niedziela, 31 grudnia 2023

Podsumowanie grudnia 2023



Grudzień minął mi w mgnieniu oka, zdecydowanie.
Praca w handlu w okresie okołoświątecznym robi swoje. 
Różne spotkania, ogarnianie prezentów, Świąt i okołoświątecznych dram. 
Zmęczenie, powstrzymywanie choróbska, praca...
I pasje, które są siłą i lekarstwem na wszystko.

W tym miesiącu udało mi się zapoznać z 3 książkami.
1 to ebook, 1 audiobook i 1 papierowa. 

Kukułcze jajo
Świąteczna mordercza gra
Pociągi i inne nieszczęścia

Na blogu pojawiły się 3 posty - podsumowanie zeszłego miesiąca, 2 recenzje i ten jest czwarty.


Świąteczne czytanko

Kolory myśli
Rysunek skończony w Wigilię. 

Już niebawem podsumowanie całego 2023 roku.

A Wam jak minął grudzień?

sobota, 30 grudnia 2023

"Dzieci, które gorszą" Artur Nowak

Tytuł: Dzieci, które gorszą
Autor: Artur Nowak
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna
Ilość stron: 224
Ocena: 4/6


Katolickie wychowanie przynosi cierpienie i zawód. Nie ma w nim duchowości. Wszystko jest obliczone, żeby ludźmi manipulować, podporządkowywać ich sobie. Daj mi dziecko do siódmego roku życia, a wychowam ci go na fanatyka każdej religii.


O dzieciach księży czy dzieciatych kapłanach najczęściej mówi się w kuluarach, a opowieści o nich krążą wśród ludzi – czasami jako pewnego rodzaju miejskie legendy, czasami na zasadzie, że znajomy znajomego usłyszał. Jako osoba wychowana w dość mocno katolickim środowisku i (na szczęście) mająca szczęście do poznawania wartościowych kapłanów i znająca ich niemało – słyszałam wiele takich historii. Dlatego zainteresowałam się kolejną w mojej czytelniczej karierze (po pozycji pt. Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos) książką Artura Nowaka pt. Dzieci, które gorszą, w której autor stara się pokazać, jak takie historie wyglądają od kuchni.

To powieść o ojcach, o których się nie mówi. O niby rodzinach, których oficjalnie być nie może. O krzywdzie dzieci, która przez hipokryzję i system praktyk Kościoła katolickiego, jest zamiatana pod dywan. A przede wszystkim to autentyczne historie ludzi uwikłanych w relacje, które zmieniły ich życie: kobiet i mężczyzn, którzy coś zyskali i coś stracili w związkach z księżmi, ludzi, którzy są owocami związków, niekiedy zapoczątkowanych gwałtem, z duchownymi. Wychowywani na plebanii, w wynajmowanych przez lata mieszkaniach, zmuszeni wyjechać za granicę, niekiedy zaakceptowani, częściej odrzuceni i napiętnowani. Żyją wśród nas, choć nie chcemy tego dostrzec. Poruszający reportaż otwierający bolesny temat, o którym do tej pory nie mówiło się na głos.                                                                                                                  opis wydawcy

Dzieci, które gorszą to książka, po której już wiedziałam czego się mogę spodziewać – w końcu czytałam już wcześniej Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos tego samego autora. Czytałam również takie pozycje jak Dzieci księży. Nasza wspólna tajemnica Marty Abramowicz, więc miałam już jakiś obraz twórczości autora, ale także tego jak ten temat jest przedstawiany w literaturze faktu, ale jednocześnie temat nie szokuje mnie już ani trochę. Książka jest podzielona na 3 części – pierwsza to rozmowy z tytułowymi dziećmi, które gorszą, druga to rozmowy z ekspertami, natomiast trzecia to ustosunkowanie się autora do tematu. Osobiście najbardziej przypadła mi do gustu pierwsza część – ta opowiadająca konkretne historie konkretnych osób. Całość jest napisana dość przystępnym w odbiorze językiem, jednak w sposób nieco przegadany, bo poza tematem księżowskich dzieci jest jeszcze poruszonych sporo innych tematów – jak kryzys Kościoła, pedofilia wśród duchownych itp. W tej książce widzę również sporo podobieństw do Dzieci księży Marty Abramowicz, chociaż obydwie książki zostały wydane praktycznie w tym samym czasie. Nie zmienia to faktu, że obydwie podejmują ważny temat, a mi trudno określić, która z tych pozycji jest lepsza.

