Pokazywanie postów oznaczonych etykietą felieton. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą felieton. Pokaż wszystkie posty

sobota, 12 stycznia 2019

"Mów własnym głosem. 50 lekcji jak głosić swoją prawdę" Regina Brett


Tytuł: Mów własnym głosem. 50 lekcji jak głosić swoją prawdę
Autor: Regina Brett
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 374
Ocena: 5/6



Każdy z nas ma do powiedzenia coś, co powinien usłyszeć ktoś inny.






Moja przygoda z twórczością Reginy Brett rozpoczęła się od książki pt. Bóg nigdy nie mruga, którą dostałam od młodszej w ramach rekompensaty za pomoc jej w przygotowaniach do matury z chemii. Po przeczytaniu tej pozycji w ciemno sięgałam po kolejne książki autorki, które wciąż i niezmiennie mnie zachwycały, więc nie mogło się obyć bez zakupienia najnowszej książki Brett pt. Mów własnym głosem. 50 lekcji jak głosić swoją prawdę.
Odkryj swoją prawdę, wytrwale za nią podążaj i nie wahaj się nią dzielić – oto przesłanie nowej książki Reginy Brett. "Mów własnym głosem" to 50 porywających lekcji o tym, jaką siłę mają słowa – nie milczenie; o tym, że nawet jeśli trudno zmierzyć się z prawdą, to tylko w ten sposób staniemy się wolni. Jak ćwiczyć się w odwadze? Jak stawiać czoła codzienności wbrew naszym obawom i lękom? I wreszcie – jak przekazywać swoją historię, by była inspiracją i nadzieją? Przeczytaj.
                                                                             opis wydawcy 

Mów własnym głosem. 50 lekcji jak głosić swoją prawdę kupiłam krótko po premierze i niewiele później zaczęłam ją czytać. Od początku przeczuwałam, że to będzie nieco inna książka od pozostałych w twórczości Reginy Brett. Dlaczego? Już wyjaśniam. Forma książki, wciąż jest w postaci 50 lekcji, z czego każda jest jakby oddzielnym rozdziałem – bez zmian, z czego niezmiernie się cieszę. Styl oraz język pisarki wciąż na takim samym, dość wysokim poziomie, co można już zauważyć w poprzednich, wcześniejszych książkach autorki. Jednak temat nieco odbiega od pozostałych pozycji – już sam tytuł sugeruje, że będzie o mówieniu i wyrażaniu siebie. Wraz z lekturą można przekonać się, że nie tyle co o mówieniu, a co o używaniu słów w różnej postaciach – przede wszystkim w pisaniu. Książka jest podzielona na kilka części, w których Regina Brett opowiada o różnych rodzaju pisania – np. o pisaniu o sobie i dla siebie (chociażby w pamiętniku, co uwielbiam, o czym pisałam tutaj) czy o pisaniu bardziej zawodowym. Z racji tego, że lubię pisać (a nawet chciałabym zająć się tym zawodowo, ale to się zobaczy), to bardzo mi się spodobała ta tematyka. Super jest także to, że autorka nie pisze teoretycznie, ale opiera się przede wszystkim na swoim doświadczeniu osobistym (pamiętnik) oraz zawodowym (jako dziennikarka), przez co książka jest niezwykle autentyczna. To jest naprawdę ekstra!
Jesteśmy potrzebni światu na wiele różnych sposobów. Poszukaj własnego.

Mów własnym głosem. 50 lekcji jak głosić swoją prawdę to kolejny wartościowy zbiór felietonów o pisaniu. Mi, jako osobie piszącej, bardzo się spodobała i mam nadzieję, że z czasem mi się przyda. O ile pozycję pt. Kochaj polecałam szczególnie kobietom, to Mów własnym głosem jest książką, które w jakikolwiek są zamiłowane językiem, pisaniem (chociażby pamiętnika czy wierszy do szuflady) czy przemawianiem do jakiejkolwiek publiczności. W moim odczuciu książka skierowana do węższego grona odbiorców niż poprzednie pozycje autorki i przez swoją zmniejszoną uniwersalność nieco słabsza. Nie zmienia to faktu, że wciąż kocham twórczość Reginę Brett.
Często brakuje nam słów, albo rzucamy je na wiatr. Ale może to słowom brakuje nas, bo bez przerwy używamy tych samych, wyświechtanych frazesów.


