Jaki to był dziwny, trudny rok!
Kolejny rok, w którym chodziłam praktycznie tylko i wyłącznie w kieckach – spodnie tylko na motor i legginsy do pracy.
Kiecki zawsze spoko |
Rok, w którym przybyły 2 nowe tatuaże i 3 nowe dziurki w uszach (1 kolczyka-helixa) niestety musiałam wyjąć, bo się zababrał niemiłosiernie.
Serotonina na udzie zrobiona w grudniu 2022 Dwa pozostałe w 2023 - u tej samej osoby |
Rok, w którym schudłam jakieś 10 kg, a potem przytyłam 5, chociaż planowałam tylko schudnąć jakieś 25 kg.
Rok, w którym zaliczyłam powrót na uczelnie po rocznej przerwie i cofnięcie się do 4 roku, co umożliwiło mi zmianę tematu pracy magisterskiej.
Rok, w którym skończyłam 30 lat, a poza tym, że pojawiły mi się 2 siwe włosy - pojawiły się nowe gadżety z Harrego Pottera (notes robiący za kalendarz, 2 bluzy z Vinted), mnóstwo włóczek i trochę książek
Rok pełen najróżniejszych dram i afer okołorodzinnych, okolopracowych i około 30-urodzinowych (niedobra ja mam 30 lat i nie mam mgr przed nazwiskiem, ani obrączki, ani pierścionka zaręczynowego na palcu, ani gromadki dzieci, za to mam pracę w sklepie, życie na kocia łapę, zwierzyniec w domu i mnóstwo włóczek).
Rok, w którym, zmieniłam pracę i miałam w sumie tylko miesiąc bez pracy, ale wtedy miałam czas zrobić praktyki na studia i wtedy właśnie pierwszy raz miałam możliwość doświadczenia pracy w zawodzie.
Rok, w którym zdecydowanie na nowo odkryłam moją miłość do termicznych kubków i uroków zawsze ciepłej herbatki.
Owocki i herbatka nad Zakrzówkiem |
Rok, w którym:
-odbyłam pierwszą solo podróż za granicę – pociągiem do Pragi
-po raz pierwszy byłam na Pyrkonie i wysłałam zgłoszenie jako wystawca na następny (z moim rękodziełem – Hadzia handmade)
-do naszego lisio-kociego zwierzyńca dołączył drugi kot
Od lewej - pierwotny skład w postaci lisa i kotki Po prawej - nowy kotek |
-od kiedy mieszkam w Krakowie – zaczęłam w końcu jeździć po mieście na rowerze, dzięki lepszemu rowerowi tutaj na miejscu
-osiągnęłam najwyższą dzienną średnią ilość kroków (8047) od kiedy mam zegarek z funkcją liczenia kroków (2019)
Rok, w którym udało mi się zapoznać jedynie z 33 książkami, co jest realnie najniższym wynikiem od ponad 10 lat. Wiele rzeczy się na to złożyło – zmęczenie pracą, 2 czasochłonne pasje (książki i rękodzieło), do tego siłownia, studia i ogarnianie zwierzyńca.
Wśród tych 33 książek:
-19 to audiobooki
-10 to ebooki
-4 papierowe
Z najlepszych książek tego to roku zdecydowanie mogę zaliczyć:
-Mężczyzna imieniem Ove
-Obsesja piękna. Jak kultura popularna krzywdzi dziewczynki i kobiety
Natomiast największe rozczarowania to:
-Lot 7A
-Serce jak smoła
Screen z zeszłorocznych postanowień |
Z postanowień na 2023 w sumie udało zrealizować mi się tylko jedno – pozostałam szczęśliwa. Mimo najróżniejszych dram i perturbacji.
Z moich postanowień na 2024
1.Przeczytać więcej książek niż w 2023 – cel założony to 100
2.Osiągnąć dzienną średnią kroków 9 tysięcy
3.Zejść z wagą poniżej 100 kg (brakuje 16 kg)
4.Pozostać szczęśliwą
A Wam jak minął 2023?
Dla Was też był trudny?
Jak Wasze wyniki czytelnicze?
Pozdrawiam
Asia „Hadzia” Hadzik
Uwielbiam kiecki <3 Od jakiegoś czasu nie zakładam spodni, chyba że do sprzątania/ćwiczeń i czuję się z tym cudownie <3
OdpowiedzUsuńMam dokładnie do samo ❤️
UsuńI to od ponad 5 lat
życzę sukcesów i realizacji planów :)
OdpowiedzUsuńCzyli na nowo odkryłaś w sobie kobietę 🙂 Wszystkiego dobrego w Nowym Roku ❤️
OdpowiedzUsuńRok 2023 był ciężki, dobrze że się skończył :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!!
No i super :)
OdpowiedzUsuńw życiu na kocią łapę nie ma nic złego, zmiany pracy też są dobre. Co do książek to u mnie też słabizna - w 2023 przeczytałam 54 książki a w 2022 aż 72 ;)
pozdrawiam
Mycha
Dla mnie to też nie był łatwy rok, szczególnie zdrowotnie i zawodowo... Oby ten był lepszy. Wszystkiego dobrego! :)
OdpowiedzUsuńTak, jest nas więcej, których 2023 nie rozpieszczał. Wzięłam ślub (w 31 roku swojego życia, więc znam smak dram, o których wspominasz i szczerze współczuję), ale to było niemal jedyne przyjemne wydarzenie w minionym roku. Nie wspominam go dobrze i tęsknić nie będę, zwłaszcza, że zdrowotnie dopiero teraz (choć powolutku) się z niego odgrzebuję. W książkach i u mnie był najsłabszy rok od dawna, ale! Właśnie czytam pierwszą książkę z Twojej zeszłorocznej topki czyli „Mężczyznę imieniem Ove", a w planach na ten rok jest również druga z Twojego top. ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w tym nowym roku, wznoszę toast moim kubkiem termicznym za Twoje powodzenie na Pyrkonie i przeuroczy zwierzyniec! :)