Tytuł: Dwudziesta trzecia
Autor: Eugeniusz Dębski, Beata Dębska
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 352
Ocena: 2,5/6
Ale wiesz, że oglądając serial,
czytasz cudzą książkę, a czytając książkę oglądasz własny
film. Serial nie może Ci się spodobać, serial to czyjaś wizja
książki, do kogoś trafi, do innych – nie.
Dwudziesta trzecia jest pozycją, którą
zgarnęłam podczas jednej z wizyt podczas wizyty w miejskiej
bibliotece we Wrocławiu, a że nie jest obszerna, więc szybko się
z nią uporałam. Lecz o czym ona opowiada?
Dwudziesta trzecia przedstawia historię
byłego policjanta - Tomasza Winklera, który mieszka z ciepłą i
uroczą babcią Romą – wielką miłośniczką jajek z majonezem.
Mężczyzna aktualnie zarabia na życie prowadząc kursy surwiwalu
lub pracując w ośrodku dla trudnej młodzieży. Jego monotonne
życie ulega zupełnej zmianie, kiedy zgłasza się do niego pewien
biznesmen, który prosi o rozwikłanie sprawy zabójstwa swojej żony,
za co płaci sporą sumę pieniędzy. O co dokładnie chodzi? Do
jakich wniosków dochodzi Tomasz Winkler? O co chodzi z tytułową
dwudziestą trzecią? Czy mężczyzna sprosta oczekiwaniom
biznesmena? Czy rozwiąże tę sprawę?
Dwudziestą trzecia to pierwsza
pozycja państwa Dębskich po jaką sięgnęłam, zabrawszy się za
nią w ogóle nie znałam autorów... Kiedy zgarniałam ją z
bibliotecznej półki opis naprawdę mnie zaintrygował, choć nie
miałam względem niej jakiś większych oczekiwań z racji tego, że
nie czytałam żadnych jej recenzji, no i nie znałam jej twórców.
Ale jednak Dwudziesta trzecia to książka, która mnie zupełnie
rozczarowała. Oczekiwałam o wiele większej ilości intrygi,
napięcia, czego zdecydowanie tutaj brakowało.... Co prawda zawsze
mnie zastanawiało jak dwie osoby mogą napisać wspólnie książkę,
jak mogą się porozumieć samego tematu, przebiegu akcji, nie mówiąc
już o stylu, języku jakim jest ona napisana. Nie mówiąc już o
samym procesie pisania książki. Przecież każdy ma zupełnie inny
charakter czy osobowość... Więc między innymi dlatego mnie ta
pozycja zaintrygowała... Szkoda tylko, że się nią tak
rozczarowałam, choć zapowiadała się naprawdę ciekawie. W
Dwudziestej trzeciej zdecydowanie zbyt mało (na moje oko) jest
zagadek, intrygi oraz napięcia, a o to chyba chodzi w kryminałach,
prawda? Z bohaterów najbardziej polubiłam babcię Romę, reszta
postaci jest mniej charakterystyczna, mniej zapadająca w pamięć...
Co ciekawe najmniej charakterystyczny jest główny bohater –
Tomasz Winkler, zadziwiające, prawda? No, ale cóż, bywa... Język
jakim autorzy napisali tę książkę jest dość standardowy,
niezbyt wyróżniający się, taki przeciętny... Zresztą jak cała
książka, która zdecydowanie nie powala na kolana ani nie
zachwyca...
Dwudziesta trzecia autorstwa państwa
Dębskich to książka przeciętna, niezapadająca w pamięć,
mierna... Można przeczytać, ale jest dostępnych wiele więcej
dobrych, porządnych kryminałów, na które warto poświęcić czas.
Dwudziesta trzecia zdecydowanie do nich nie należy. Jest to książka,
którą muszę odradzić, ponieważ ani nie zachwyca, ani nie trzyma
w napięciu... Po prostu marna pozycja, która nie spełni oczekiwań
miłośnikom kryminałów.