sobota, 16 grudnia 2017

"Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół" Regina Brett


Tytuł: Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół
Autor: Regina Brett
Wydawnictwo: Insignis 
Ilość stron: 354
Ocena: 6/6


Przeczytaj piękny wiersz. Słowa mogą wypełnić te miejsca w twojej duszy, do których nie dotrze czekolada.






Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół to kolejna książka wydana przez Reginę Brett, której twórczość robi niesamowitą furorę, zwłaszcza, że autorka niedawno odwiedziła Polskę. I ja zafascynowana jej pozostałymi pozycjami kupiłam Kochaj... i od razu zabrałam się za czytanie.

Ta książka nie jest dla każdego. Napisałam ją z myślą o tych, którzy zostali zranieni albo kochają zranionych, ale i dla tych, którzy są nieświadomi własnych ran, chociaż innym wydają się one oczywiste.
No dobrze, wygląda na to, że ta książka jest dla każdego.
Głodna miłości – tak czułam się przez wiele lat mojego życia. I wiem, że nie jestem w tym odosobniona. Przeżyłam wiele trudnych chwil. Dziś potrafię spojrzeć wstecz i dostrzec dar w każdym z moich doświadczeń. Gdybym mogła wybierać z menu życia, nigdy nie zdecydowałabym się na większość sytuacji, które mi się przytrafiły – a mimo to żadnej nie żałuję. Każde doznanie i każdy związek uczyniły mnie tą osobą, którą jestem. Dziś wreszcie mogę powiedzieć, że kocham ją całym sercem.
Pragnę, żebyś i ty ze wszystkich sił pokochał siebie, swoje życie i otaczających cię ludzi.
                                                 opis z okładki

Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół to książka napisana w typowy dla Reginy Brett sposób – zbiór pięćdziesięciu felietonów nawiązujących do jej życia, a także do doświadczeń jej bliskich. Wydaje mi się, że to jest właśnie to, co urzeka czytelników, w tym także i mnie. Tym razem też urzekła mnie tematyka – zawsze miałam problemy z samoakceptacją, z kochaniem samej siebie... Kiedy byłam dzieciakiem (później zresztą też) słyszałam tylko jaka jestem brzydka, gruba i obleśna, więc miałam spory problem z zaakceptowaniem tego jaka jestem – także wewnętrznie. Ostatnio zaczęłam psychologię i sama pracuję nad sobą, więc dodatkowo pod tym względem zainteresowałam się tą książką... Moim zdaniem jest to książka skierowana głównie do kobiet, do kobiet zranionych w jakimkolwiek sensie – w okresie dzieciństwa przez rodziców czy rodzeństwo, którzy nie potrafili lub nie chcieli mówić pozytywnych komunikatów. Autorka zastrzega, że nie jest to książka dla wszystkich, że to książka dla zranionych. A któż z nas nigdy nie został zraniony przez kogoś bliskiego? Ale jak już wspominałam – odnoszę wrażenie, że ta pozycja jest skierowana bardziej do kobiet niźli mężczyzn. Jak to w przypadku Reginy Brett książka jest napisana w ciekawy, lekki sposób, no i przede wszystkim bardzo przyjemna w odbiorze. Niektóre fragmenty zdecydowanie wbijają w fotel, niektóre cytaty rozbrajają... Z racji tego, że cała książka jest podzielona na pomniejsze rozdziały – czyta się naprawdę szybko.
Czy można być szczęśliwym dwadzieścia cztery godziny na dobę? Podejrzewam, że nie, ale na pewno można być szczęśliwym przez jedną chwilę w ciągu dwudziestu czterech godzin, nawet tych najtrudniejszych.
Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół to książka, którą zdecydowanie mogę polecić każdemu, kto czuje się zraniony, a w szczególności każdej kobiecie, razem z pozycją Tatiany Mindewicz-Puacz pt. Luz. I tak nie będę idealna. Myślę, że obydwie książki, a w szczególności Kochaj... to swoisty miód na poranione serce... Czyta się szybko i przyjemnie, a każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Zdecydowanie polecam! Chyba najlepsza z książek Brett!

