wtorek, 1 listopada 2022

Podsumowanie października 2022



Październik…
Nawet nie wiem, kiedy mi minął. 
Minął mi pod znakiem wdrażania się w pracę w owadzim dyskoncie. A rozpoczął się od choróbska, kiedy myślałam, że wysmarkam mózg. Ale do tego 7 czy 8 nocek i ogarnianie rozregulowanego organizmu. Do tego jeszcze siłownia. Kolejne kilogramy na minusie (łącznie 12 kg na minusie, z czego 4 kg w tym miesiącu).

Zaczynam mieć poczucie bycia w niedoczasie – zwłaszcza przy nockach. Do tego szukanie odpowiedniego jedzenia do pracy – łatwe do zabrania, do zjedzenia w 15 minut i bez mięsa, bo nie smakuje mi mięcho odgrzewane w mikrofalówce. 

W październiku przeczytałam (w sumie przesłuchałam) tylko 3 książki – wszystkie to były audiobooki. 
I 2 z nich brały udział w wyzwaniu Abecadło z pieca spadło.

Agatha Raisin i śmiertelne ukąszenie
Poryw

Na blogu pojawiły się w tym miesiącu 5 postów – 3 recenzje, podsumowanie września i post informujący o świątecznej wymiance książkowej, na którą serdecznie zapraszam 🎄❤️

Jestem nie do końca pocieszona ilością przeczytanych książek w tym miesiącu, ani ilością postów tutaj na blogu i na blogu rękodzielniczym. Ale no cóż... Życie

Skarpetki z motywem z Harry'ego Pottera zawsze spoko

Nowy kubek termiczny - z sitkiem, idealny na sypaną, zieloną herbatę.
I jedzonko do pracy.

Z porannego spaceru na Kazimierzu.
Uroki kończenia nocnych zmian nocnych o 8 rano.

A Wam jak minął październik?



9 komentarzy:

  1. To i tak dobry wynik, jak na taką intensywność, też byłam chora, taka aura.
    Na koncie mam 7 książek. Zgłosiłam się na świąteczną wymianę, tylko kiedy Ty znajdziesz czas? Nocki na pewno są mordercze. Gratuluję sukcesywnego zbijania kilogramów i dążenia do upatrzonego celu. Ja niestety konsekwentna nie jestem. Pozdrawiam i życzę udanego listopada pod każdym możliwym względem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami trudno w codziennym biegu znaleźć czas na czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry wynik Asiu - też tak uważam. Mnie udało się przeczytać 4 książki - łącznie 1194 strony. Pozdrowienia :-) .

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny kubek. Udanego listopada! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj u mnie październik również wyglądał tragicznie. Ale mam nadzieję, że obie będziemy miały cudowny listopad! ♥ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, 4 kg w miesiąc to nie lada wyczyn. Gratuluję. :) U mnie październik minął spokojnie, czytałam, pisałam i pracowałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I feel ya sis, z tym, że u mnie to na czego lekturę mam ochotę zastąpił Freud potrzebny do pracy magisterskiej :< Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Skarpetki z Pottera <3 Mi też czas za szybko leci i niestety książek zbyt wiele przeczytać nie zdążę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)