piątek, 25 listopada 2022

Odkrycia muzyczne na koniec listopada (HOM #3/2022)


Muzyka to zdecydowanie nieodłączny atrybut mojego życia ❤️❤️❤️
To ona najlepiej koi nerwy, poprawia humor. 
Wyjście z domu bez słuchawek - tragedia. 
W drodze z i do pracy, na nockach w pracy, na siłowni - wszędzie musi być.
Kto też tak ma?

Nie chcę 
Indios Bravos

Indios Bravos znam od lat, ale tę piosenkę odkryłam całkiem niedawno i zakochałam się od razu ❤️

nie dam sobie wmówić ze wszystkich muszę lubić
bo przecież chyba nie o to chodzi
żeby samemu sobie szkodzić


Nic dwa razy (W. Szymborska)
Sanah

Ten wiersz Szymborskiej poznałam chyba jeszcze w czasach gimnazjum. W wykonaniu Sanah mnie naprawdę urzekła ❤️


Początek
Męskie Granie Orkiestra 2018 (Kortez, Podsiadło, Zalewski)

Przypomniałam sobie o tej piosence na którejś nocce w pracy i się zakochałam na nowo ❤️

ja nie chce iść pod wiatr
gdy wieje w dobrą stronę
nie chce biec do gwiazd
niech gwiazdy biegną do mnie
nie chce chwytać dnia
gdy w ręku mam tygodnie


Klucztown
Rebel Idrens

Piosenka kręcona w moim rodzinnym mieście - Kluczborku ❤️
I Jazz Pub - w sumie chyba najbardziej kultowa knajpa w tym mieście. Jak będę następnym razem - koniecznie muszę ją odwiedzić ❤️


Another Love
Tom Odell

Piosenka odkryta dzięki TikTokowi. Tam poznałam mały fragment, później znalazłam całą na Spotify i się zakochałam ❤️

And I’d sing a song, that’d be just ours
But I sang them all to another heart
And I wanna cry I wanna learn to love
But all my tears have been used up


The Bard's Song
Blind Guardian

Ostatnio w ogóle przypomniałam sobie o istnieniu tego zespołu ❤️


Znacie któreś z tych piosenek?
Co u Was w głośnikach/słuchawkach leci?


Przy okazji zapraszam na świąteczną wymiankę książkową 🎄🎄🎄



niedziela, 20 listopada 2022

"Poryw" Kinga Wójcik



Tytuł: Poryw
Autor: Kinga Wójcik
Cykl: Lena Rudnicka
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Donata Cieślik
Długość: 13 godz. 33 min.
Ocena: 3/6






Kinga Wójcik to autorka, której twórczości nigdy wcześniej nie znałam, jednak w pewnym momencie moją uwagę przykuł uwagę jej cykl z Leną Rudnicką w roli głównej. Znalazłam audiobooka w interpretacji Donaty Cieślik i od razu zabrałam się za Poryw, który jest pierwszym tomem tego cyklu. 

Klemens Chmielny, sumienny księgowy, wzorowy syn i mąż, pada ofiarą morderstwa. Żona, przyjaciel, pracownicy hotelu, w którym pracował, oraz zagadkowa kobieta ze zdjęcia, a nawet matka i ojciec ofiary - każde z nich mogło mieć motyw, aby pozbyć się Klemensa. Wszystko wskazuje na to, że ten niepozorny mężczyzna wiódł podwójne życie… Śledztwo prowadzi nowy tandem śledczy łódzkiej komendy - bezkompromisowa i ekscentryczna komisarz Lena Rudnicka wraz z nieśmiałym nowicjuszem, sierżantem Marcelem Wolskim. Znajomość tej pary, za sprawą zaskakującego i nieco pikantnego początku, zapowiada się interesująco i burzliwe. Temperatura śledztwa wrośnie jeszcze bardziej, gdy dołączy do nich prokurator Krzysztof Nawrocki, którego relacje z komisarz Rudnicką są nader skomplikowane.                                                                                                                                                                      opis wydawcy

