Ten rok był dziwny...
Nie był łatwy, a pandemii mają dość już chyba wszyscy.
Na mnie odbiło się tym, że nie potrafiłam znaleźć żadnej pracy...
Połączenie pandemii, braku pełnej dyspozycyjności (studia zaoczne) przy tym, że mam już skończone 26 lat i nie mam zawodu.
Jednak wcale to nie był zły rok.
Zaczęłam prawo jazdy, w tym na motor.
Skończyłam kurs na poziom B1 z migowego.
Zaangażowałam się w Wolontariat - na początku roku w Fundacji Twarze Depresji, natomiast już na jesień w Akademię Przyszłości.
Zaliczone kolejne semestry na studiach, początek przygody z pisaniem magisterki.
I jedno z największych osiągnięć roku i życia - umiejętność stawiania granic.
W sumie ani depresja ani RZS nie dawały popalić, a ja jestem w stanie stwierdzić, że jestem szczęśliwa.
|
Kolejny poziom PJM zaliczony |
|
Best Nine 2020 |
|
Znowu praktycznie cały rok w kieckach |
|
I powrót na siłownię |
|
Asia na motocyklu |
W tym roku przeczytałam 55 książek.
Co jest najlepszym wynikiem od jakiś 4 lat.
Wiem, że siedząc w domu mogłabym przeczytać o wiele więcej, ale wykonałam również mnóstwo rękodzielniczych projektów (chociażby rekordowe zamówienie na kartki bożonarodzeniowe).
Kto jeszcze nie wie, że prowadzę również bloga związanego z rękodziełem - zapraszam na
Hadzia handmade.
Z największych książkowych odkryć tego roku:
|
Screen z podsumowania 2019 roku, czyli w sumie wszystko z listy spełniłam. |
Plany na 2021?
1. Być szczęśliwa
2. Przeczytać więcej książek niż w 2020 roku
3. Zużyć część włóczek i herbat, które zalegają w mieszkaniu
4. Schudnąć
5. Znaleźć pracę
A jak Wasz 2020 rok?
Jakie macie plany na 2021?
Pozdrawiam
Asia "Hadzia" Hadzik