Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zwiadowcy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zwiadowcy. Pokaż wszystkie posty

sobota, 16 lipca 2016

"Zwiadowcy. Księga 10. Cesarz Nihon-Ja" John Flanagan

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 10. Cesarz Nihon-Ja
Autor: John Flanagan
Cykl: Zwiadowcy
Tom: dziesiąty
Wydawnictwo: Jaguar
Ocena: 3.5/6



Czyż nie lepiej spokojnie znosić przeciwności losu, niż skargami na nie utrudniać życie sobie oraz innym?







Choć nie mam już nastu lat to co jakiś czas z wielką chęcią sięgam po kolejne tomy Zwiadowców, aż w końcu dotarłam do dziesiątej, jednej z ostatnich części tego cyklu. Jak spisał się Cesarz Nihon-Ja? Jak spędziłam czas z tą książką?
Horace przepadł bez śladu. Od czasu, gdy został wysłany z misją na ziemie cesarza Nihon-Ja, minęły już miesiące. Brak jakichkolwiek wiadomości martwi nie tylko Evanlyn. Również Will i Allys obawiają się najgorszego. Przyjaciele postanawiają opuścić Araluen i wyruszyć na egzotyczną wyprawę, by odkryć, jaki los stał się udziałem Horacego. Ku wielkiemu zdumieniu, odkrywają, że Horace zaangażował się w politykę Cesarstwa. Arogancki Senji Sect wystąpił przeciwko prawowitemu władcy i rycerz zdecydował się pozostać w dalekim kraju, by wspomóc obalonego cesarza. Teraz on i Will muszą wyszkolić ludzi do walki z zawodowymi, zaprawionymi w boju żołnierzami Senji’ego. Odpowiedzialność za losy kraju spoczywa również na barkach Allys i Evanlyn – we dwie wyruszają w niebezpieczną podróż, by szukać sprzymierzeńców wśród tajemniczych mieszkańców gór.

Za Cesarza Nihon-Ja zabrałam się z dość sporą radością, ale jednocześnie nie do końca wiedziałam, czego oczekiwać po tej książce, bo poszczególne tomy podobały mi się w różnym stopniu... Początkowo jakoś trudno było mi wejść w świat Zwiadowców na nowo. Przypuszczalnie dlatego, że od przeczytania poprzedniej części o podtytule Halt w niebezpieczeństwie minęło już dość sporo czasu... W ogóle jakoś do połowy, może trochę dłużej, jakoś trudno mi się czytało... Dopiero wtedy jakoś się wkręciłam, znowu weszłam w świat, akcja się rozkręciła, lektura sprawiała mi o wiele więcej radości i przyjemności. Jak w większości książek z tej serii – właściwa akcja rozkręca się mniej więcej w połowie albo nawet w 2/3 pozycji. Jeszcze większą sympatię niż wcześniej wzbudziły postacie kobiecie - Allys oraz Evanlyn. Język, jakim operuje John Flanagan – jest dla niego charakterystyczny, a w zasadzie dla Zwiadowców... Niezbyt skomplikowany, aczkolwiek niezbyt prostacki ani nie jest nieliteracki – idealny dla nastoletnich czytelników. Ponadto sam pomysł na cesarstwo Nihon-Ja jest dość ciekawy...
Bez ryzyka nie mamy szans na zwycięstwo. Rzecz w tym, by podejmować takie ryzyko, które się opłaci.


Czy polecam Cesarza Nihon-Ja? Nie jest to część, która spodobała mi się najbardziej, nie będzie należała do moich ulubionych, wręcz raczej do tych bardziej średnich. Nie zmienia to jednak mojej sympatii do tej serii, myślę, że chłopcy w wieku mniej więcej 10-15 lat mogą być nią wybitnie zachwyceni!

poniedziałek, 29 grudnia 2014

"Zwiadowcy. Księga 9. Halt w niebezpieczeństwie" John Flanagan

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 9.
Halt w niebezpieczeństwie
Autor: John Flanagan
Wydawnictwo: Jaguar 
Ilość stron: 512
Ocena:5/6



Dziewięciu na dziesięciu ludzi dostrzega tylko to, co spodziewa się ujrzeć.