Poryw to książka, której znałam tylko opis – nie czytałam wcześniej żadnych opinii o niej, więc nie miałam względem niej żadnych oczekiwań. Zaczęłam słuchać na którejś nocce w pracy (słuchawki przy rozkładaniu towaru, gdy nie ma klientów to cudo) i od razu się wciągnęłam. Spodobała mi się kreacja głównej bohaterki, Leny Rudnickiej, chociaż muszę przyznać, że jest dość stereotypową, polską panią komisarz. Nie zmienia to faktu, że lubię taki obraz, chociaż nie do końca przypadło mi do gustu bezsilność i nieudolność Rudnickiej względem męża stosującego przemoc. Polubiłam jej zgryźliwe, ironiczne uwagi, a do tego świetne dialogi między parą bohaterów, między którymi ewidentnie coś iskrzy. Całość tworzy spore podobieństwo do innej kryminalnej pary polskiej literatury kryminalnej – chodzi oczywiście o Chyłkę i Zordona. Sam pomysł na książkę jest naprawdę dość sztampowy i mało zaskakujący – w moim odczuciu mogłoby być więcej intrygi, napięcia, więcej oryginalności w pomyśle i realizacji, nieco szybsza akcja. Całość napisana w nieskomplikowany, dość prosty i niewymagający sposób, ale jedocześnie dość przyjemny w odbiorze i wciągający – takie lekkie, mało wymagające czytadło do roboty.

Poryw to książka, którą skończyłam z bardzo mieszanymi odczuciami – polubiłam główną bohaterkę, ale ewidentnie widać, że jest to jakaś średnia próba wybicia się na Chyłce, która zyskała naprawdę sporą popularność. Są ironiczne, zgryźliwe uwagi – to lubię, ale pozostałość wieje sztampą i niedopracowaniem. Może dam szansę kolejnym tomom, żeby się przekonać, jak rozwinie się sytuacja rozwinie, ale jakoś szczególnie nie będę się śpieszyć. Suma summarum – dość przeciętne, nie do końca przemyślane i niedopracowane kryminalne czytadło. 

wtorek, 1 listopada 2022

Podsumowanie października 2022



Październik…
Nawet nie wiem, kiedy mi minął. 
Minął mi pod znakiem wdrażania się w pracę w owadzim dyskoncie. A rozpoczął się od choróbska, kiedy myślałam, że wysmarkam mózg. Ale do tego 7 czy 8 nocek i ogarnianie rozregulowanego organizmu. Do tego jeszcze siłownia. Kolejne kilogramy na minusie (łącznie 12 kg na minusie, z czego 4 kg w tym miesiącu).

Zaczynam mieć poczucie bycia w niedoczasie – zwłaszcza przy nockach. Do tego szukanie odpowiedniego jedzenia do pracy – łatwe do zabrania, do zjedzenia w 15 minut i bez mięsa, bo nie smakuje mi mięcho odgrzewane w mikrofalówce. 

W październiku przeczytałam (w sumie przesłuchałam) tylko 3 książki – wszystkie to były audiobooki. 
I 2 z nich brały udział w wyzwaniu Abecadło z pieca spadło.

Agatha Raisin i śmiertelne ukąszenie
Poryw

Na blogu pojawiły się w tym miesiącu 5 postów – 3 recenzje, podsumowanie września i post informujący o świątecznej wymiance książkowej, na którą serdecznie zapraszam 🎄❤️

Jestem nie do końca pocieszona ilością przeczytanych książek w tym miesiącu, ani ilością postów tutaj na blogu i na blogu rękodzielniczym. Ale no cóż... Życie

Skarpetki z motywem z Harry'ego Pottera zawsze spoko

Nowy kubek termiczny - z sitkiem, idealny na sypaną, zieloną herbatę.
I jedzonko do pracy.

Z porannego spaceru na Kazimierzu.
Uroki kończenia nocnych zmian nocnych o 8 rano.

A Wam jak minął październik?