wtorek, 23 września 2014

"Kramer kontra Kramer" Avery Corman

Tytuł: Kramer kontra Kramer
Autor: Avery Corman
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 224
Ocena: 2.5/6



Ted, przecież nie byłam złą matką. Po prostu wtedy nie mogłam sobie z tym wszystkim poradzić. Teraz jest inaczej.







Czy matka jest w stanie porzucić własne dziecko? Czy jest w stanie porzucić własną rodzinę zostawiając ich na pastwę losu nie odzywając się do niej nawet zbyt często? Książka pt. Kramer kontra Kramer opowiada właśnie taką historię.

Ted i Joanna Kramer są małżeństwem, którym ledwie co urodził się syn – Billy. Według Teda wszystko wydaje się być w porządku, jednak jego żona uznaje, że się męczy w tym wszystkim i postanawia odejść, zostawiając zdezorientowanego Teda z ich 4-letnim synem, który tak bardzo tęskni za mamą. Mężczyzna stawia czoło wyzwaniom i stara się podołać sytuacji, w której się znalazł, a nie jest mu łatwo, dodatkowo, że traci pracę... Jednak Joanna po jakimś czasie postanawia odzyskać swojego syna wytaczając przeciw Tedowi całą sądową batalię... Jak skończy się ich historia? Kto stanie się opiekunem Billy'ego?


Kramer kontra Kramer znalazła się na mojej półce już dość dawno, ale jakoś wcześniej nie było okazji, żeby po nią sięgnąć. Teraz po tak długim czasie w końcu przyszła na nią kolej. I przyznam szczerze, że nawet nie słyszałam o filmie zatytułowanym Sprawa Kramerów, który powstał na podstawie tej pozycji. Szkoda, że nie dostałam tego, czego się spodziewałam. Oczekiwałam wyciskającej łez historii, przez którą będę szlochać w pociągu (nawet zaopatrzyłam się w dodatkową paczkę chusteczek higienicznych, co by móc się ogarnąć), ale jednak książka mnie nie poruszyła. No dobra, przyznaję, że historia jest dość smutna, ale mnie nie osobiście jakoś szczególnie nie wzruszyła. Być może jest to kwestia tego, że sama nie jestem matką, więc nie rozumiem podejścia głównej bohaterki, ale myśl jaka, aż nasuwała się pod wpływem jej zachowań była jednoznaczna – „Jak można być taką s**ą”. Ale też i zachowanie Teda nie do końca mi nie podeszło, jego nieumiejętność zrozumienia drugiej strony, zwłaszcza w początkowym etapie.Może jestem dziwna, że tak podchodzę, ale cóż... Bywa, tak odebrałam tę książkę, te postacie. Kramer kontra Kramer jest napisana w sposób lekki i przyjemny w czytaniu, w sam raz do zabrania w podróż, ale nie rzucająca na kolana. W moim odczuciu jest to pozycja przeciętna i niezbyt wyróżniającą się ani na plus ani na minus. Nie jest to literatura wysokich lotów i nie sądzę, żeby wyryła mi się jakoś wybitnie w pamięci. Czy polecam? Jako lekką pozycję do pociągu czy tramwaju – tak. Jeżeli oczekujecie wyciskacza łez, bardzo poruszającej historii lub po prostu porządnej książki obyczajowej – poświęćcie czas na coś innego, bo Kramer kontra Kramer was rozczaruje.

sobota, 13 września 2014

Hadzine dyskusję: Dlaczego lubię czytać?



Dziś chciałabym poruszyć bardzo książkowy temat;) 
Czyli dlaczego lubię czytać;)

  1. Wciąż poznaję nowych bohaterów, zaprzyjaźniam się z nimi, uczę się od nich jak znałabym ich naprawdę. W końcu Umberto Eco powiedział „Kto czyta książki, żyje podwójnie.” – tylu postaci co w książkach nie poznałabym w rzeczywistości w ciągu mojego jednego życia!;) W dodatku po skończonej lekturze zastanawiam się jak zachowałabym się na ich miejscu;)
  2.  Umiem się zająć sobą kiedy np. ktoś siedzi przy komputerze czy telewizorze , lub po prostu nie ma prądu lub jest wstrętna pogoda;) W końcu „Nie jestem sam, ja książkę mam…” jak napisał Maksim Bahdanowicz
  3. Rozwijam się – nie raz walcząc ze sobą, żeby przeczytać książkę do końca, nie raz zmienią mnie słowa napisane przez autora lub zachowanie  Jak napisał George R.R. Martin: Umysł potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia.
  4. Mogę oderwać się od codziennej, szarej rzeczywistości – przenieść się tam, gdzie dotrzeć nie mogę;) Czy w rzeczywistym świecie mogłabym przenieść się do Narnii lub zwiedzić Hogwart?;)
  5. Rozwija wyobraźnię – w końcu muszę wyobrazić sobie bohaterów i wszystko co się dzieje, prawda?;)
  6. Znam słowa, których bym nie poznała dzięki czytaniu;) Zawsze można zaskoczyć czymś ludzi;)
  7. No i nie muszę sięgać do słownika ortograficznego – po prostu dzięki czytaniu wiem jak coś się pisze, niekoniecznie znając wszystkie regułki;) Nieraz robię za domowy, chodzący słownik ortograficzny;)
  8. Biblioteczka w domu tak ładnie wygląda;) I ten moment kiedy stoję przed całą ścianą książek we własnym domu i się zastanawiam po którą teraz sięgnąć;)
  9. Czytanie mnie uspokaja;)

A Wy dlaczego lubicie czytać?
Czy któreś z moich powodów pokrywają się z Waszymi?;)
A może napiszecie dlaczego nie lubicie czytać?
Zapraszam do dyskusji;)

sobota, 6 września 2014

Stosik sierpniowo wrześniowy (# 4/2013)

Dawno stosika nie było, ale nazbierało się trochę książek;)
Więc czas na kolejny;)


Panika
Instytut młodych naukowców
kupione na LiteraTurze II w Strzelinie

Sidła strachu
efekt mojej wakacyjnej wymianki;)

Nie ma takiego miasta
kupiona we wrocławskim Dedalusie

Zwiadowcy 
tomy 7-11
pożyczone od znajomego



Autograf pana Mastertona zdobyty podczas LiteraTury II ;)

Jest coś dla Was?
Jak Wam się podobają moje zdobycze?
Polujecie na coś?;)