Ach, ci Zwiadowcy! Zaraz po skończeniu Królów Clonmelu zabrałam się za kolejną część przygód ze świata Korpusu – za Halta w niebezpieczeństwie. I nie mogłam powstrzymać się, żeby nie skończyć jej jak najszybciej się da!

Will
Akcja tej części jest mocno powiązana z częścią poprzednią. Tutaj mianowicie również trwa pościg za Odszczepieńcami, w który wyrusza Will, Halt oraz Horace. Kiedy trafiony strzałą w ramię Halt w pewnym momencie zaczyna się dziwnie zachowywać, jego uczeń zaczyna podejrzewać coś złego i wyrusza w poszukiwania medyka. W tym samym czasie tytułowy bohater zostaje pod opieką Harace'a – przyjaciela młodszego ze Zwiadowców. Czy Halt z tego wyjdzie? Co doradzi medyk? Co z Odszczepieńcami? Czy zwyciężą sektę panoszącą się na ich terenie? Na jaki pomysł wpadnie dwóch Zwiadowców i rycerz?


John Flanagan
Halt w niebezpieczeństwie to już kolejna moja przygoda ze Zwiadowcami i kolejna, dzięki której utwierdzam się w przekonaniu, że ich nie da się nie lubić;) Połknęłam ją czym prędzej zachwycając się lekkością pióra Johna Flanagana, jego stylem i umiejętnością wykreowania i opisania świata Zwiadowców, ich Korpusu, obowiązków i przygód. Jego umiejętnością wciągnięcia czytelnika, przedstawienia tego świata czytelnikowi, w taki sposób, że ciągle mu mało. Myślę, że nie jeden nastolatek, który zarzeka się, że nie lubi czytać, po lekturze książek Flanagana przekona się do czytania i tego sposobu spędzania czasu. Fabularnie książka wydaje mi się minimalnie gorsza od Królów Clonmelu, ale jednak wciąż trzyma odpowiedni poziom. Nie znaczy to, że jest ona zła. Wciąż  jest utrzymana odpowiednia ilość wydarzeń, wręcz idealnie wywarzona – tak, żeby nie zanudzić czytelnika, ale także tak, żeby nie przygnieść go morzem wydarzeń. Do tego wciąż ci sami wzbudzające sympatię – Will, Halt czy Horace – niesamowicie ciekawe trio i ich świetnie wykreowane dialogi. Wciąż waleczni i odważni, choć Halta zobaczymy w nietypowej sytuacji – w sytuacji majaczenia, dziwnych zachowań, gorączki i de facto chwil słabości. Nie zmniejsza to jednak jego cynicznego poczucia humoru oraz chęci do walki. Uwielbiam te postacie, ich siłę, ich waleczność, rozmowy pomiędzy nimi, och świat o przygody. Zabieram się za kolejny tom i nie mogę się doczekać tego, żeby się dowiedzieć jak skończy się ta seria, żeby dowiedzieć się tego jakie przygody jeszcze ich spotkają i co ciekawego wymyślił na kolejne tomy John Flanagan.

- Szkoda - stwierdził. - A miałem nadzieję, że wkrótce mój zarost odzyska normalny wygląd.
- Odzyska swój zwyczajny, niechlujny wygląd - poprawił mistrza Will, nim zdążył ugryźć się w język.
Halt spojrzał nań spode łba.
- Powiedziałbym raczej „osiągnie stan naturalnej obfitości” - poprawił go Halt.
Will przytaknął pospiesznie:
-Oczywiście, oczywiście. To właśnie miałem na myśli, tylko brakowało mi odpowiedniego słowa. Nie wiem, co mi strzeliło do głowy, żeby użyć tak prostackiego określenia.
No i ja tu nie kochać tych dialogów? <3

wtorek, 23 grudnia 2014

"Zwiadowcy. Księga 8. Królowie Clonmelu" John Flanagan

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 8. Królowie Clonmelu
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Tom: ósmy
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 472
Ocena: 5.5/6



Ale ulec pokusie oznaczało poddać się słabości.






Jak ja bardzo stęskniłam się za Zwiadowcami! Tak bardzo, że po skończeniu Okupu za Eraka Czym prędzej zabrałam się za Królów Clonmelu i pochłonęłam ich w ciągu jednego dnia! Ach, Ci Zwiadowcy!

Rycerz nie zdołał powstrzymać uśmiechu. Halta najwyraźniej bardziej oburzał fakt, że jego brat nie lubi kawy, niż że pozbawił go tronu. Cały Halt - stwierdził w myśli Horace. (no właśnie, jak można nie lubić kawy?:D)

Tym razem akcja ósmego tomu ma miejsce zaraz po wydarzeniach z części szóstej – kiedy Will jest pełnoprawnym Zwiadowcą. Will i Gilan spotykają się w drodze na Konwent Zwiadowców i na miejscu zauważają, że brakuje tam Halta. Okazuje się, że ten próbuje znaleźć i zbadać informacje na temat sekty, Odczepieńców, która coraz bardziej się rozplenia się królestwach. Jak na razie tylko jedno z nich się obroniło – Clonmel. Reszta Zwiadowców postanawia pomóc Haltowi w zwalczeniu owych heretyków. Jak im się powiedzie? Jak wpłyną na to informacje z życia prywatnego mistrza, który szkolił Willa pomogą grupie Zwiadowców?

Zwykły łucznik doskonali się tak długo, aż zacznie trafiać, lecz zwiadowca ćwiczy, dopóki nie przestanie chybiać.

Zwiadowcy. Księga 8. Królowie Clonmelu to książka, po którą sięgnęłam z wielką ochotą i przyjemnością i wcale się nie zawiodłam. Czytałam ją z zapartym tchem, czerpiąc kolejne opowieści ze świata Korpusu Zwiadowców. Kunszt pisarski Johna Flanagana wciąż utrzymuje się na odpowiednim poziomie. Język i styl są dostosowane do dzieci i młodzieży jako głównego odbiorcy tej serii, jednak nie są one prostackie. Fabularnie ten tom chyba podobał mi się najbardziej ze wszystkich, które dotychczas przeczytałam! Naprawdę. Duża dawka humoru, dużo prywatnego życia i przeszłości Halta, dojrzalszy Will. Jestem na tak! I ten tom z całym sercem mogę polecić wszystkim. Po jego lekturze stwierdzam, że naprawdę lubię Zwiadowców i cała seria jest godna polecenia! Jak na razie mój ulubiona część! Odpowiednio wciągająca, ani za lekka, ani zbyt ciężka. Po prostu bardzo dobra!a

środa, 17 grudnia 2014

"Zwiadowcy. Księga 7. Okup za Eraka" John Flanagan

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 7.
Okup za Eraka
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Tom: siódmy
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 472
Ocena: 4.5/6

Zawsze jednak istniała szansa, że przypadkowo rzucona przez kogoś uwaga, stanie się zalążkiem pomysłu, w ostatecznym rezultacie dostarczając rozwiązania problemu.




Zwiadowcy to taka seria, którą zaczęłam czytać, choć miałam wrażenie, że zupełnie nie do mnie jest ona skierowana, że jestem już na nią za stara, ale tak polubiłam bohaterów, że obiecałam sobie, że skończę ją czytać, aż do ostatniego tomu. Teraz przyszedł czas na Księgę Siódmą zatytułowaną Okup za Eraka.

W książce cofamy się trochę w czasie – jej akcja dzieje się zaraz po Bitwie o Skandię, ale jeszcze przed Czarnoksiężnikiem z Północy oraz Oblężeniem Macindaw. A co się dzieje w Okupie za Eraka? Tytułowy Erak – Skandianin – postanawia urządzić sobie kolejną wyprawę po łupy, choć dostał już swoją ciepłą posadkę. Jednak Erak wpada w ręce tajemniczego pustynnego plemienia. Jednak nie zostaje pozostawiony sam na pastwę losu – z pomocą przychodzą mu jego nowi przyjaciele. Will, który cieszy się z tego, że dostanie srebrną odznakę Korpusu Zwiadowców oraz jego kompani w tym Halt, Gilan czy Evanlyn biegną Erakowi z pomocną dłonią. A jakie przygody ich spotkają? Co się wydarzy? W jaki sposób przywódca Skandian został porwany? 

No więc jasne, że będziesz popełniał błędy. I będziesz się na nich uczył, żeby ich nie powtarzać. Kiedy narobisz bigosu, nie próbuj udawać, że wszystko w porządku. A przede wszystkim nie próbuj oszukiwać samego siebie i wmawiać sobie, że tak właśnie należało postąpić. Do pomyłki należy się przyznać, zwłaszcza przed samym sobą, a potem uczynić wszystko, by ją naprawić.

