Autor: Terry Goodkind
Seria: Miecz Prawdy
Tom: drugi
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 891
Ocena: 4/6
Mądry człowiek dostrzega i uznaje prawdę, choćby była czymś
najmniej oczekiwanym. Prawda to najwspanialszy klejnot.
Kamień Łez jest drugim tomem sławnego cyklu pt. Miecz prawdy.
Pierwsze prawo magii jest częścią poprzedzającą dzisiejszą książkę. Tę pozycję
czytałam dość dawno, ale czas na recenzję, bo i do recenzji czeka już kolejny
tom. I teraz zapraszam do magicznego świata stworzonego przez autora.
Bohaterami Kamienia łez są tak jak w Pierwszym prawie magii Poszukiwacz Prawdy
- Richard i Matka Spowiedniczka - Kahlan, którzy na smoczycy Scarlet wyruszają
do wioski Błotnych Ludzi, żeby tam wziąć ślub. Podczas przygotowań do zaślubin u
Poszukiwacza budzi się dar, który powoduje u niego przeraźliwe bóle głowy, a
jednak chłopak nie dopuszcza do siebie myśli, że mógłby być czarodziejem. Przebudzony
dar sprawia, że w wiosce pojawiają się Siostry Światła, które proponują Richardowi
naukę kontrolowania daru w Pałacu Proroków. Musi się on zdecydować, ma trzy
możliwości przyjęcia ich propozycji, a jeżeli nie przyjmie jej za trzecim razem
– zginie. On przyjmuje w końcu propozycję i wyrusza z Siostrami do Pałacu
Proroków, żeby jak najszybciej nauczyć się kontrolować ów dar. Tym czasem
czarodziej Zedd przy szkatułach Ordena znajduje Kamień Łez. Okazuje się bowiem,
że otwarcie błędnej szkatuły (co miało miejsce pod koniec Pierwszego Prawa Magii) spowodowało rozdarcie zasłony pomiędzy światem żywych a zaświatami, a
także pojawiają się służalcy Opiekuna screelingi. Zedd daje kamień dziewczynce
imieniem Rachel i nakazuje Chase’owi (dowódca strażników granicznych) dowieźć
dziewczynkę do Richarda. A temu tomowi przyświeca drugie prawo magii -
Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody. A co stanie się dalej? Spotkają
się? Jak potoczą dalej się ich losy?
Jeśli nie wiesz, jak coś zrobić, to wcale nie oznacza, że to nie może być wykonane.
Kamień łez czytałam naprawdę i nie pamiętam z tej książki
zbyt wiele. Po prostu nie zapisała się jakoś wybitnie w pamięci. Cykl Miecz prawdy poznałam dzięki kolędzie i właśnie od niego miałam pożyczoną tę książkę.
Już w Pierwszym prawie magii zachwycił mnie ten świat, spodobali mi się bohaterowie,
dialogi, a także wyraźnie wybijające się znaczenie prawdy w codziennym życiu. Cykl
bowiem zaznacza, że to prawdą należy kierować się na co dzień i, że to ona jest
najważniejsza, co wskazuje chociażby cytat na początku mojej recenzji. Język
nie jest zbyt skomplikowany, choć autor nader wyraziście i barwnie opisuje
tamten świat. No i przede wszystkim moim zdaniem książki są dużo lepsze niż
serial na ich podstawie, których tytułem jest nazwa cyklu. W mojej opinii warto
zapoznać się z całym cyklem, nawet jeżeli akurat ta część nie zapadła mi jakoś
specjalnie w pamięć. Trzecia część już przeczytana, kolejne także mam w planach.
Raczej tym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuń