sobota, 25 września 2021

"Inwigilacja" Remigiusz Mróz

Tytuł: Inwigilacja
Autor: Remigiusz Mróz
Seria: Joanna Chyłka
Tom: piąty
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Czyta: Krzysztof Gosztyła
Długość: 13 godz. 42 min.
Ocena: 4.5/6


Kiedy życie rzuca Ci kłody pod nogi, zacznij budować z nich schody. Zajdziesz wysoko.



Inwigilacja to kolejna książka Mroza, którą przeczytałam w ostatnim czasie. Mam jakiś wyjątkowo spory zastój czytelniczy i mało co mnie wciąga. W tym przypadku Mróz jest bezpieczny – albo wciągnie i spędzie miło czas albo będzie słabo i szybko przebrnę przez lekturę, bo nie lubię zostawiać książek nieskończonych i niedoczytanych. Jak było z Inwigilacją? Zapraszam na recenzję. 

Chłopak, który zaginął kilkanaście lat temu na wakacjach w Egipcie, odnajduje się na jednym z warszawskich osiedli. Posługuje się innym imieniem i nazwiskiem, i mimo że rodzice rozpoznają w nim syna, on sam utrzymuje, że nie ma z zaginionym nic wspólnego. Sytuację komplikuje fakt, że po przejściu na islam i powrocie do Polski mężczyzna znalazł się na celowniku służb. Gdy pojawiają się zarzuty, że przygotowuje zamach terrorystyczny, zwraca się o pomoc do prawniczki, która niegdyś zasłynęła obroną pewnego Roma. Joanna Chyłka niechętnie podejmuje się sprawy. Słynie bowiem nie tylko z ciętego języka, ale także z niechęci do obcych. W dodatku nie jest przekonana, czy jej nowy klient w istocie nie planuje zamachu…                                                                                                             opis wydawcy

Po słabej czwartej części pt. Immunitet – nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać po kolejnej części przygód Chyłki, choć zakończenie czwartego tomu i wieść o Joannie w ciąży tak mnie zaintrygowała, że czym bardziej zabrałam się za Inwigilację. Zwłaszcza, że chciałam jak najszybciej zobaczyć kolejny sezon tvnowskiego serialu, a wiadomo, że najpierw książka, a dopiero później ekranizacja. Tutaj po raz pierwszy testowałam nową dla mnie opcję Legimi – przełączenie się z ebooka na audiobooka podczas lektury. Ciekawe doświadczenie, muszę przyznać – w sumie jakieś 2/3 książki przeczytałam w formie ebooka, a później przełączyłam się na audiobooka w świetnej interpretacji Krzysztofa Gosztyły. Jak język czy styl Mroza zasadniczo się nie zmieniły od wcześniejszego tomu, tak o wiele bardziej spodobał mi się pomysł na fabułę i jego całkiem znośna realizacja – mogłoby być lepiej, ale i tak jest całkiem w porządku. Temat terroryzmu i inwigilacji już przełkowany wielokrotnie w rzseczywistości, ale zdecydowanie lepszy niż walki psów. No i jeszcze na linii Chyłka-Zordon iskrzy bardzo mocno i wyjątkowo dużo się dzieje, zwłaszcza, że obydwoje pokonali swój point of no return. No uwielbiam Chyłkę, po prostu – jej riposty, teksty, no cudo. 

Na moment zaległa ciężka cisza. Chyłce przyszło do głowy, że zazwyczaj w przypadku braku tropu z czasem przepada też „o” w samym słowie „trop”. I zastępuje je „u”.

Inwigilacja jest tomem zdecydowanie lepszym od poprzedniej części – ciekawsza dla mnie tematyka, bardziej interesująca fabuła, więcej napięcia, chociażby w relacji Chyłka-Zordon. Już nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za kolejną część, a ja z książek Mroza zdecydowanie mogę polecić tę serię, choć ma też swoje słabe momenty – jak chociażby Immunitet. 

Państwo powinno być jak lekarz (...). Jest oczywiste, że musi znać historię choroby, by pomóc pacjentowi. W konsekwencji musi więc badać, zbierać informacje, wnikać w sferę osobistą... ale tylko do pewnego stopnia. Żeby lekarz wyleczył zapalenie gardła, nie musi rozcinać nam otrzewnej i zaglądać do środka.

sobota, 18 września 2021

"Rodzanice" Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Rodzanice
Autor: Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo
Tom: dziesiąty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Laura Breszka
Długość: 11 godz. 47 min.
Ocena: 4.5/6


Każdy ma w sobie wilkołaka, który ożywa, kiedy zostanie odpowiednio sprowokowany.