Okup za Eraka to już siódmy tom o przygodach Willa i jego przyjaciół. Choć Czarnoksiężnik z Północy czy Oblężenie Macindaw mnie nie zachwyciły to i tak z przyjemnością sięgnęłam po kolejny tom z tej serii i stwierdzam, że wypadł on lepiej niż dwa poprzednie tomy. Czytając Okup za Eraka uświadomiłam sobie wyjątkowo mocno jak bardzo polubiłam bohaterów owej serii i jak bardzo się za nimi stęskniłam. Czytając tę część czułam lekkie zmieszanie owym cofnięciem w czasie – pojawiały mi się myśli „Ale walka o Skandię – jak to dawno było? Kiedy ja to czytałam? Przecież chronologicznie to nie ma sensu”. Ale po prostu potrzebowałam czasu na przestawienie się. Sama akcja książki toczy się dość powoli i tak na dobrą sprawę rozkręca się dopiero w drugiej połowie książki – czyli standard jeżeli chodzi o twórczość Johna Flanagana. Przynajmniej w cyklu o Zwiadowcach. Język również typowy i charakterystyczny dla tego autora – prosty i niezbyt skomplikowany (w końcu książka dla młodzieży), ale nie jest zdecydowanie językiem prostackim i czy nazbyt ubogim. Czy mi się podobało? Tak, ale akcja mogłaby być ciut żywsza. A samą książkę można by streścić w dwóch słowach: przyjaźń i poświęcenie. Czy polecam? Tak, zdecydowanie polecam całą serię. Doprawdy sympatyczni, przyjaźni bohaterowie, którzy umilą czas i sprawią, że ciężko będzie się z nimi rozstać.

niedziela, 24 lutego 2013

Zwiadowcy. Księga 6. Oblężenie Macindaw

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 6.
Oblężenie Macindaw
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Tom: szósty
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 380
Ocena: 4/6

Will właśnie miał dosiąść Wyrwija, lecz jeszcze się zawahał. Biegiem wrócił do chatki, sięgnął po futerał z Giletem, zarzucił go sobie na ramię. Bo nagle poczuł, że w jego życiu jest, mimo wszystko, miejsce na muzykę.



Kontakt ze Zwiadowcami mam już dość dawno, kiedy to pewien syn znajomej pożyczył mi pierwszy tom tej serii. No i sięgałam już dalej, bo obiecałam sobie, że jak zaczęłam to już skończę, więc kiedy zobaczyłam na półce w bibliotece już szósty tom to bez wahania wzięła i połknęłam ją w jeden wieczór…

Oblężenie Macindaw jest już drugim tomem, w którym Will, po wielu latach nauki u Halta, jest teraz samodzielnym zwiadowcą. Tym razem czekają na niego kolejne przygody, a ich przyczyną jest sir Keren, który przejmuje kontrolę nad Zamkiem Macindaw w odludnym lennie na północy Araluenu. Młody zwiadowca odkrywa, że Karen zawarł niewygodny sojusz ze Skottami i to z wraz z nimi zamierza dokonać tytułowego oblężenia Zamku Macindaw, a którym jest uwięziona dawna przyjaciółka Willa – Alyss. Chłopak jedynie z nieliczną garstką przyjaciół musi pokonać groźnego i niebezpiecznego wroga. Pomaga mu Malkallam, nazywany Czarnoksiężnikiem, a także zaprzyjaźniona grupa Skandian, których już mieliśmy okazję poznać we wcześniejszych tomach serii. Odsiecz musi przyjść… Czy Willowi uda się uratować przyjaciółkę? Czy spotka jeszcze innych swoich dawnych przyjaciół? Czy Zamek Macindaw przetrwa oblężenie? Czy niewielka garstka ludzi pokona całe mnóstwo wojsk?