Ksiądz to przecież zawód jak każdy inny. Mówi się oczywiście o powołaniu, ale przecież nauczyciel czy lekarz to też zawody z powołania. Tak przynajmniej mówimy. Tyle że jak lekarz przestaje być lekarzem, a nauczyciel nauczycielem, to społeczeństwo przechodzi nad tym do porządku dziennego. Nit się nad tym nawet przez chwilę nie zastanawia. Afera jest wtedy, kiedy z powołania rezygnuje ksiądz. To elektryzuje wszystkich.

Dzieci, które gorszą to książka, która podejmuje zdecydowanie ważny temat i daje głos, tym których głos przez lata był tłamszony, ale nie zmienia to faktu, że nie jest to jakoś wybitnie odkrywcza książka. Owszem, uważam, że warto po nią sięgnąć – szczególnie ją polecę osobom z Kościoła Katolickiego o wąskim, konserwatywnym myśleniu, żeby móc na pewne tematy spojrzeć szerzej. Nie jest to wybitna literatura faktu wysokich lotów czy poruszająca do głębi, ale na pewno książka warta uwagi. 

Cechuje nas ogólnospołeczna niedojrzałość wobec wielu wyzwań. Przeciętny Polak ma problem z zaakceptowaniem nowych zjawisk: nie chodzi tylko o pedofilię, ale też o stosunek do uchodźców, cudzoziemców czy mniejszości seksualnych. Jesteśmy konserwatywni, przy czym nie mam na myśli sfery religijnej. Żeby dojrzeć do mówienia o tych zjawiskach, trzeba je opisać, poznać. Tak się dzieje w technice, poezji, medycynie. Pierwszym etapem postępu jest opisanie danego zjawiska. Potem można iść dalej. Niedojrzałość polega na reakcji lękowej, wyparciu.

poniedziałek, 25 grudnia 2023

"Kto porwał Daisy Mason?" Cara Hunter

Tytuł: Kto porwał Daisy Mason?
Autor: Cara Hunter
Cykl: Detektyw Adam Fawley
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Filia
Czyta: Marcin Perchuć
Długość: 10 godz. 1 min.
Ocena: 4.5/6

Ludzie są strasznie zajęci, głównie sobą.






Kto porwał Daisy Mason? to książka, za którą zabrałam się zupełnym przypadkiem trafiając na nią, w którejś z aplikacji z audiobookami. Książka jest interpretacji Marcina Perchucia, którego już znałam z innych pozycji – zaczęłam słuchać i dość szybko się wciągnęłam. Zapraszam na recenzję!

Rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, niezależnie od tego, jak zrozpaczeni się wydają, oni wiedzą, kto to zrobił. Może podświadomie, może jeszcze nie w tej chwili, ale wiedzą. Ośmioletnia Daisy Mason znika z domu w czasie sąsiedzkiej zabawy na przedmieściach Oxfordu. Policja bezskutecznie poszukuje kogoś, kto widziałby cokolwiek z całego zajścia. Czy obca osoba byłaby w stanie porwać dziewczynkę nie zostawiając po sobie żadnego śladu? Gdy do akcji wkracza detektyw Adam Fawley, jego podejrzenia w pierwszej kolejności kierują się w stronę rodziny porwanej dziewczynki. Rodzice Daisy ewidentnie ukrywają jakąś tajemnicę, a jej cichy i wycofany braciszek zdaje się wiedzieć coś, o czym nie chce jednak mówić. Fawley wie, że przy większości zaginięć sprawcą jest ktoś dobrze znany ofierze. Z każdą kolejną godziną szanse na znalezienie Daisy maleją. Czy detektywowi uda się przebić przez gąszcz rodzinnych kłamstw i odnaleźć dziewczynkę, zanim będzie za późno? A może tym razem statystyka się myli?                                                                                                                                                   opis wydawcy

