Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jolanta Kaleta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jolanta Kaleta. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 czerwca 2013

W cieniu olbrzyma




Tytuł: W cieniu olbrzyma
Autor: Jolanta Kaleta
Wydawnictwo: Psychoskok
Ocena: 2/6









II Wojna Światowa wciąż ma jeszcze wiele tajemnic, które są na bieżąco odkrywane. W jej trakcie było wiele różnych akcji, jeszcze więcej kryptonimów. I to właśnie jedną z takich operacji postanowiła opisać pani Kaleta w swojej książce pt. W cieniu Olbrzyma.

Bohaterką książki jest młoda kobieta imieniem Antonina, która w 1946 roku została samotna i w związku z tym, przeprowadziła się do Jedliny Zdroju, żeby tam założyć dom dziecka. Jednak podczas remontowych zostaje wciągnięta w wir wydarzeń związanych z akcją o kryptonimie Olbrzym, która miała miejsce w dwóch ostatnich latach II Wojny Światowej. Co było jej celem? Jaki związek ma ta operacja z młodą Antoniną? Co takiego ją spotka w Jedlinie Zdroju? Jakie tajemnice skrywa owa okolica i budynek, w którym ma powstać dom dziecka?

Dom zdrojowy w Jedlinie Zdroju
W cieniu Olbrzyma jest już drugą książką Jolanty Kalety jaką miałam okazję czytać, jednak ta pozycja wypada w moich oczach zdecydowanie gorzej, aniżeli wcześniejsza – Operacja Kustosz. Pierwsze co rzuca się w oczy, to podobny schemat pisania książek tej autorki. Jakaś akcja z II Wojny Światowej i akcja kręci się wokół tego. Przy czytaniu jednej książki – wszystko jest ok, jednak już podczas lektury kolejnej pozycji z podobnym motywem – pojawia się myśl „to już gdzieś było”. Druga rzeczą rzucającą się w oczy jest dość mdława i słabo rozwinięta akcja oraz zdecydowany brak napięcia. Książka naprawdę mnie nudziła. Nie powiem, miała swoje momenty, w których zaczynało się coś dziać, jednak po dość krótkim czasie wszystko wracało do normy. Jak dla mnie pozycja jest naprawdę dość marna i nie miała mnie czym zachwycić. No cóż... Lubię okres historyczny II Wojny Światowej, więc liczyłam na książkę choć trochę zajmującą, ciekawą i oddającą ten klimat, ale jak widać oczekiwałam chyba zbyt wiele. Czy książkę polecam? Raczej nie. Choć nie jest długa, lepiej ten czas poświęcić na coś innego. Taka ot pozycja jakby bez emocji czy bez polotu. W żadnym wypadku nie zachwyca. Szkoda czasu. I jeszcze do tego ta okładka, która moim zdaniem wzroku w ogóle nie przykuwa.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości;)


wtorek, 21 maja 2013

Operacja Kustosz





Tytuł: Operacja Kustosz
Autor: Jolanta Kaleta
Wydawnictwo: Psychoskok
Ocena: 3.5/6









Wrocław jako miasto uwielbiałam od zawsze, od kiedy tylko pamiętam czułam w tym mieście coś magicznego. I to było jednym z powodów, dla którego wylądowałam w liceum właśnie w tamtym mieście. I z powodu tej samej magii uwielbiam książki, w których chociaż część akcji dzieje się we Wrocławiu czy Dolnym Śląsku. Jedną z tych książek jest właśnie Operacja Kustosz autorstwa pani Kalety.

Operacja Kustosz jest powieścią sensacyjną, która dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych – podczas II wojny światowej, a także z czasów obrad Okrągłego Stołu w 1989 roku. Teoretycznie główną bohaterką powieści jest młoda, inteligenta oraz nieziemsko ładna pracownica archiwum – Marina i to wokół niej się wszystko zaczyna dziać, a to wszystko dzięki majorowi Zbyszkowi Kwiecińskiemu, który od lat zaangażowany w tytułową i jakże tajną operację służb o kryptonimie Kustosz. Zadaniem tej akcji jest odnalezienie dzieł sztuki wywiezionych przez nazistów pod koniec II Wojny  Światowej, a w szczególności niezwykle cennego, renesansowego obrazu pt. Portret Młodzieńca. Czy uda im się odzyskać owe obrazy? W jakich skrytkach zostały one schowane przez Niemców? Czego się dowiedzą? Czy skończy się to zwycięstwem czy porażką?

Portret młodzieńca
Rafaela Santi
Przyznam szczerze, że sama nie wiem jak mam się ustosunkować do tej powieści. Na początku muszę przyznać, że sam pomysł na nią jest naprawdę ciekawy. Archiwum, obrazy, ich kradzieże itp. Szkoda tylko, że momentami akcja toczy się jak flaki z olejem, może nawet jeszcze gorzej. Dynamizmu nie dodaje nawet fakt, że akcja książki dzieje się naprawdę w wielu miejscach -  począwszy od maleńkiego Mieroszowa pod Wałbrzychem, poprzez twierdzę w Srebrnej Górze, Karkonosze, Wrocław, Linz, Berlin, po wiele innych miejsc. Zamiast dodać werwy, miesza to tylko w głowie czytelnika. Jak na powieść sensacyjną jest to powieść dość nużąca, nie niosąca ze sobą zbyt wiele wartości, cytatów, a przede wszystkim nie niosąca za sobą zbyt wielkiej zagadki, którą należało by rozwiązać. Operacja Kustosz jest pierwszą książką autorki, która przeczytałam, ale także nie ostatnią (następna recenzja ukaże się niebawem). Sytuację chyba ratuje fakt, że sama nie wiem dokładnie czemu, ale pozycja skojarzyła mi się z polskim filmem pt. Vinci, który w moich oczach wypadł dość dobrze, choć sam był rewelacją.  No i fakt, że choć część akcji dzieje się we Wrocławiu oraz podczas II Wojny Światowej.

Podsumowując, jeżeli nie macie co czytać, nie macie co zrobić z czasem i Wam się nuci – przeczytajcie. Także jeżeli jesteście zapalonymi fanami II Wojny Światowej, czasów obalania komunizmu w Polsce czy wywożenia obrazów przez Niemców. Jeżeli nie zaliczacie się do żadnej z tych grup – niekoniecznie musicie ją czytać, bo w moich oczach wypada nader przeciętnie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję: 
Można ją zakupić o TU