Oblężenie Macindaw jest kolejną pozycją z tej serii, którą czytałam i kolejną która pozostawia wiele do życzenia. Najbardziej podobały mi się pierwsze trzy tomy, kolejne już nie tak bardzo. Czasem naprawdę czuję się na nią za stara. Sam pomysł ciekawy, owszem, na pewno o niebo ciekawszy niż w poprzedniej części. Chociaż także miało kilka wad. Język dość banalny, ale już o tym wspominałam przy wcześniejszych pozycjach z tej serii, mam wrażenie, że pozycja skierowana była dla chłopaczków w wieku 12-15 lat. Denerwowało mnie trochę to, że samo oblężenie miało miejsce dopiero mniej więcej po minięciu 2/3 książki, to było irytujące, że same przygotowania do niego zajmowały zdecydowaną większość książki. No i zastanawiałam się, gdzie tu w tej książce fantastyka… No ja tego nie widziałam… Generalnie czytało się dość przyjemnie i miło spędziłam z nią czas, choć nie zachwyciła i nie oczarowała mnie jakoś wyjątkowo. Ale jednak to trzeba przyznać Flanagan pisze w taki sposób, że chce się go czytać…

wtorek, 15 stycznia 2013

Zwiadowcy. Księga 5. Czarnoksiężnik z północ

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 5.
Czarnoksiężnik z północ
y
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Tom: piąty
Ocena: 3,5/6


Zjawisko zbiorowej halucynacji również kojarzy się z panowaniem nad umysłami, lecz tutaj ludzie „widzą” albo „słyszą” rzeczy, które w rzeczywistości nie istnieją.





Zasadniczo nie miałam ostatnio w planach czytania tej pozycji, ale wracając ostatnio autobusem do domu nie miałam co czytać, otworzyłam aplikację eBook na moim tablecie, a tam wśród kilkunastu zgranych książek pojawił się właśnie Czarnoksiężnik z północy, który jest piątym tomem znanego przez wielu młodych czytelników fantasy cyklu o Zwiadowcach. No i po raz kolejny wchłonęłam do ich świata.

Od wydarzeń opisanych w Bitwie o Skandię minęło pięć długich lat. Od tamtego czasu Will nie jest już uczniem Halta, lecz sam jest już pełnoprawnym Zwiadowcą, który dostaje do patrolowanie swoje własne lenno, o nazwie Seacliff. Początkowo wydaje się ono nudne i nie zapowiada się tam zbyt wiele przygód. Któregoś jednak dnia pan zamku - Lord Syron – zapada na dziwną i rzadką chorobę, a zadaniem młodego Zwiadowcy jest sprawdzenie, czy pogłoski o tytułowym czarnoksiężniku z północy są prawdziwe. Na wyprawę wyrusza bez bliskich osób, do których obecności się przyzwyczaił, chociażby Halt czy Horace. Jednak nie będzie tego sprawdzał sam, na podróż wyrusza ze swoją przyjaciółką Alyss, która w pewnym momencie okazuje się być porwana jako zakładnik. Czy to ma jakiś związek z owym czarnoksiężnikiem? Czy Will uwolni swoją przyjaciółkę? Czy dowiedzą się prawdy?

Czarnoksiężnik z północy jest już moim piątym spotkaniem ze Zwiadowcami i muszę przyznać, że chyba najsłabszym ze wszystkich. Książkę pochłonęłam naprawdę szybko (może nawet za szybko?), język równie nieskomplikowany co w poprzednich częściach. Jak we wcześniejszych tomach zauważyłam dość spore rozciągnięcie się akcji w poszczególnych książkach (przykładowo: porwanie w drugiej części, niewola w trzeciej, uwolnienie w czwartej), tu zaskoczył mnie tak duży przeskok czasowy pomiędzy poszczególnymi częściami. Czy na dobre? Sama nie wiem. W każdym bądź razie, ta część jakoś nie przypadła mi szczególnie do gustu, może dlatego, że się już starzeję i nie dla mnie są książki dla młodzieży. W każdym bądź razie moim zdaniem jest to pozycja dla nastoletnich (11-15 lat) chłopaków, którzy chcąc się oderwać od rzeczywistości poszukują przygód w fikcyjnym świecie, zresztą nie tylko ta pozycja, ale i cały cykl. Jak już wspominałam język prosty, fabuła również nieskomplikowana i niewymagająca. Książka z którą można miło spędzić czas, ale na zasadzie, przeczytać (w zasadzie przelecieć), odłożyć na półkę i przestać o niej myśleć. O tak, niesie ze sobą wartości, chociażby poświęcenie dla przyjaciół, ale w poprzednich częściach były one bardziej widoczne. Jak dla mnie póki co najsłabsza część całego cyklu, co nie zmienia faktu, że kiedyś przeczytam jeszcze kolejne...