Kto porwał Daisy Mason? to książka, względem której nie miałam żadnych oczekiwań, bo w końcu trafiłam na nią zupełnym przypadkiem. Muszę przyznać, że sam pomysł na fabułę jest naprawdę całkiem ciekawy i nieźle wykorzystany, ale jednak moim zdaniem akcja toczy się dość powoli (zwłaszcza na początku) i wieje nieco nudą, jednak z czasem nieco się rozkręca, żeby zakończenie okazało się naprawdę zaskakujące. Naprawdę nie tego się spodziewałam! Ponadto jest sporo rodzinnych tajemnic, które wyjątkowo lubię w literaturze, wiele spraw jest bardzo nieoczywistych, co razem sprawia, że nieco rozwleczone tempo z początku się nieco rozmywa, a całość jest jak najbardziej na plus. Język, jakim jest napisana ta pozycja jest niezbyt skomplikowany, nieprzytłaczający i dość przyjemny w odbiorze, co w połączeniu ze świetnym głosem i interpretacją lektora sprawia, że odsłuchiwanie całości było naprawdę dość satysfakcjonujące. 

...bycie sobą jest w porządku, po prostu musisz mieć odwagę, aby się tego trzymać.

Kto porwał Daisy Mason? jest pozycją całkiem przyjemną w odbiorze, choć mogłaby być nieco lepiej dopracowana – zwłaszcza pod względem tempa akcji – jednak nie zmienia to faktu, że z chęcią kiedyś sięgnę po inne pozycje autorki, szczególnie kontynuację tej serii. Generalnie całkiem przyjemny w odbiorze thriller – niepowalający i bez fajerwerków czy wielkich zachwytów, aczkolwiek z dość ciekawym pomysłem i zaskakującym zakończeniem. Nie jest to jakieś wybitne arcydzieło, ale naprawdę całkiem przyjemnie czytadło z ciekawym finałem.

Niezależnie od tego, jak zrozpaczeni się wydają, i nieważne, jak nieprawdopodobnie to brzmi, oni widzą, kto to zrobił. Może podświadomie, może jeszcze nie w tej chwili, ale wiedzą. Oni to wiedzą.

sobota, 2 grudnia 2023

Podsumowanie listopada 2023


Listopad był bardzo intensywnym miesiącem.
Nowa praca – tym razem punkt informacyjny w Kauflandzie,
Diagnostyka wysypki alergicznej – alergolog na cito to czekanie co najmniej 2 miesiące.
Dzięki pracy w bliskości Zakrzówka udało mi się jeszcze zaliczyć jesienne popijanie herbatki na Zakrzówku i, mimo wielu perturbacji, zaczynam się cieszyć na zbliżające się święta. 

W tym miesiącu udało mi się zapoznać tylko z jedną książką i to w formie audiobooka.
Tą książką było Kto porwał Daisy Mason?
Książka wzięła udział w wyzwaniu Abecadło z pieca spadło.

Tak, wiem, że słabo, ale również wiem, że samobiczowanie się nic nie da.

Na blogu pojawiły się 4 posty – podsumowanie poprzedniego miesiąca, stosik i 2 recenzje.


Tobi - mój towarzysz podczas śniadań przed 5.
I przykład na to jak jedzą kulturalne liski - przy stole, z miseczki. 

Ostatnio regularne przypomnienie

Praca tak bardzo.
A kubki termiczne to złoto ❤️

Jeszcze jesienne dni nad Zakrzówkiem


A Wam jak minął listopad?
Cieszycie się na grudzień, Święta i koniec roku?