Tytuł: Behawiorysta
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Filia
Cykl: Gerard Edling
Cykl: Gerard Edling
Tom: pierwszy
Czyta: Jacek Rozenek
Długość: 11 godz. 22 min.
Ocena: 4/6
Fakt, że zataiłeś wszystko nawet przed sobą. Nie
wiesz, że ludzie nie posiadają sekretów? To one posiadają ich.
Remigiusz Mróz jest bardzo płodnym pisarzem...
Rokrocznie wydaje kilka pozycji, a ma już w planach kolejne, no i co
kilka miesięcy pojawia się nowa informacja o jakieś premierze.
Choć debiutował ledwie cztery lata temu to niedawno – pod koniec
ubiegłego roku - autor wydał kolejną pozycję pt. Behawiorysta.
Zamachowiec zajmuje przedszkole, grożąc, że zabije wychowawców i dzieci. Policja jest bezsilna, a mężczyzna nie przedstawia żadnych żądań. Nikt nie wie, dlaczego wziął zakładników, ani co zamierza osiągnąć. Sytuację komplikuje fakt, że transmisja na żywo z przedszkola pojawia się w internecie. Służby w akcie desperacji proszą o pomoc Gerarda Edlinga, byłego prokuratora, który został dyscyplinarnie wydalony ze służby. Edling jest specjalistą od kinezyki, działu nauki zajmującego się badaniem komunikacji niewerbalnej. Znany jest nie tylko z ekscentryzmu, ale także z tego, że potrafi rozwiązać każdą sprawę. A przynajmniej dotychczas tak było… Rozpoczyna się gra między ścigającym a ściganym, w której tak naprawdę nie wiadomo, kto jest kim.
opis z okładki
Behawiorysta to książka, po której zupełnie nie
wiedziałam czego się spodziewać. Czytałam informacje o jej
premierze, ale jednak nie ma w niej mojego ulubionego duetu w
wykonaniu Mroza, czyli Chyłki i Zordona, co spowodowało, że nie
wiedziałam czego się spodziewać. Poza tym opis wydawcy mówi o
przedszkolakach jako zakładnikach, co tym bardziej powodowało moje
wątpliwości... Na szczęście się myliłam, że byłam w dość
dużym błędzie. Akcja książki dzieje się w Opolu – rodzinnym
mieście Remigiusza Mroza. Jednocześnie są to także moje rodzinne
strony - pochodzę z miejscowości w opolskim, około 40 kilometrów
od stolicy województwa, a co za tym idzie Opole i jego okolice znam
dość dobrze. Mile było czytać książkę, której akcja książki
dzieje się w rodzinnych stronach, choć muszę przyznać, że nazwa
mojej miejscowości (Kluczbork) się nie pojawiła. Muszę przyznać,
że pomysł na fabułę jest naprawdę ciekawy, bardzo mi się
spodobał, a szczególnie spodobał mi się sposób na wykreowanie
głównej postaci – Gerarda Endlinga, który jest mistrzem czytania
mowy ciała, zwany przez współpracowników (pomijając fakt, że
byłych) tytułowym Behawiorystą. Język i styl charakterystyczny
dla Mroza – wyważony, lekko prawniczy, adekwatny do tego typu
literatury.
Behawiorysta to książka nieco inna w porównaniu do
innych książek Remigiusza Mroza, które czytałam. Taka bardziej
psychologiczna, o mowie ciała, manipulacji... Czy polecam?
Oczywiście. Książka jest niezwykle ciekawa, ze sporą dawką
intrygi, zagadek i zaskakującym zakończeniem. Jednak muszę
przyznać, że już zdążyłam się stęsknić za Chyłką i
Zordonem.