Jak ten czas pędzi! Nawet nie wiem, że minęłam połowa września, ja dopiero piszę podsumowanie sierpnia.
Sierpień był pierwszym pełnym miesiącem spędzonym na nowym mieszkaniu i urządzaniu się na nim (łącznie z podłączaniem pralki – dałam radę). W ogóle sporo kręciło się wokół mieszkania, skręcania mebli, rozpakowywania się. W międzyczasie zaliczyłam urlop i wyjazd w rodzinne strony, kilka pięknych spotkań i rozmów – na przykład pierwszą wizytę na Bolko w Opolu, 87 urodziny babci czy spotkanie po 13 latach z kuzynem – rówieśnikiem, z którym razem dorastaliśmy (wspólna szkoła muzyczna czy jedna klasa w gimnazjum).
W sierpniu udało mi się zapoznać z 2 audiobookami.
Tak, przy rozpakowywaniu się i ogarnianiu wielu rzeczy o wiele łatwiej sięgnąć po audiobooka niż po tradycyjną czy ebooka.
629 kości
Czarownica
Asia w wersji pracowniczej |
Było sierpniowe gotowanie rosołku na chorobę
"Pańcia mi pychotkę kupiła" czyli pies, którego mamy u taty |
Widok na fragment kluczborskiego rynku i kościół ewangelicki |
Jak Wam mija koniec lata?
Ja ściśle historyczne i podręczniki, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńFajnie, że doszło do ciekawych i miłych dla duszy spotkań.
OdpowiedzUsuńFajny miesiąc.
OdpowiedzUsuńGratuluję nowego mieszkanka!
OdpowiedzUsuń