Tytuł: Pałac Północy
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 288
Ocena: 5,5/6
Dorosłość nie jest niczym więcej niż tylko odkrywaniem, że wszystko, w co wierzyłeś, kiedy byłeś młody, to fałsz, a z kolei wszystko to, co w młodości odrzucałeś, teraz okazuje się prawdą.
Kalkuta, lata międzywojenne, sierociniec, duchy przeszłości, przyjaźń na śmierć i życie oraz niezapomniane przygody. A to wszystko w książce Zafóna skierowanej dla młodzieży – w Pałacu Północy.
Ben – wychowanek sierocińca w Kalkucie – skończył 16 lat, więc musi opuścić swój dotychczasowy dom i rozpocząć dorosłe życie. Jednak nie jest to takie łatwe, zwłaszcza, że akurat wtedy dowiaduje się prawdy o swojej przeszłości, o tym kim byli jego rodzice, o tym, że przyszłość maluje się raczej w tragicznych barwach. Co tam się wydarzy? Jakie przygody spotkają jego i jego kompanów z tajnego stowarzyszenia, którego są członkami? Czy ich przyjaźń wytrzyma tę próbę? Czy razem dadzą radę przeciwnościom losu? Czym jest tytułowy Pałac Północy?
Twórczość Zafóna polubiłam za jego styl pisania, atmosferę pełną mroku i tajemnic, jego lekkość pióra, która sprawia, że czytelnik zatapia się w jego książkach, zaczytuje i wciąż chce więcej. Pałac Północy jest drugą pozycją w literackim dorobku autora, który opublikował ją w rok po debiutanckim Księciu Mgły. Jednak dopiero po stworzeniu Cienia wiatru stał się autorem tak popularnym i chętnie czytanym. Jak więc wypada książka autora owego bestsellera skierowana dla młodzieży? W moim odczuciu dość dobrze. Choć Zafón w pewien sposób powiela schemat z Księcia Mgły, to jednak nie zmienia faktu, że książka jest naprawdę ciekawie napisana, w taki sposób, że czyta się naprawdę lekko i przyjemnie. Jaki to motyw? Grupka dzieciaków, która ma do rozwiązania jakąś zagadkę. Podobne w obu książkach, prawda? Jednak jest to również pozycja niosąca pewne wartości, pokazująca piękną przyjaźń na śmierć i życie, poświęcenie dla drugiego, a przede wszystkim jest to piękna opowieść o dojrzewaniu. Znajdziemy w niej wiele mądrych stwierdzeń i wypowiedzi, czego przykładem może być cytat na początku mojej recenzji. Przy tym wszystkim nie jest to wcale jakieś opasłe tomisko, tylko niegruba książeczka, którą można przeczytać w jeden czy dwa wieczory, jednocześnie świetnie przy niej odpocząć i podziwiać kunszt autora przy kreowaniu postaci i fabuły. Jednak po autorze i po opisie z tyłu miałam nadzieję na większą dozę tajemnicy, mroku oraz nierozwiązanych zagadek, no ale cóż… nadzieja pozostała nadzieją, a Pałac Północy nawet mimo tego uznaję za książkę dobrą, ciekawie napisaną i godną polecenia.