Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dorota Terakowska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dorota Terakowska. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 listopada 2017

"Muzeum Rzeczy Nieistniejących" Dorota Terakowska





Tytuł: Muzeum Rzeczy Nieistniejących
Autor: Dorota Terakowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 116
Ocena: 5/6









Twórczość Doroty Terakowskiej poznałam już kilka lat temu czytając Ono, Poczwarkę czy Tam, gdzie spadają anioły. Ostatnio przechadzając się między bibliotecznymi regałami mocno zaintrygował mnie tytuł Muzeum rzeczy nieistniejących. Niewiele myśląc zgarnęłam książkę z półki.

"Muzeum Rzeczy Nieistniejących” jest niezwykłym zbiorem felietonów publikowanych na łamach „Przekroju” w latach 1998-2000. W Muzeum Rzeczy Nieistniejących zakopiesz „topór wojenny”, dowiesz się, że „czas to pieniądz”, będziesz biegał jak „kot z pęcherzem” i z niejednym zjesz „beczkę soli”. O czym mowa, o zwrotach tak naprawdę nieistniejących, ale obecnych w naszej wyobraźni i powszechnie stosowanych. Eksponaty prezentowane w muzeum opowiadają jakąś historię, pochodzą z różnych zakątków świata, a każdy z nich jest inny, wyjątkowy. Wspaniała lektura dla miłośników Doroty Terakowskiej, jej stylu, sposobu patrzenia na świat. Jednocześnie jest to niezwykły przewodnik po świecie – muzeum, w którym żyjemy i który pełen jest...”rzeczy nieistniejących".
                                                      opis z okładki

Muzeum Rzeczy Nieistniejących jest napisana jakby w formie słownika.. To zbiór definicji różnych... określeń istniejących w codziennym języku, takich jak szczęka do opadania czy wieczna miłość. Wszystko podzielone na mniejsze podgrupy. Przez to książkę czyta się naprawdę szybko i niejednokrotnie z uśmiechem na twarzy. Zresztą owo specyficzne poczucie humoru Terakowskiej można zobaczyć w załączonych niżej definicjach.




Muzeum Rzeczy Nieistniejących to książka zdecydowanie godna polecenia. Jest lekka i przyjemna w odbiorze, a ponadto gwarantuję, że niejednokrotnie się uśmiechniesz podczas zwiedzania Muzeum... Myślę, że zadowolony będzie zarówno jak i młodszy, jak i starszy czytelnik, a każdemu zrobi się aż miło i przyjemnie na sercu. A widzę, że spośród książek Doroty Terakowskiej jest to raczej mało znana książka – tym bardziej mogę polecić, żeby znajomość jej twórczości nie skończyła się tylko na Tam, gdzie spadają anioły...  Z humorem, uśmiechem, lekko i przyjemnie. Idealna na odprężenie i poprawę samopoczucia.

piątek, 22 maja 2015

"Poczwarka" Dorota Terakowska

Tytuł: Poczwarka
Autor: Dorota Terakowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 322
Ocena: 6/6



Śmiech oświetla życie. Jest jak lampa. Bez niego ciemno, duszno i ciasno, nawet wówczas, gdy świeci słońce. Dlatego tam, na dole, tak często panuje mrok.






Fałdy powiekowe, skośne ustawienie szpar powiekowych, bardziej zaokrąglona głowa, płaska twarz z szerokim nosem, a o tego nadwaga i język na wierzchu – wystarczy jedno spojrzenie, żeby rozpoznać Zespół Downa, zwany także mongolizmem. Czasami spotykałam w swoim życiu osoby z tym schorzeniem, ale przyznam szczerze, że nigdy nie wiedziałam jak się względem nich zachować. Jednak temat tej choroby podjęła Dorota Terakowska w swojej książce zatytułowanej Poczwarka.

W każdym człowieku powinno być coś, o czym wie tylko on sam. Człowiek bez choćby jednej tajemnicy jest jak orzech, z którego po rozłupaniu zostaje sama skorupa. Ludzie za często dbają tylko o skorupę.


Małżeństwo po trzydziestce – Adam i Ewa. W ich życiu wszystko musiało być idealnie zaplanowane – kariera, rozkład domu, wszystko zaprojektowane według zaleceń architekty wnętrz, łącznie z rozmiarem i kolorem książek, jakie mogą leżeć na półkach. Czas na dziecko też był zaplanowany. Jednak zamiast syna urodziła się córka. Zamiast zdrowego potomka z nadzwyczajnym poziomem IQ – brzdąc z ciężką postacią Zespołu Downa. Jak pojawienie się Marysi wpłynie na życie Adama i Ewy? Jak ułożą się ich relacje?

Mocne kobiety, z charakterem i godnością, [...] takie kobiety bardziej od łabędzi kochają brzydkie kaczątka. Kochają kulawe pisklęta i bezradne dziewczynki z zapałkami.


