niedziela, 21 stycznia 2024

"Studium w szakrłacie" Arthur Conan Doyle

Tytuł: Studium w szkarłacie
Autor: Arthur Conan Doyle
Cykl: Sherlock Holmes
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Storyside
Czyta: Borys Szyc
Długość: 5 godz. 23 min.
Ocena: 6/6

Głupek zawsze znajdzie kogoś głupszego od siebie, kto zechce go podziwiać.



Postać Sherlocka Holmesa jest postacią tak ikoniczną i tak mocno zakorzeniona w naszej kulturze, że chyba każdy wie kim on jest czy to, że miał on współlokatora i przyjaciela Watsona. Na kanwie opowieści o najsłynniejszym detektywie w historii powstało całe mnóstwo interpretacji – zarówno książkowych, jak i filmowych czy serialowych (tutaj polecam Elementary czy Sherlock). Pierwszą część przygód detektywa-konsultanta czytałam jakieś 10 lat temu, a od tamtego czasu już niewiele pamiętałam z tej historii, więc postanowiłam zapoznać się znią jeszcze raz, więc w końcu czas najwyższy na moją opinię o Studium w szkarłacie

Pierwsze spotkanie doktora Watsona i Sherlocka Holmesa. Na prośbę Scotland Yardu prowadzą śledztwo dotyczące dwóch niezwykłych zbrodni w Londynie. Odkrywają tajemnicze napisy krwią na ścianie. Ślady prowadzą wiele lat w przeszłość do Ameryki, sekty mormonów i zemsty za zło sprzed wielu lat. Prowadzone śledztwo kończy się zaskakującym zakończeniem.                                                                                                                                                                                opis wydawcy

Studium w szkarłacie jest pierwszą opowieścią o najsłynniejszym detektywie i jednocześnie historią poznania się Sherlocka i Watsona (tutaj zawsze przed oczami mam Benedicta Cumberbatcha i Martina Freemana). Książka jest podzielona na dwie zasadnicze części – pierwsza jest napisana z perspektywy dr Watsona i opisuje poznanie się dwóch panów i znalezienie zwłok, śledztwo i całą resztę, natomiast druga – jest opowieścią o tym, jak do tego doszło. Całość jest napisana bardzo charakterystycznym językiem, który mi osobiście zdecydowanie przypadł do gustu – nie ma skomplikowanych i niezrozumiałych zwrotów, ale jednocześnie jest w nim coś wyrafinowanego, takiego… fascynującego. Autor umieścił w tej pozycji dość szczegółowe charakterystyki obu głównych bohaterów, świetnie wprowadzając czytelnika w świat Baker Street 221b, co sprawia, że od książki nie można się oderwać. Intryga stworzona przez Doyla jest naprawdę na wysokim poziomie i jest odpowiednio dawkowana, chociaż w drugiej książki tłumaczącej motywy zbrodni jest jej zdecydowanie mniej, nie zmienia to faktu, że i z nią zapoznawałam się z wielką ciekawością. Mimo że nie przepadam za grą aktorską Szyca – tutaj w roli lektora sprawdził się naprawdę świetnie!

Błędem jest utożsamiać dziwne z tajemniczym. Najpospolitsza zbrodnia często może być najbardziej tajemnicza, jeśli nie ma w niej żadnej nowej czy specjalnej cechy, z której dałoby się wydedukować prawdę.

Studium w szkarłacie jest powieścią zdecydowanie wartą przeczytania – ciekawe, barwne postacie, intryga i ciekawa historia. Moim zdaniem istne crème de la crème kryminału i czysta klasyka, dzięki której można zrozumieć wiele współczesnych dzieł. Naprawdę polecam, nie ma się do czego przyczepić!