Wielu z nas jest tak zajętych swoim życiem dla innych, że zaniedbuje samych siebie. Rezygnujemy z posiłków, snu i ruchu, a w efekcie czujemy się wyczerpani, przytłoczeni obowiązkami i wypaleni, Jesteśmy superbohaterami dla wszystkich...poza sobą.
Regina Brett

czwartek, 26 października 2017

"Jak robić dobrze" Szymon Hołownia

Tytuł: Jak robić dobrze
Autor: Szymon Hołownia
Wydawnictwo: Czerwone i Czarne
Ilość stron: 304
Ocena: 4.5/6


Dać dom tym, którzy z powodu jakiejś wielkiej tragedii nie mają domu, a tym, którzy dom mają – pomóc do niego wrócić. To też wielka i piękna robota: nie zawłaszczać dzieci, ale z miłością naprawiać więzi, które w ich życiu próbowała zerwać choroba, bieda albo śmierć.




Szymona Hołownię cenię już od długiego czasu, jednak dopiero ostatnio, podczas wydarzenia Łukasza Krasonia o nazwie Nie musisz być idealny aby osiągać niemożliwe miałam okazję po raz pierwszy posłuchać jego wystąpienia na żywo... To wtedy zafascynowana wystąpieniem jednego z prowadzących programu Mam talent postanowiłam kupić sobie jego książkę (choć kilka już mam) i od razu zabrałam się za jej czytanie...

Dokąd dziś swoje kroki skierowałby Jezus Chrystus? Do Afryki. Do miejsca, gdzie dobro i zło widać najwyraźniej. „Jak robić dobrze” to fascynująca opowieść o tym, jak Szymon Hołownia odkrył Czarny Ląd, jak zmienili go ludzie, których tam spotkał. I kolejna mądra książka Szymona o Bogu i ścieżkach, często bardzo krętych, które do niego prowadzą.
                                               opis wydawcy

Jak robić dobrze to wcale nie jest poradnik, jak by sugerował to tytuł. To książka, która opowiada o tym, jak autor na swój sposób zmaga się z problemami trzeciego świata. Jak daje swoje zaangażowanie ludziom, którzy są wokół niego... W swojej książce stara się odpowiedzieć na takie pytania jak „Dlaczego Afryka a nie Polska?” albo  „Dlaczego czasami warto dawać rybę zamiast wędki?”... I to dobrze... Hołownia odszedł od typowo religijnej tematyki, a pisząc o fundacjach Kasisi czy Dobra Fabryka widzę, że bardzo się angażuje, że to jest jego droga i się dobrze czuje w tym co robi... Książka jest zbudowana z kilku rozdziałów, każdy przedstawia inne historie, historie konkretnych ludzi, których autor poznał podczas swoich pobytów na Czarnym Lądzie. Historie, które udowadniają, że warto pomagać... A język jakim operuje autor... Zrozumiały, niezbyt skomplikowany, jednak coś mi nie pasowało... Po konferencji zorganizowanej Łukasza Krasonia stwierdziłam, że Hołownię przyjemniej jest słuchać niż czytać... Napisane historie wyglądają na mniej autentyczne niż te opowiedziane... 
Nie rezygnuj z wakacji, nadal chodź do kina i pij wino do kolacji. Nie oddawaj potrzebującym wszystkiego, dziel się z nimi REGULARNIE ułamkiem. Rzesza ludzi, która raz w tygodniu zrezygnuje jednej kawy albo przez tydzień zaoszczędzi, nie kupując tabloidów, jest w stanie zmienić świat dużo głębiej i konkretniej niż realizujący wielkie projekty miliarder, który, po tym jak wydrenował ten świat, odkrył skłonność do filantropii.
Jak robić dobrze to książka, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia...  Tematyka ciekawa i wartościowa, przedstawiona bez żadnego show, ale może właśnie tak powinno być? Aczkolwiek styl pisarski mógłby być mniej patetyczny, a bardziej autentyczny... Warto sięgnąć, zobaczyć dobro w nieco innej odsłonie, zobaczyć jak się robi dobro... Można znaleźć odpowiedzi na kilka pytań, można poznać bliżej samego Hołownię, można się wzruszyć, można się zmobilizować do większego wysiłku na rzecz czynienia dobra...
W Kabudze zapewniliśmy środki na naukę dla jedynego naszego pacjenta w stosownym wieku, Kevina, który – gdy zaczął chorować na stwardnienie zanikowe boczne – porzucił szkołę, bo nie było jak tego organizacyjnie spiąć. Że wyręczamy w tym państwo? Guzik mnie to obchodzi, jeśli ma to dać życie Kevinowi – mogę wyręczać. Bo to on sformuje może kiedyś kolejny rząd, który znajdzie sposób na bardziej wydajną pomoc ludziom w takiej jak on sytuacji. 