Rodzanice są już dziesiątym tomem sagi o Lipowie oraz dziesiątą książką spod pióra Katarzyny Puzyńskiej, którą przeczytałam. Kolejny tom, po którą w końcu sięgnęłam po dłuższej przerwie od tej serii, ale przyznam szczerze, że nie sądziłam, że ten cykl aż tak się rozrośnie. Stęskniłam się, więc zapraszam na recenzję!

Zbliża się krwawy superksiężyc. Mieszkańcy maleńkich Rodzanic boją się, że ta niezwykła pełnia uwolni z dawna uśpionego demona. Tymczasem na zamarzniętym, smaganym zimowym wichrem jeziorze znaleziono ciało zamordowanej dziewczyny. Jest przykryta kocem. Gdyby nie to, że jakieś zwierzę poszarpało jej rękę, wyglądałaby, jakby spokojnie spała. Tego samego dnia umiera pewna dziennikarka. W ostatnich słowach przestrzega byłą komisarz Klementynę Kopp przed wilkołakiem. Wkrótce emerytowana policjantka znika bez śladu... Pojawiają się sugestie, że to Kopp dokonała zbrodni. Tylko aspirant Daniel Podgórski wierzy, że dawna koleżanka jest niewinna. Jaki sekret skrywa sam Podgórski? Dlaczego odpowiedzi warto szukać w szklanej kuli? Ile prawdy jest w anonimie zapowiadającym śmierć wszystkich mieszkańców Lipowa? I kto tak naprawdę czai się w ciemności?                                                                                     opis wydawcy

Rodzanice są książką, charakterystyczną dla Puzyńskiej – wielowątkową, wielowarstwową, poza zagadką kryminalną zawierającą bogate tło obyczajowe, a tutaj także pojawiają się wierzenia Słowian, na co już może wskazywać tytuł będący nazwą maleńkiej miejscowości. Moim zdaniem owa dawka wierzeń dodaje całości tylko tajemniczości, a także intrygi i grozy. W książce można spotkać starzy, dobrze znani bohaterowie – Daniel Podgórski, Emila Strzałkowska, Weronika czy chociażby Klementyna Kopp odnajdująca się w nowej roli. Jednak – jak to zawsze u autorki – pojawiają się także nowi, jak chociażby mieszkańcy malutkich Rodzanic. Dla odmiany sięgnęłam po tę część w formie audiobooka w interpretacji Laury Breszki (tak jak pierwsze dwa tomy – Motylek i Więcej czerwieni). Muszę przyznać, że chętnie wróciłam do Lipowa w formie audiobooka właśnie, ale stwierdzam, że autorka dość mocno namieszała w życiu bohaterów. Z tych zmian najmniej polubiłam przemianę Daniela Podgórskiego, który z misiowatego i sympatycznego zmienił się w niepijącego alkoholika rzucającego mięsem na prawo i lewo. Jednak lektura wciągnęła mnie od samego początku, słowiańskie klimaty miały zdecydowanie swój urok. Zagadka z zaginięciami, porwaniami i anonimami – naprawdę intrygujące, ciekawe i dobrze wykorzystane jako pomysł. Wątek obyczajowy i historia rozpisana na kilku płaszczyznach czasowych – naprawdę ciekawe, ale w moim odczuciu mogło go być nieco mniej na rzecz wątku kryminalnego, a także mogłoby być więcej budowania napięcia, więcej akcji i kryminału w kryminale. Jednak wszystko łączy to wszystko z niebywałą klasą i naturalnością – nie ma tu sztucznego rozdzielenia między wątkami obyczajowymi a kryminalnymi, tylko po prostu trochę nie te proporcje, ale taki urok twórczości autorki. 

Czasem się nam wydaje, że nie ma wyjścia z sytuacji, że jesteśmy przyparci do muru, że została nam tylko czarna rozpacz. Ale ktoś mądry kiedyś mi powiedział: zawsze możesz to zrobić jutro. Zawsze możesz odejść jutro. Jeszcze nie dziś. I tak zawsze czekałam do jutra. I wiesz co? Następnego dnia z reguły okazywało się, że jest lepiej.

Rodzanice są książką ciekawą i zdecydowanie wartą przeczytania, ale jednak jako kontynuację serii – nie znając wcześniejszych części można się pogubić i nie nadążać za akcją. No i w moim odczuciu ta część wypada lepiej niż Nora. Zdecydowanie już się nie mogę doczekać, jak sięgnę po kolejny tom sagi, mam nadzieję, że przerwa między kolejnymi tomami będzie krótsza niż między poprzednim a aktualnym. Lipowo ma zdecydowanie swój klimat.