Uważam, że mózg człowieka to małe, puste pomieszczenie, które powinieneś umeblować przedmiotami według swojego wyboru. Tylko głupiec mebluje je wszystkimi sprzętami, które wpadną mu pod rękę, w wyniku czego wiedza, która mogłaby być dla niego przydatna, jest przytłoczona lub w najlepszym przypadku zmieszana z mnóstwem innych rzeczy. Przez to ma problem, gdy chce z niej skorzystać. Człowiek wprawny jest bardzo staranny w doborze umeblowania swojego mózgu.

Czy wiesz, że… dr House jest w wzorowany na Sherlocku Holmesie? 

Benedict Cumberbatch i Martin Freeman
jako Sherlock Holmes i dr Watson

sobota, 6 stycznia 2024

"Chorzy ze stresu. Problemy psychosomatyczne" Ewa Kempisty-Jeznach

Tytuł: Chorzy ze stresu. Problemy psychosomatyczne
Autor: Ewa Kempisty-Jeznach
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 192
Ocena: 3.5/6



Im szybciej świat się zmienia tym częściej potrzebujemy chwili wytchnienia.




Połączenie umysłu i ciała, cała psychosomatyka fascynują mnie niezmiennie od kilku lat, psychologiczne studia tylko owo zainteresowanie i fascynację tylko wzmocniły. Stres, zwłaszcza ten przewlekły, jest właśnie jednym (i największym) z tych psychicznych przyczyn wielu somatycznych objawów. Sama niejednokrotnie u siebie zauważałam najróżniejsze organiczne reakcje na stres – przemożny ból pleców czy pokrzywka, a ich kumulacja miała w ubiegłym roku. To właśnie z powodu własnej fascynacji oraz własnych doświadczeń z chęcią sięgnęłam po książkę autorstwa Ewy Kempisty-Jeznach pt. Chorzy ze stresu. Problemy psychosomatyczne. 

Umysł i ciało pozostają w absolutnej symbiozie. Upraszczając – jeśli masz zdrowy umysł, to i twoje ciało ma się dobrze. I odwrotnie – kiedy ciało zdrowe, to i umysł jest w dobrej kondycji. Jednak są ludzie, u których opisana zależność nie występuje. Każdy z nas tylko do pewnego momentu zachowuje kontrolę nad swoim ciałem i psychiką, a stres, którego doświadcza człowiek współczesny, sprawia, że granica między kontrolą a jej utratą jest cieńsza niż kiedykolwiek. Jej przekroczenie może objawić się chorobami psychosomatycznymi i autoimmunologicznymi. Do tej pory chorobami cywilizacyjnymi nazywaliśmy nadciśnienie, otyłość i cukrzycę. Teraz dołączyły do nich nowe, które autorka nazywa: „chorobami wyzwań”. Z chorobami cywilizacyjnymi mają jednak wspólny mianownik: są związane ze zmianą stylu życia. Z tym, że staliśmy się pokoleniem trzech krzeseł: biurowego, samochodowego i fotela przed telewizorem, a nasza dieta bazuje na produktach pełnych konserwantów, hormonów, wypełniaczy, które zmieniają mikroflorę jelitową. Ewa Kempisty-Jeznach pokazuje, jak reaguje ciało człowieka na działania otaczającego nas świata. Stres, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym, zanieczyszczenie środowiska naturalnego, zaczynając od powietrza i wody pitnej, a skończywszy na spożywanym jedzeniu, zmieniły nasze zdrowie. Autorka opisuje na przykładach swoich pacjentów codzienną pracę współczesnego lekarza skonfrontowanego z nowym rodzajem chorób, zwanych psychosomatycznymi. Uchyla nam drzwi swojego gabinetu, ukazując, jak za różnymi objawami ciała pacjentów nie skrywa się choroba organiczna, tylko głośny krzyk duszy człowieka. Tę książkę powinien przeczytać każdy, kto chce zrozumieć, jak działa jego ciało wobec współczesnych wyzwań i nie chce przeoczyć pierwszych sygnałów psychosomatyki. Konsekwencją niedostrzeżenia tych zmian mogą być bowiem przedłużające się objawy bólowe, zespół wypalenia, a nawet depresja.                                                                                                                                                                                opis wydawcy