poniedziałek, 30 stycznia 2017

"Ekskluzywny żebrak czyli ks. Jan Kaczkowski o tym, co najważniejsze" Jan Kaczkowski

Tytuł: Ekskluzywny żebrak czyli ks. Jan Kaczkowski
                                           o tym, co najważniejsze
Autor: Jan Kaczkowski
Wydawnictwo: Diecezji Siedleckiej UNITAS
Ilość stron: 88
Ocena: poza skalą



Skoro życie ma swój sens, to także śmierć i cierpienie, które są tego życia składową, muszą mieć sens.






Ks. Jana Kaczkowskiego bardzo cenię, od momentu, kiedy przeczytałam jego pierwszą książkę w mojej biblioteczce, a była nią pozycja zatytułowana Życie na pełnejpetardzie czyli wiara, polędwica i miłość. Tym razem przyszedł czas na kolejną książkę ks. Kaczkowskiego pt. Ekskluzywny żebrak czyli ks. Jan Kaczkowski o tym, co najważniejsze

"Ekskluzywny żebrak" to najnowsza, a zarazem ostatnia książka ks. Jana Kaczkowskiego. Jest to zbiór myśli, które ksiądz Kaczkowski wyselekcjonował z autorskich materiałów video oraz homilii, które wygłosił. Autor starał się poruszyć w niej tematy dla niego najważniejsze: miłości, strachu, choroby, wiary... Odpowiedzi ubrał w krótkie felietony, bo najważniejszego nie trzeba tłumaczyć.
                                                                                             opis z okładki

Ekskluzywny żebrak to cieniusia książka, która jednocześnie nie kosztuje zbyt wiele, ale jest zdecydowanie warta przeczytania. Felietony, w niej zawarte w tej pozycji podejmują różne tematy i to jest naprawdę ciekawe. Widać po nich, że są to fragmenty kazań, wygłaszanych przez księdza Jana – język jest typowo mówiony, właśnie jak z ambony. A wszystko z typowym dla autora podejściem – ks. Kaczkowski mówi o wszystkim wprost, bez owijania w bawełnę, z dużą wiedzą, no i przede wszystkim ze sporą i autentyczną wiarą. Osobiście uważam, że ciężko oceniać tego typu książki...
Nie ma wolności bez granic, bo jeżeli wolność sama sobie nie postawi granic, będzie wówczas samowolą, ułudą wolności, zaprzeczeniem samej siebie.

Czy polecam Ekskluzywnego żebraka? Oczywiście! Szczególnie wszystkim, którzy dopiero zamierzają zapoznać się z twórczością ks. Kaczkowskiego. Czyta się szybko, a książka jest zdecydowanie wartościowa i godna przeczytania.