przebrnę do końca. Ale dotrwałam i jakoś nic szczególnego nie wniosła w moje życie. Pozna większą liczbą przeczytanych stronnic.
Cytaty z książki
Przypadki wcale nie są przypadkami, jeśli im się uważniej przyjrzeć.
Cmentarz to bardziej miejsce dla żywych, niż dla zmarłych.
Czasem to, co myślimy i to co robimy, to dwie zupełnie różne sprawy