Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cykl: Seweryn Zaorski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cykl: Seweryn Zaorski. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 lipca 2022

"Obrazy z przeszłości" Remigiusz Mróz

Tytuł: Obrazy z przeszłości
Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Seweryn Zaorski
Tom: czwarty
Wydawnictwo: Filia
Czyta: Paweł Małaszyński
Długość: 12 godz. 2 min
Ocena: 2.5/6


Nigdy nie jest za wcześnie, by zmienić przeszłość ani za późno, by zmienić przyszłość.



Z twórczości Remigiusza Mroza wyjątkowo lubię cykl z Joanna Chyłką oraz właśnie ten z Sewerynem Zaorskim. Dlatego właśnie krótko po skończeniu trzeciej części pt. Szepty spoza nicości sięgnęłam praktycznie od razy za jej kontynuację. Zapraszam na recenzję czwartego tomu pt. Obrazy z przeszłości.

Dwadzieścia lat temu w Żeromicach zaginęła jedna z mieszkanek – prowadzący postępowanie policjanci nigdy nie ustalili, co stało się z dziewczyną, a śledczy nie odnaleźli żadnego tropu, który pozwoliłby wyjaśnić zagadkę. Pierwsze ślady pojawiły się dopiero dwie dekady później, kiedy w okolicznych lasach zaczęto odkrywać rzeczy mogące należeć do zaginionej. Jedną z nich odnajdują Seweryn Zaorski i Kaja Burzyńska, zupełnie nieświadomi tego, że ma ona związek z nierozwiązaną sprawą z przeszłości. Fakty, które zaczynają się z niej wydobywać, malują niespodziewany i przerażający obraz zbrodni, które miały na zawsze pozostać nieodkryte...                                                                                                                               opis wydawcy

Obrazy z przeszłości to książka, której byłam naprawdę ciekawa (szczególnie tego, kto okaże się ojcem dziecka Burzy), ale wiedziałam, że fajerwerków nie można się po nich oczekiwać – w końcu twórczość Mroza nie jest literaturą wyjątkowo wysokich lotów. Muszę przyznać, że sporym paradoksem jest poziom przestępczości w Żeromicach, który dorównuje najgorszym dzielnicom Nowego Jorku. Tak samo jak paradoksem jest naiwność/głupota męża Burzyńskiej, który w ogóle nie skapnął się, że jego żona miała romans i to w tak małej miejscowości. Nie zmienia to faktu, że za to pomysł na fabułę jest całkiem ciekawy – zaginięcia powiązane z obrazami i to wszystko na przestrzeni lat. Wykorzystany – mógłby być zdecydowanie lepiej. Chciałabym napisać, że jest całkiem w porządku, ale w moim odczuciu mogłoby być inne proporcje między wątkiem kryminalnym a obyczajowym – jak dla mnie za mało tu kryminału, a z a dużo obyczajówki, ale to moje odczucia i spostrzeżenia. Do tego naprawdę sporo paradoksów, absurdów, a przede wszystkim za dużo opisanych czułości między Sewerynem a Burzą, co właśnie jest tą zbyt rozbudowaną warstwą obyczajową. No i za dużo wodolejstwa i gadaniny o niczym co by nawiązywało do fabuły. A szkoda. Za to z ciekawszych motywów to na pewno odkrywanie tajników pracy patomorfologa, obrazy i zakodowane wiadomości na ich tyłach.

Największym oszustwem w historii ludzkości było przekonanie dzieci, że dorośli wiedzą, co robią.

Obrazy z przeszłości to w moim odczuciu chyba najsłabsza część tego cyklu. Niewykorzystany pomysł, za dużo wodolejstwa i skupiania się na relacji Zaorski-Burzyńska. Zakończenie jest otwarte, niejednoznaczne – daje nadzieję na kontynuację, jestem ciekawa jak będzie ona wyglądać, chociaż nie wiem czy będę się spieszyć z polowaniem na nią (o ile autor ją napisze). W sumie nie polecam – jako samodzielną książkę nie ma sensu czytać, jako kontynuacja co najwyżej przeciętna. W moim odczuciu zdecydowanie szkoda czasu.

