poniedziałek, 13 lipca 2015

"Prawo krwi" Tess Gerritsen

Tytuł: Prawo krwi
Autor: Tess Gerritsen
Wydawnictwo: Mira
Ilość stron: 300
Ocena: 3,5/6



Nauczyłam się jednego, że miłość nie sypie się w jeden dzień. Większość kochanków nie wstaje tak po prostu i nie wychodzi. Robią to krok po kroku, i każdy z nich jest bolesny.






Książki Tess  Gerritsen pokochałam dzięki Grzesznikowi, którego zgarnęłam jeszcze w czasach liceum. Choć od tamtego czasu minęło sporo czasu to jednak sentyment do tej autorki wciąż został. Właśnie dlatego podczas jednej z ostatnich wizyt w bibliotece bez zastanowienia zgarnęłam jedną z książek autorki pt. Prawo krwi, która została w Polsce wydana także pod innym tytule (Nigdy nie mów żegnaj)…

Prawo krwi to książka z rodzaju romansu kryminalnego, ale ze zdecydowaną przewagą kryminału, co mi się zdecydowanie podoba. Akcja toczy się współcześnie, a bohaterką jest młoda kobieta – Willy, która nigdy nie uwierzyła w śmierć własnego ojca, który był pilotem amerykańskiego samolotu. Dziewczyna przez lata prowadzi swoje własne, prywatne śledztwo w tej sprawie, które zajmuje praktycznie wszystkie jej myśli.  W końcu trafia do Wietnamu, gdzie rzekomo zginął jej ojciec i tam prowadzi swoje własne poszukiwania. Poznaje nowych ludzi, zawiera przyjaźnie… Co odkryła? Czego się dowiedziała? Jak skończyła się jej podróż do Wietnamu? Jak skończyła się ta sprawa?

Tess Gerritsen
Prawo krwi to książka idealna na wakacje – lekka, przyjemna w odbiorze. Muszę jednak przyznać, że spodziewałam się trochę więcej napięcia, większej ilości akcji, więcej wydarzeń i intrygi, która jest ledwie wyczuwalna. Bohaterowie są mało charakterystyczni i średnio zapadają w pamięć. Są tacy przeciętni. Willy zdesperowana w poszukiwaniach ojca, ale jednocześnie bardzo wygląda na zagubioną i zdezorientowaną. Guy - mężczyzna, który pomaga jej w poszukiwaniach, w którym się zakochała wydaje się być zupełnym cwaniaczkiem. Cała książka jest taka przeciętna. Wyczuwam w niej styl charakterystyczny dla Tess Gerritsen, ale jednak widzę, że jest to pozycja z początku jej kariery pisarskiej – mało intrygi, niezbyt ciekawi bohaterowie, a sam styl jest taki jakby niedopracowany… Jest prosty, łatwy do zrozumieniu, niezbyt wygórowany.

Prawo krwi to książka, po której spodziewałam się więcej, a wypadła przeciętnie. To takie typowe czytadło, które można przeczytać dla relaksu, ale zdecydowanie bez większych oczekiwań. 

8 komentarzy:

  1. Z panią Gerritsen już miałam do czynienia, ale był to wyczyn jednorazowy - jednak bardzo udany. Pewnie będę kontynuować swoją przygodę z jej twórczością i zobaczymy, jak mnie się spodoba ta powieść :)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i zgadzam się. Je thrillery medyczne są super, ale tutaj coś nie poszło
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i mnie się podobała. Taka odstresowująca powieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja Gerritsen uwielbiam za serie z Rozzoli i Isles. Reszta to dla mnie pomyłka. Uważam, że powinna się skupić na tych dwóch bohaterka i trillerach medycznych. Aczkolwiek przeczytałam jej wszystkie książki bo jestem fanka wszelakich trillerów medycznych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już książkę tej autorki, w której były dwa opowiadania. Miałam wrażenie, że jedno i drugie to absolutnie ten sam schemat, tylko bohaterowie mają inne imiona. Jest sobie kobieta, ma problemy, musi je rozwiązać i pojawia się mężczyzna o zupełnie przeciwnym charakterze, który jej pomaga i w którym nasza bohaterka się zakochuje. Jeżeli ta książka to powtórka z rozrywki, to jednak podziękuję :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zgodzę się z Tobą, bo ta książka robi różnicę:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)