Wyzwanie: PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU! - 2,2 cm

wtorek, 9 października 2012

Zwiadowcy. Księga 4. Bitwa o Skandię.

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 4. Bitwa o Skandię.
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Tom: czwarty
Ocena: 4,5/6

Lepiej wiedzieć za wiele niż zbyt mało.

To już czwarty tom bestsellerowej serii Johna Flanagana o Zwiadowcach, który przeczytałam i powiem szczerze, że nigdzie chyba nie widziałam negatywnych o tym cyklu. Choć podchodziłam do książki dwa razy, żeby ją w końcu przeczytać i zapoznać się z dalszymi losami bohaterów.


Will i Evanlyn, którzy w poprzednim tomie byli niewolnikami, teraz są pozostawieni sami sobie po ucieczce umożliwionej przez Eraka. W trakcie zimy mieszkają w domku schowanym głęboko w lesie, a dziewczyna robi wszystko, żeby jej przyjaciel wrócił do siebie i przestał brać uzależniające zioła, z którymi zaczął mieć kontakt podczas niewoli. Pewnego dnia Evanlyn idzie na polowanie, z którego nie wraca. Wciąż słaby Will wyrusza na jej poszukiwania i tak zaczyna się ich przygoda. Gdy są o krok od śmierci, do akcji wkracza Halt wraz z Horace, którzy już w poprzednim tomie wyruszyli na ich poszukiwania. Temudżeini szykują się na atak na Skandię, a czwórka przyjaciół musi przekonać oberjarla o czyhającym zagrożeniu i namówić ich na zmianę swej taktyki (a raczej jej wprowadzenie). Will uczy niewolników strzelać, Evanlyn mu w tym pomaga, Horace ćwiczy z mieczem, a wszystko po to, żeby Skandia została uratowana. A dziewczyna wraca na zamek, do rodziców już jako Cassandra.

Jak już wspomniałam, do książki podchodziłam dwa razy i że nigdy chyba nie czytałam negatywnych opinii o tej serii, ale wiadomo, że każdy ma inne odczucia. Zamierzam także zapoznać się z kolejnymi częściami cyklu. Odniosłam wrażenie, że wszystkie wydarzenia są zbyt rozciągnięte w tomach. Porwanie młodych przyjaciół w pierwszym tomie, ich niewola w drugim, a ucieczka dopiero w trzecim. I momentami miałam wrażenie, że jestem ciut za stara na tą serię, że jest ona przeznaczona dla młodszych, ale zdecydowanie jest to piękna historia o przyjaźni, która przezwycięża wszystko, nawet to, że jedna ze stron jest z królewskiej rodziny, a druga jest zwykłą sierota. A historia jest niezbyt skomplikowanym językiem, ale czyta się bardzo przyjemnie. Jest to książka, dzięki której można uwierzyć w przyjaźń, a tej kwestii jest porównywalna go serii o Harrym Potterze. W przeciwieństwie do serii o młodym czarodzieju w Zwiadowcach nie ma magii, nie ma tylu wymyślnych postaci, ale warto przeczytać. Jedyna, dość sporą wadą jest tylko owo jak dla mnie zbytnie rozciągnięcie wydarzeń w tomach.


Cytaty z książki
Najpierw zobacz. Potem działaj.
Łuk bez cięciwy to tylko jeszcze jedna rzecz do dźwigania. Łuk naciągnięty to broń.
Zawsze należy brać pod uwagę najgorszy scenariusz, wówczas czekają nas najwyżej miłe rozczarowania.
Pośpiech jest zaprzeczeniem prędkości.