Jeśli mogłabyś wymazać wszystkie błędy, które popełniłaś, wymazałabyś też całe swoje doświadczenie, które z nich płynęło. Zapamiętuj je jednak jako lekcje, a nie rozczarowania.

niedziela, 13 lutego 2022

"Szepty spoza nicości" Remigiusz Mróz

Tytuł: Szepty spoza nicości
Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Seweryn Zaorski
Tom: trzeci
Wydawnictwo: Filia
Długość: 13 godz. 46 min.
Czyta: Andrzej Chyra
Ocena: 2.5/6


Wszystko, co robili, było w gruncie rzeczy złe - a mimo to żadne z nich nigdy nie miało najmniejszych wyrzutów sumienia.



Nie da się ukryć, że ostatnio dość mocno nadrabiam książki napisane przez Remigiusza Mroza, za którego książkami zdecydowanie nie nadążam. To, że mogłabym czytać więcej (tak w ogólności) – to swoją drogą. Po kolejnych tomach z Chyłką w roli głównej – tym razem zabrałam się za trzecią część serii z Sewerynem Zaorskim pt. Szepty spoza nicości. Zapraszam na recenzję!

Seweryn Zaorski po raz ostatni wraca do Żeromic, by sprzedać dom i na dobre zostawić za sobą tragiczną przeszłość. Formalności trwają dłużej, niż powinny – i wszystko wskazuje na to, że ktoś z premedytacją chce zatrzymać go w okolicy. Tego samego dnia policja otrzymuje anonimową wiadomość, że w lasach Roztocza nieopodal miasteczka znajdują się poćwiartowane zwłoki brutalnie okaleczonego mężczyzny. Zaorski nie ma zamiaru się mieszać, ale kiedy o pomoc prosi go Kaja Burzyńska, nie potrafi odmówić.                                                                                                                                                                           opis wydawcy

Szepty spoza nicości to książka, za którą się zabrałam będąc dość mocno zaintrygowana tym, co się mogło wydarzyć po tragicznych wydarzeniach Głosów z zaświatów. Po raz kolejny Andrzejem Chyrą jako lektorem, który w tej roli spisał się naprawdę bardzo dobrze. Muszę jednak przyznać, że w miałam trudności z wciągnięciem się w historię, nie wywoływała za bardzo we mnie emocji. W sumie niewiele napięcia i intrygi, a do tego dość przewidywalne zakończenie. Cały ten wątek kryminalny dość słaby i naciągany, jakby zupełnie nie trzymający się kupy.  A do tego ten romansowy - zupełnie żenujący i w sumie trochę zbędny (przynajmniej w tym wykonaniu). Moim zdaniem zdecydowanie autor postawił zbyt duży nacisk na wątek relacji między Sewerynem a Burzą. Moim zdaniem zupełnie zabrakło autorowi pomysłu na kontynuację serii – już sama koncepcja na książkę nie powala, a ponadto jeszcze realizacja pozostawia wiele do życzenia. 

Informacje, które mieli, stanowiły jedynie cichy szept spoza nicości. Ledwo słyszalny, ginący gdzieś w odmętach czasu. Powinni być wdzięczni, że udało im się usłyszeć tak.

Szepty spoza nicości to moim zdaniem książka przeciętna, a wręcz słaba – najsłabsza z serii z Sewerynem Zaorskim. Jestem ciekawa, czy autor napisze kontynuację tej serii, ale znając Remigiusza Mroza – pewnie tak, w końcu trzeba wyrabiać normę kilku książek rocznie. Ta pozycja to w moim odczuciu to bardzo banalna i naiwna historia dla niezbyt wymagającego czytelnika. Z gorszych książek Mroza w moim odczuciu to chyba tylko cykl z Damianem Wernerem

sobota, 26 czerwca 2021

"Głosy z zaświatów" Remigiusz Mróz

Tytuł: Głosy z zaświatów
Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Seweryn Zaorski
Tom: drugi
Wydawnictwo: Filia
Czyta: Andrzej Chyra
Długość: 12 godz. 16 min.
Ocena: 4/6


W końcu ten, kto pyta, jest idiotą tylko przez kilka minut. A ten, kto nie pyta, przez cały żywot.



