czwartek, 31 grudnia 2020

Żegnaj 2020, witaj 2021!


Ten rok był dziwny... 
Nie był łatwy, a pandemii mają dość już chyba wszyscy. 
Na mnie odbiło się tym, że nie potrafiłam znaleźć żadnej pracy...
Połączenie pandemii, braku pełnej dyspozycyjności (studia zaoczne) przy tym, że mam już skończone 26 lat i nie mam zawodu. 
Jeszcze tydzień przed Bożym Narodzeniem na covidowe powikłania w wieku 85 lat zmarł nasz Dziadek (pierwszy z całej czwórki, który zmarł), co dało nam pogrzeb dzień przed Wigilią. O zupełnie innym Bożym Narodzeniu pisałam TUTAJ. 

Jednak wcale to nie był zły rok.
Zaczęłam prawo jazdy, w tym na motor.
Skończyłam kurs na poziom B1 z migowego. 
Zaangażowałam się w Wolontariat - na początku roku w Fundacji Twarze Depresji, natomiast już na jesień w Akademię Przyszłości.  
Zaliczone kolejne semestry na studiach, początek przygody z pisaniem magisterki. 
I jedno z największych osiągnięć roku i życia - umiejętność stawiania granic. 
W sumie ani depresja ani RZS nie dawały popalić, a ja jestem w stanie stwierdzić, że jestem szczęśliwa. 

Kolejny poziom PJM zaliczony 


Best Nine 2020 


Znowu praktycznie cały rok w kieckach

I powrót na siłownię

Asia na motocyklu 

W tym roku przeczytałam 55 książek.
Co jest najlepszym wynikiem od jakiś 4 lat.
Wiem, że siedząc w domu mogłabym przeczytać o wiele więcej, ale wykonałam również mnóstwo rękodzielniczych projektów (chociażby rekordowe zamówienie na kartki bożonarodzeniowe).
Kto jeszcze nie wie, że prowadzę również bloga związanego z rękodziełem - zapraszam na Hadzia handmade. 

Z największych książkowych odkryć tego roku: 
- twórczość Sebastiana Fitzeka


Screen z podsumowania 2019 roku, czyli w sumie wszystko z listy spełniłam.

Plany na 2021?
1. Być szczęśliwa
2. Przeczytać więcej książek niż w 2020 roku
3. Zużyć część włóczek i herbat, które zalegają w mieszkaniu
4. Schudnąć
5. Znaleźć pracę


A jak Wasz 2020 rok?
Jakie macie plany na 2021?

Pozdrawiam
Asia "Hadzia" Hadzik 


piątek, 18 grudnia 2020

Zimowa rozgrzewająca herbata



Dni są coraz chłodniejsze, więc czas na rozgrzewające napoje. 
Ostatnio zachciało mi się wyjątkowo mocno herbaty z dodatkiem pomarańczy i goździków. 
Wykorzystując czeski syrop rumowy kupiony w sklepie moich znajomych - powstało nowe połączenie smakowe należące właśnie do moich faworytów. 
Za .bpraszam na zimową rozgrzewającą herbatę.



Składniki:
na spory kubek - 500 ml
-czarna herbata 
(torebka lub liściasta)
-1-2 plasterki cytryny
-1-2 plasterki pomarańczy
-cieniutki, plasterek imbiru
-2-3 goździki
-ok. 50 ml syropu rumowego
-wrzątek

Jak wykonać?
Wszystkie składniki włożyć do kubka i zalać wrzątkiem. 

Polecam zrobić od razu cały dzbanek - wtedy można skroić nawet całą, niedużą pomarańczę, całą cytrynę, kilka goździków...  
Pyszności <3


niedziela, 13 grudnia 2020

"Agatha Raisin i przeklęta wieś" M.C. Beaton

Tytuł: Agatha Raisin i przeklęta wieś
Autor: M.C. Beaton
Wydawnictwo: Edipresse
Cykl: Agatha Raisin
Tom: dziesiąty
Czyta: Paulina Holtz
Długość: 6 godz. 40 min.
Ocena: 3.5/6


(...) przerażało [ją] wiele rzeczy: miłość, konfrontacje, starzenie, samotność... I dlatego szła prze życie z wojowniczo zaciśniętymi pięściami.



Bardzo lubię serię książek z Agathą Raisin w roli głównej, co powtarzałam już niejednokrotnie przy recenzjach wcześniejszych części. Świeżo po lekturze tomu dziewiątego o martwej znachorce zabrałam się od razu za jej kontynuację pt. Agatha Raisin i przeklęta wieś w interpretacji niezastąpionej Pauliny Holtz.

Sponiewierana Agatha, po kolejnym koszu od swego ukochanego Jamesa, ponownie postanawia uciec. Tym razem pragnie odzyskać równowagę duchową w zapadłej dziurze Fryfam. Miejscowym przedstawia się jako autorka powieści kryminalnych, aktualnie pracująca nad dziełem "Morderstwo we dworze". Niestety, spokój nie jest jej dany. W wynajętym domu od pierwszej chwili prześladują ją tajemnicze ogniki. Czy mają one związek z kradzieżami i zabójstwem lokalnego pseudoarystokraty? Agatha nie spocznie, nim nie pozna prawdy. Przy okazji odkrywając wiejskie bruzdy, groźne kłamstwa i szantaże. Oraz cudem unikając śmierci.                                                                                                                                                              opis wydawcy

Agatha Raisin i przeklęta wieś jest częścią, w której fabuła wydaje się być, na pierwszy rzut oka, zupełnie podobnie w porównaniu z poprzednim tomem, kiedy to główna bohaterka pojechała w świat leczyć złamane serce – tutaj po raz kolejny zmieniło się miejsce. Niestety w moim odczuciu całość wypadła znacznie gorzej od swojej poprzedniczki – tutaj doświadczyłam więcej powiewów nudy i mniej zaskoczeń. Całość w moim odczuciu jest taka jakby naciągana i pisana zupełnie na siłę, ale to już zauważyłam, że autorka ma (przynajmniej w tej serii – za inne się jeszcze nie zabrałam) momenty zdecydowanie słabsze, jak i mocniejsze, niczym sinusoida. Jak dla mnie było tutaj zdecydowanie zbyty mało intrygi, ale także humoru, a w komedii kryminalnej w końcu musi być jedno i drugie.

Agatha Raisin i przeklęta wieś jest w moim odczuciu częścią należącą do tych słabszych, ale nie jest tragiczna. Dla mnie jest słabszym momentem w drodze do kolejnych przygód samozwańczej pani detektyw. Choć tutaj jest trochę mało Agathy w Agacie, nie zmienia to faktu, że wciąż darzę tę postać sympatią. Jeżeli nie znasz jeszcze Agathy, a lubisz komedie kryminalne – koniecznie się zapoznaj z tą serią, ale bądź gotowy na słabsze części, takie jak ta. Przynajmniej całość niedługa i (jak zawsze) cudowną interpretacją Pauliny Holtz.