Gdy sięgałam po Poczwarkę zupełnie nie wiedziałam czego po niej spodziewać. Zgarnęłam ją z bibliotecznej półki, ponieważ już kiedyż czytałam inne książki Doroty Terakowskiej m.in. Tam, gdzie spadają anioły, jednak to Poczwarka zupełnie mnie rozłożyła na łopatki. Jest książką zupełnie inną niż ta, którą wymieniłam, ale jest pozycją bardzo głęboką i podejmującą naprawdę waży temat, jakim jest pojawienie się w rodzinie dziecka z Zespołem Downa. Autorka zmierzyła się z nim naprawdę dobrze, przedstawiając go z trzech zasadniczych perspektyw – Ewy, Adama oraz chorej Myszki. Dało to pełny, szeroki obraz tego co się z nimi działo, tego, jak się czują, co myślą. Poczwarka jest napisana jest językiem łatwym w odbiorze, moim zdaniem bardzo dobrze opisującym ten świat z Zespołem Downa. Znaczącą rolę w tej książce odgrywa biblijna Księga Rodzaju, a dokładnie opis stworzenia świata, do którego autorka się odwołuje w fabule. Przedstawia Boga jako osobę, a kolejne etapy życia tej rodziny, jako kolejne etapy stworzenia świata.
Zrozumiał, że ta mała, ułomna istota ma takie same potrzeby jak wszyscy, że może czuć to samo, choć inaczej, ba, że może czuć mocniej, lecz skorupa jej kalekiego ciała niewoli ją tak, jak poczwarka więzi w sobie motyla; tyle że każdy motyl kiedyś wyleci - ten zaś, skryty w ciele Myszki, nie uleci nigdy.  

Poczwarka to książka wyjątkowa, ważna i refleksyjna. Zmusza do myślenia, to zatrzymania się na chwilę. Mocna, wzruszająca i zaskakującym zakończeniem. Jest to lektura godna polecenia każdemu. Warto zmierzyć się z tematem, z książką... W mojej pamięci zostanie naprawdę na długo.

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Ono

Tytuł: Ono
Autor: Dorota Terakowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 471
Ocena: 5/6


Główną boahaterką książki jest dziewiętnastoletnia dziewczyna. Ewa nie ma matury, mieszka na prowncji, pracuje na kasie w sklepie. I mimo że wokół siebie ma mnóstwo ludzi, czuje się samotna. W Sylwestra idzie na dyskotekę, tam się upija i zachodzi w ciążę. Jej wyobrażenia zderzają się z brutalną rzeczywsitością. Potem wyrusza na poszukiwania ojca dziecka. Bo w domu tylko nieudacznictwo, choć i dziewczyna nie może się mądrością pochwalić. Ale próbuje wytłumaczyć i usprawiedliwić dziecku ten świat. I Ewa, i Ono muszą podjąć decyzję, czy ten świat wart jest wysiłku narodzin.


Książkę połknęłam w jeden dzień. Dzień swoich własnych problemów, łez i bezsenności. wywarła na mnie dość duże wrażenie i dała dużo do myślenia. Wydawało mi się momentami, że Ewa jest młodsza -przynajmmniej po jej zachowaniach można było tak wywynioskować. Jak można żyć w takim świecie? Na takiej prowncji?... Po przeczyatniu "Tam, gdzie spadają anioły" z ciekawością sięgnełam po inną książkę tej autorki.


Cytaty z książki

Książki nie dają odpowiedzi, nawet te najmądrzejsze, ale pomagają stawiać pytania.
Ale dlaczego nauczyliśmy się wszyscy jak przeżyć, a wciąż nie umiemy po prostu żyć?
Człowiekowi zawsze się wydaje, że kiedyś było lepiej. To niekoniecznie prawda, bo nie umiemy docenić naszego dziś.               
Najtrudniej jest odnaleźć wolność w czasie wolności, gdyż jej kontury zamazują się, nie wiadomo, gdzie są granice niewoli, a gdzie jej koniec. Można stać się niewolnikiem kolejnych dni, nic o tym nie wiedząc, niewolnikiem mody, pieniądza, stylu życia, telewizji, kolorowych pism.

niedziela, 12 czerwca 2011

Tam gdzie spadają anioły

Tytuł: Tam gdzie spadają anioły
Autor: Dorota Terakowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 312
Ocena: 5,5/6

Od kiedy Ewa skończyła pięć lat w jej życiu dzieją się dziwne rzeczy. Zawsze musi jej coś stać. Albo spadnie ze schodów, albo sobie rozbije głowę, albo złamie nogę. Wszystko zaczęło się w dniu, kiedy wpadła do wilczego dołu, w którym obok niej znaleziono białe pióro. Ale mimo to każde z rodziców ciągle żyło w swoim świecie. Matka siedziała wiecznie zaszyta w swojej rzeźbiarskiej pracowni, a ojciec długie godziny spędzał przed komputerem. Lecz ich córka znalazła sobie przyjaciela - Bezdomnego, który pojawił się na ich osiedlu zaraz po wypadku z wilczym dołem. Tak samo ja Czarny Ptak, lecz ten raczej zwiastował nieszczęście. Jakie jest zadanie jednego i drugiego?  Dlaczego Bezdomny nigdy nie pokazuje swoich oczu? Co stanie się z Ewą?


Książka na swój sposób głęboka. O wrażliwości na to, co dzieje się dookoła. O zmianach. O wierze w to, co nienamacalne. I o wierze małego dziecka. Chociaż ja już chyba jestem tyćkę za stara na takie książki. Tak ze trzy lata wcześniej mogłam ją przeczytać. Co nie zmienia faktu, że mi się podobała :)


Cytaty z książki:


Dobro musi być świadomym wyborem, a nie jedyną możliwością.

Zło musi istnieć (...), to tylko człowiek nie musi z niego czerpać. Ma wybór. I musi mieć wybór.

Sensem wiary jest bezgraniczna ufność, a sensem wiedzy są dowody. Wiara jest tam, gdzie nie ma dowodów.

Wszystkie, nawet najmniej znaczące z pozoru decyzje mogą całkowicie odmienić losy ludzi. Do zmiany losu wystarczy mały, malutki kamyczek, o który ktoś się potknie i nawet go nie zauważy.

Ludzkie łzy to z jednej strony wyraz ogromu cierpienia, lecz z drugiej strony ulga. Razem z łzami wypływa cierpienie by zrobić miejsce na nową, kolejną falę bólu. Inaczej ból przestałby się w nim mieścić...