Twórczość Remigiusza Mroza jest dosłownie wszędzie, naczelny grafoman kryminalny w tym kraju nie zwalnia tempa i wciąż wydaje kilka książek rocznie, a w dodatku każdą z innej serii. Przyznam szczerze, że ja już naprawdę dawno przestałam za nimi nadążać. Chcąc nadrobić tvnowski serial oparty na serii o Chyłce – kontynuowałam tę serię (wiadomo – najpierw książka, później film. Kto też tak ma?), a teraz chciałam zobaczyć, jak rozwinie się wątek Zaorskiego, stąd sięgnęłam po drugą część z nim w roli głównej. Zapraszam na recenzje Głosów z zaświatów

Seweryn Zaorski stara się na nowo ułożyć sobie życie, kiedy do zakładu patomorfologii w Żeromicach zaczynają trafiać ciała małych dzieci z okolicy. Nikt nie potrafi rozwiązać zagadki śmierci młodych ofiar, nic bowiem nie wskazuje na to, by zostały zamordowane. Seweryn jest jednak przekonany, że może stać się głosem tych, którzy mówią już jedynie z zaświatów. Kto i dlaczego zabija niewinne dzieci? I jaki związek ma to z tajemniczymi wiadomościami, które Zaorski zaczyna otrzymywać? Tymczasem Kaja Burzyńska musi zmierzyć się nie tylko z komplikującym się życiem rodzinnym, ale także z upiornym wołaniem tych, których ma na sumieniu. I tych, którzy domagają się sprawiedliwości…                                                                                                                                                           opis wydawcy

Głosy z zaświatów jest drugą częścią cyklu i już kolejną książką Mroza, z jaką zapoznałam się w formie audiobooka. Szkoda tylko, że ten sam cykl czytają różni lektorzy – Listy zza grobu czytała Marcin Dorociński, a tę część Andrzej Chyra. Obydwoje sprawdzili się naprawdę dobrze w swojej roli, ale wolę jak jeden cykl czyta jeden lektor. Takie moje zboczenie. Remigiusz Mróz w tej części podejmuje wiele trudnych tematów - Dzieci Zamojszczyzny, tragedii w Czarnobylu, pedofilia księży, stąd też nie jest książka dla każdego, chociażby z racji tematu pedofilii i opisanych scen związanych z gwałtami na dzieciach. Trochę sztampowe, że autor jako pedofila wybrał księdza, w końcu owa parafilia występuje w każdym zawodzie, ale Mróz tłumaczy w posłowiu skąd ten wybór – zwyczajnie wykreowaniem postaci Zaorskiego i jego zaufania do ludzi. Przyznam szczerze, że jak okazało się w tej serii postać księdza – od początku przypuszczałam, że dojdzie go do połączenia z pedofilią.

Głosy z zaświatów to książka całkiem interesująca, choć zdecydowanie bardziej wolę serię o Chyłce – nie ukrywam. Styl i język autora – typowy dla niego, nieskomplikowany, dość prosty, momentami zbyt wulgarny jak dla mnie. Zabrakło intrygi, zabrakło zwrotów akcji, choć autor podjął ciekawe, ambitne tematy to moim zdaniem Mróz nie wykorzystał potencjału, ale tak to jest jak się pisze książki stawiając na ilość, a nie na jakość. Podsumowując już – nie polecę ani nie odradzę. W moim odczuciu pierwsza część pt. Listy zza grobu wyszła nieco lepiej, ale Głosy… i tak są o niebo lepsze niż Wotum nieufności czy Nieodgadnioną… No i zdecydowanie nie jest to książka dla każdego, zresztą jak w ogóle książki Mroza. Czasami mam wrażenie, że jego książki albo się kocha albo nienawidzi, ale jak dla mnie to i tak czytadła, za którymi trudno nadążyć. Nie zmienia to faktu, że z chęcią sięgnę po kontynuację przygód Zaorskiego pt. Szepty spoza nicości i jestem ciekawa czy tylko na trzech tomach się skończy.