W serii ukazały się:
4.Bitwa o Skandię
5.Czarnoksiężnik z Północy
6.Oblężenie Macindaw
7.Okup za Eraka
8.Królowie Clonmelu
9.Halt w niebezpieczeństwie
10.Cesarz Nihon-Ja
11.Zaginione historie

poniedziałek, 16 lipca 2012

Zwiadowcy. Księga 3. Ziemia skuta lodem

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 3. Ziemia skuta lodem
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Tom: trzeci
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 350
Ocena: 4,5/6

Will i Evanlyn zostali porwani i to już pod koniec poprzedniego tomu, a w tym poznajemy ich losy podczas przetrzymywania przez okupantów. Mistrz zwiadowców podpadł królowi i został skazany na wygnanie, lecz zrobił to celowo, żeby ratować swojego młodego przyjaciela. A do niego dołącza młody uczeń rycerzy. Po drodze muszą pokonać wiele przeciwności,które muszą pokonać, żeby uratować chłopaka i dziewczynę, a one tylko przedłużają czas podróży do celu.
A tym czasem Will i Evanlyn zaprzyjaźniają się, próbują ucieczki...   Któregoś dnia dziewczyna wyznaje swojemu nowemu przyjacielowi, że wcale nie jest sierotą, która samotnie podróżuje po kraju i żebrze, lecz tak naprawdę jest księżniczką. Ale któregoś dnia przyjaciele niestety zostają rozdzieleni. Podczas, gdy dziewczyna się jakoś trzyma, to chłopak podczas ciężkiej pracy traci siły i dodatkowo uzależnia się od bardzo szkodliwego ziela. Ale na szczęście w krytycznym momencie przychodzi pomoc. I to z najmniej oczekiwanej strony.

Jest to książka z serii dla młodzieży, którą czyta się lekko i przyjemnie. Dobre umilenie podróży w pociągu lub zapchanie czasu czekając na pociąg w KFC;) Jeszcze tylko kilka tomów do końca serii;)

środa, 11 lipca 2012

Zwiadowcy. Księga 2. Płonący most

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 2. Płonący most
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Tom: Drugi
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 302
Ocena: 4,5/6

Już drugi tom znanej serii fantasy "Zwiadowcy" i też już znany lekki sposób pisania Flanagana.
To już kolejny tom przygód młodego zwiadowcy Willa i jego przyjaciół, którzy dostają ważne zadanie - udać się do sąsiedniej krainy, aby wezwać władcę do pomocy w walce z najeźdźcą w trwającej wojnie królestwo Araluenu z okrutnym baronem Morgarathem. Lecz podczas swojej podróży ogarnia ich przerażający widok - spustoszone wioski, zero ludzi, tylko wiatr trzaskający okiennicami. Pewna zagłodzona dziewczyna przynosi wieści, że baron już wyprzedził zwiadowców w dotarciu do owej krainy i zaangażował wszystkich górników do budowania swojej chwały i zwycięstwa, do którego jest mu potrzebny tylko budowany właśnie most... Zwiadowcy muszą działać... Udaje im się zatrzymać barona, lecz niestety kosztem porwanego Willa i dziewczyny... A ich losy po porwaniu zostają pod znakiem zapytania, co zachęca do przeczytania kolejnego tomu.

Jest to historia, którą się czyta bardzo szybko, pisana zgrabnym i barwnym językiem. Epicka opowieść o sile przetrwania, o wzajemnej pomocy, odpowiedzialności jeden za drugiego, o tym, co dają siły, spryt i pomysłowość;) Choć w moim mniemaniu mogłoby się w niej troszeczkę więcej dziać;)

czwartek, 11 sierpnia 2011

Zwiadowcy. Księga 1. Ruiny Gorlanu

Tytuł: Zwiadowcy. Księga 1. Ruiny Gorlanu
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 320
Ocena: 5/6

Fikcyjny świat, osadzony w średniowieczu.
Młody Will jest w nadwornym sierocińcu i jego marzy o zostaniu rycerzem, jednak się do tego nie nadaje z racji jego postury. Jednak zwiadowca Halt chce mieć go za swojego ucznia. To od swojego nauczyciela chłopak się dowiaduje kim tak naprawdę był jego ojciec. Uczy się niezauważalności, walki, strzelania z łuku... Po latach spędzonych w sierocińcu dopiero na naukach u zwiadowcy dowiaduje się co to jest przyjaźń...

Książka pożyczona od pewnego dziesięciolatka. Nawet mi się spodobała. Nie mówię, że jest genialna. Mogłoby być w niej ciut więcej elementów fantastycznych, ale generalnie spoko. Bardzo wciąga i bardzo szybko i przyjemnie się czyta. Polecam każdemu, nie tylko fanom fantastyki. Każdemu, kto lubi książki o przyjaźni.