Autor: Robert Galbraith (J.K Rowling)
Cykl: Cormoran Strike
Tom: drugi
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 480
Ocena: 4/6
Każde narodziny, jeśli trzeźwo na nie spojrzeć, były jedynie ślepym trafem. Gdy setki milionów plemników płynęły na oślep przez ciemność, szanse, że człowiek nie stanie się sobą gwałtownie rosły.
Wołanie kukułki to książka, która wywołała wielkie zamieszanie w literackim świecie, a wszystko za sprawą tego, że pod pseudonimem Roberta Galbraitha kryje się ktoś zupełnie inny, a mianowicie znana i lubiana J.K.Rowling, a na kontynuację owego kryminału nie trzeba było długo czekać. Nie ukrywam, że bardzo na nią czekałam i tak właśnie zabrałam się za Jedwabnika.
Cormoran Strike to prywatny detektyw, który kilka miesięcy wcześniej rozwiązał sprawę znanej Luli Landry i właśnie dzięki tej sprawie zyskał tak duży rozgłos, rozwinął się i zyskał wiele nowych zleceń. Tym razem dostaje zadanie znalezienie pisarza Owena Quine'a, który zniknął po raz kolejny, a jego żona postanowiła go poszukać. Czym dokładnie ma się zająć Strike i jego asystentka Robin? Jak rozwinie się ich relacja? Do czego nawiązuje tytułowy jedwabnik? Co oznacza ten tytuł? Co stało się z Quinem? Jakiej bolesnej prawdy dowiedzie się olbrzymi detektyw?
Jedwabnik to druga część, po której już mniej wiedziałam czego się spodziewać i bardzo chciałam ją przeczytać czekając na to, co tym razem Rowling dla nas przygotowała. Zabrałam się za czytanie i znów się spotkałam z podobnym stylem pisarskim jak w Wołaniu kukułki, z podobnym, niezbyt skomplikowanym, ale lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem. Odniosłam wrażenie, że tutaj nie było aż tylu wulgaryzmów, jak w poprzednim tomie, ale jest to tylko działanie na plus. Bardzo polubiłam Cormorana oraz Robin i nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa, jak potoczy się relacja między nimi, jak im się ułoży współpraca. Co prawda nie do końca takiego toku się spodziewałam, ale zakończenie jest otwarte, więc wydaje mi się, że będą kolejne tomy cyklu (no ale nic nie wiadomo). Fabuła książki to nie tylko samo śledztwo – to także opisy relacji pomiędzy bohaterem, Cormoranem, Robin i ich znajomymi. Czasami to właśnie one wybijały się na pierwszy plan urozmaicając lekturę, czasami mogły irytować. Osobiście wyczuwałam podobieństwa w atmosferze Jedwabnika do atmosfery Wołania Kukułki – wielki świat, znani ludzie i ich tajemnice oraz gierki. Jednak w tym wszystkim brak jednego – spektakularnego zakończenia. Osobiście pierwszy tom pod względem fabularnym podobał mi się chyba bardziej.
Najbliższe łukowate wejście, opatrzone numerem dwa, nabierało kształtu w rzednącym mroku: surowa kamienna twarz, stara i brodata, gapiła się na Strike’a znad bramy. Czy istniał kiedyś bóg zwierzęcych tusz?
Podsumowując, Jedwabnik to nie jest kryminał wysokich lotów, ale lekkie, przyjemne i momentami dość przewidywalne czytadło, które można przeczytać w jedno-dwa popołudnia (chyba, że komuś język/styl/fabuła/tematyka nie podpadnie). Czy polecam? W tej kategorii to i owszem, ale nie jako ambitną literaturę dla wymagających.
Książeczka już u mnie czeka :D Pierwszy tom naprawdę mi się spodobał, ciekawa jestem jak to teraz wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńMi się "Wołanie kukułki" bardzo podobało i oczywiście mam w planach "Jedwabnika" :)
OdpowiedzUsuńMam w planach ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńMam ten tytuł w planach, tylko czasu mi brakuje :)
OdpowiedzUsuńJa inaczej odebrałam Jedwabnika- autorka cały czas mnie myliła. Nie potrafiłam odgadnąć kto w końcu jest winny :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, jak i poprzedniczki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do konkursu :) Zostań swoim własnym Mikołajem :) http://www.krzywaprosta.pl/2014/12/09/konkurs-swiateczny-czyli-zostan-swoim-wlasnym-swietym-mikolajem/
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze Wołania kukułki, choć słyszałam sporo dobrego na jej temat. Jedwabnik ostatnio często jest oceniany w blogosferze i przyznam się, że mam na niego coraz większą ochotę.
OdpowiedzUsuńOstatnio koleżanka o niej wspominała :-) 'trafny wybor' jeszcze przede mną, więc kolejne książki tej Autorki ustawią się grzecznie w kolejce :-)
OdpowiedzUsuńPs- ja także lubię kawę i książki :-)