Książka bierze udział w wyzwaniu Abecadło z pieca spadło

piątek, 3 kwietnia 2020

"Listy zza grobu" Remigiusz Mróz

Tytuł: Listy zza grobu
Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Seweryn Zaorski
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Filia
Czyta: Marcin Dorociński
Długość: 11 godz. 23 min. 
Ocena: 5/6


Najwyraźniej niepotrzebnie zakładał czarny scenariusz. Może nadal rozumował jak mieszkaniec dużego miasta, gdzie człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie zombie zombie.



Listy zza grobu to książka Remigiusza Mroza otwierająca nowy cykl, którego głównym bohaterem jest patomorfolog Seweryn Zaorski. Jeżeli chodzi o serie mroźnego pisarza zdecydowanie najbardziej przypadła mi do gustu ta o Joannie Chyłce, ale generalnie jestem zdania, że jego twórczość to zdecydowanie bardziej grafomaństwo niż ambitna literatura. Nie zmienia to faktu, że byłam ciekawa co tym razem wyszło spod pióra autora i co jeden z najpopularniejszych pisarzy pokaże w nowym cyklu.
Dwadzieścia lat po śmierci ojca Kaja Burzyńska wciąż otrzymuje od niego wiadomości. Zadbał o to, przygotowując je zawczasu i zlecając coroczną wysyłkę tego samego, pozornie przypadkowego dnia. Po czasie Kaja traktuje to już jedynie jako zwyczajną tradycję – aż do momentu, gdy w listach zaczyna dostrzegać drugie dno… Tymczasem do miasteczka po dwudziestu dwóch latach wraca Seweryn Zaorski. Patomorfolog i samotny ojciec dwójki dzieci kupuje zrujnowany dom rodzinny Kai i rozpoczyna remont. W zniszczonym garażu odnajduje zamurowaną skrytkę z materiałami, które rzucają nowe światło na sprawę sprzed dwóch dekad…
                                                           opis wydawcy
Listy zza grobu są książką, za którą zabrałam się w formie audiobooka w interpretacji Marcina Dorocińskiego, który sprawdził się w tej roli naprawdę dobrze – to trzeba przyznać. Tak w ogóle to aktor w moim odczuciu ma całkiem miły i przyjemny dla ucha głos, więc tym milej się słuchało. Pomysł na książkę jest – muszę przyznać – dość ciekawy, zwłaszcza na grafomańskie zapędy Mroza. I na jego możliwości – równie ciekawie zrealizowany, co mnie zaskoczyło. Książka podejmuje wiele wątków, w tym między innymi choroby psychicznej i leczenia w szpitalu psychiatrycznym oraz tajnych, mrocznych stowarzyszeń. Język i styl pisarski zdecydowanie w klimacie autora – lekki, niewygórowany, nieskomplikowany, sprawiający ze zapoznawanie z książką przebiega szybko, lekko i przyjemnie. Akcja toczy się w odpowiednim, dość szybkim tempie - nie ma zbyt wiele miejsca na nudę, co rusz pojawia się jakaś nowa zagadka do rozwiązania serwując dawkę intrygi na odpowiednim poziomie. Jest obyczajowo, jest trochę psychologii, jest trochę intrygi, znajdzie się zaskoczenie, choć zakończenie (przynajmniej częściowo) było do przewidzenia. 
Najlepiej pamiętać, że śmierć to całkiem normalna sprawa. Jeszcze sto lat temu każdy, kto przekraczał prędkość stu kilometrów na godzinę, prawdopodobnie moment później był martwy. Zanim wynaleziono środki odkażające, większość ran zadanych trudnymi narzędziami pewnie była śmiertelna. I kilka tysięcy lat zabrało nam sprawdzenie metodą prób i błędów, które rzeczy nadają się do jedzenia, a które są śmiertelne. Nie wspominając o tym, ilu ludzi odwaliło kitę dlatego, że nie byliśmy świadomi istnienia alergii na orzechy.
Listy zza grobu są książką ciekawą jak na twórczość Remigiusza Moza, trochę inną, ale jednak intrygującą. Mi przypadła do gustu, ale nie zmienia to faktu, że w moim odczuciu autor jest istnym grafomanem, dla którego wydaje się być najważniejsza ilość wydanych książek, a nie ich jakość. Jednak Listy zza grobu są ciekawe i mogę polecić, a ja jestem ciekawa kolejnej części, z a którą niebawem się zapewne zabiorę.