Chorzy ze stresu. Problemy psychosomatyczne to książka, którą zainteresowałam się już jakiś czas temu i dość długo czekała na mnie na czytniku, a jednak dopiero ostatnie własne doświadczenia zmotywowały mnie do sięgnięcia po tę pozycję. Książka jest podzielona na kilkanaście rozdziałów, w których autorka omawia najróżniejsze przykłady objawów somatycznych stresu takich jak pokrzywka, problemy z potencją/libido, problemy żołądkowe itp. W każdym z nich autorka pokazuje również najróżniejsze historie swoich pacjentów, którzy chodzili od lekarza do lekarza, żeby dojść do tego, dlaczego mają takie, a nie inne objawy somatyczne, żeby na końcu z wielkim zdziwieniem dowiedzieć się, że wszystkiemu winny jest stres. Całość jest napisana w sposób bardzo prosty, nieskomplikowany, często pobieżny. Moim zdaniem zabrakło większego zgłębienia tematów i przyczyn poszczególnych objawów somatycznych. Według mnie autorka tylko zahaczyła o każdy z tematów, a jednocześnie nieco zarozumiale i z wyższością podchodzi do innych specjalistów, co moim zdaniem jest mocno nieprofesjonalne i po prostu słabe. 

[...] alergia jest chorobą reakcji ciała i duszy. Joga, medytacje i hipnoza mogą pomóc alergikom. To nie żart. Naukowcy twierdzą, że w niektórych przypadkach skóra jest wentylem, przez który wypuszczamy emocje duszy.

Chorzy ze stresu. Problemy psychosomatyczne to książka, która dla mnie jest zdecydowanie zbyt mało odkrywcza, a autorka zbyt pobieżnie i zarozumiale podchodzi do tematu, który jest zdecydowanie bardzo ważny, ale potraktowany zbyt mało dogłębnie. Nie zmienia to jednak faktu, że moim zdaniem ta książka nada się bardzo dobrze dla laików w temacie – tych, którzy nie mają wielkiej wiedzy psychologicznej czy dla osób które dopiero planują zacząć zgłębiać temat psychosomatyki i nie wiedzą od czego zacząć. Moim zdaniem bardzo dobrze, że takie książki pojawiają się na rynku wydawniczym, bo wielu osobom (w tym lekarzom różnych specjalizacji) może otworzyć oczy na problem objawów psychosomatycznych. 

Stres, którego doświadczamy w miejskiej dżungli, bardzo krótko ma charakter adrenalinowy. Homo technicus siedzi zgarbiony w „ołpenspejsie'" przed laptopem i dostaje nowy „task". Przez chwilę czuje się podekscytowany i zmotywowany - oczami wyobraźni widzi sukces i kilka zer na koncie. Niestety, kiedy pojawiają się pierwsze trudności związane z realizacją zadania, mobilizacja mija, a miejsce stresu adrenalinowego zajmuje stres kortyzolowy, który jest stresem przewlekłym. On nie trwa godzinę, dwie, trzy, tylko dni i miesiące...

poniedziałek, 1 stycznia 2024

Witaj 2024, czyli podsumowanie 2023


Jaki to był dziwny, trudny rok!

Kolejny rok, w którym chodziłam praktycznie tylko i wyłącznie w kieckach – spodnie tylko na motor i legginsy do pracy. 

Kiecki zawsze spoko

Rok, w którym przybyły 2 nowe tatuaże i 3 nowe dziurki w uszach (1 kolczyka-helixa) niestety musiałam wyjąć, bo się zababrał niemiłosiernie. 


Serotonina na udzie zrobiona w grudniu 2022
Dwa pozostałe w 2023 - u tej samej osoby


Rok, w którym dość drastycznie ścięłam włosy i zdarza mi się tęsknić za poprzednią długością, zwłaszcza za 2 długimi, dobieranymi warkoczami. 

Rok, w którym spora część moich posiłków (60-75%) stanowiły dania wegetariańskie, choć wyszło to zupełnym przypadkiem – po prostu nie mam ochoty na mięso, a do tego nie smakuje mi odgrzewane w mikrofalówce

Rok, w którym schudłam jakieś 10 kg, a potem przytyłam 5, chociaż planowałam tylko schudnąć jakieś 25 kg. 

Rok, w którym zaliczyłam powrót na uczelnie po rocznej przerwie i cofnięcie się do 4 roku, co umożliwiło mi zmianę tematu pracy magisterskiej. 

Rok, w którym skończyłam 30 lat, a poza tym, że pojawiły mi się 2 siwe włosy - pojawiły się nowe gadżety z Harrego Pottera (notes robiący za kalendarz, 2 bluzy z Vinted), mnóstwo włóczek i trochę książek

Rok pełen najróżniejszych dram i afer okołorodzinnych, okolopracowych i około 30-urodzinowych (niedobra ja mam 30 lat i nie mam mgr przed nazwiskiem, ani obrączki, ani pierścionka zaręczynowego na palcu, ani gromadki dzieci, za to mam pracę w sklepie, życie na kocia łapę, zwierzyniec w domu i mnóstwo włóczek).

Rok, w którym, zmieniłam pracę i miałam w sumie tylko miesiąc bez pracy, ale wtedy miałam czas zrobić praktyki na studia i wtedy właśnie pierwszy raz miałam możliwość doświadczenia pracy w zawodzie. 

Rok, w którym zdecydowanie na nowo odkryłam moją miłość do termicznych kubków i uroków zawsze ciepłej herbatki. 

Owocki i herbatka nad Zakrzówkiem

Rok, w którym:
-odbyłam pierwszą solo podróż za granicę – pociągiem do Pragi

-po raz pierwszy byłam na Pyrkonie i wysłałam zgłoszenie jako wystawca na następny (z moim rękodziełem – Hadzia handmade)

-do naszego lisio-kociego zwierzyńca dołączył drugi kot

Od lewej - pierwotny skład w postaci lisa i kotki
Po prawej - nowy kotek

-od kiedy mieszkam w Krakowie – zaczęłam w końcu jeździć po mieście na rowerze, dzięki lepszemu rowerowi tutaj na miejscu

-osiągnęłam najwyższą dzienną średnią ilość kroków (8047) od kiedy mam zegarek z funkcją liczenia kroków (2019)


Rok, w którym udało mi się zapoznać jedynie z 33 książkami, co jest realnie najniższym wynikiem od ponad 10 lat. Wiele rzeczy się na to złożyło – zmęczenie pracą, 2 czasochłonne pasje (książki i rękodzieło), do tego siłownia, studia i ogarnianie zwierzyńca. 

Wśród tych 33 książek:
-19 to audiobooki
-10 to ebooki
-4 papierowe

Z najlepszych książek tego to roku zdecydowanie mogę zaliczyć:
-Mężczyzna imieniem Ove
-Obsesja piękna. Jak kultura popularna krzywdzi dziewczynki i kobiety

Natomiast największe rozczarowania to:
-Lot 7A
-Serce jak smoła

Screen z zeszłorocznych postanowień

Z postanowień na 2023 w sumie udało zrealizować mi się tylko jedno – pozostałam szczęśliwa. Mimo najróżniejszych dram i perturbacji. 

Z moich postanowień na 2024
1.Przeczytać więcej książek niż w 2023 – cel założony to 100
2.Osiągnąć dzienną średnią kroków 9 tysięcy
3.Zejść z wagą poniżej 100 kg (brakuje 16 kg)
4.Pozostać szczęśliwą


A Wam jak minął 2023?
Dla Was też był trudny?
Jak Wasze wyniki czytelnicze?

Pozdrawiam
Asia „Hadzia” Hadzik