Tytuł: Żniwa zła
Autor: Robert Galbraith
Cykl: Cormoran Strike
Tom: trzeci
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Czyta: Maciej Stuhr
Długość: 20 godz. 26 min.
Ocena: 5.5/6
Świat zwariował, kiedy dowiedział
się, że Robert Galbraith to tylko pseudonim znanej autorki J. K.
Rowling, która napisała cykl książek o najbardziej znanym,
nastoletnim czarodzieju na świecie. Teraz zabrała się za pisanie
kryminałów... Za mną już Wołanie kukułki oraz Jedwabnik, aż w
końcu przyszedł czas na kolejną część przygód Cormorana
Strike'a pt. Żniwa zła.
Do
agencji detektywistycznej Cormorana Strike'a przychodzi tajemnicza
paczka zawierająca uciętą nogę kobiety – dokładnie w tym samym
miejscu jak została ucięta noga prywatnego detektywa. Co
zastanawiające – przesyłka jest zaadresowana do jego pracownicy
Robin Ellacott. Kto wysłał tę paczkę? Dlaczego wysłano ją
akurat do niej? Kto to zrobił? Co chce tym osiągnąć? Kto jest
tajemniczym mordercą? A jak będzie kwitła relacja pomiędzy Robin
a jej narzeczonym oraz z jej pracodawcą – Cormoranem?
Piękno można znaleźć prawie wszędzie, jeśli człowiek przystanie, żeby się rozejrzeć, lecz codzienna walka o przetrwanie sprawia, że łatwo zapomnieć o istnieniu tego zupełnie darmowego luksusu.
Żniwa zła to książka, na którą
czekałam i bardzo chciałam się z nią zapoznać, więc niedługo
po premierze zabrałam się za audiobooka czytanego przez Macieja
Stuhra, który bardzo dobrze się spisał jako lektor – świetnie
dobrany głos! Sama książka jest naprawdę bardzo dobra. Wciągająca
pozycja, w której Robert Galbraith pokazał się w pełnej krasie.
Bohaterowie się rozwinęli, stali się jeszcze bardziej
charakterystyczni i barwni, a przede wszystkim bardzo się do siebie
zbliżyli... Od początku Wołania kukułki przeczuwałam, że
Cormoran i Robin będą razem, że dziewczyna porzuci swojego
narzeczonego i się z zwiąże z mężczyzną, z którym pracuje. W
momencie, kiedy już było do tego o krok, autor zrobił zwrot akcji,
jakich w tej książce jest w ogóle dość sporo... Całe śledztwo
prowadzone przez Strike'a jest dość nieprzewidywalne z powodu jego
relacji z miejscową policją czy odniesień do jego prywatnego
życia. Pomysł na fabułę jest naprawdę ciekawy, a w dodatku
zrealizowany w sposób dobry i pełen zaskoczeń... Język taki dość
prosty, z pewną dozą wulgaryzmów, które padały głównie z ust
Strike'a, ale jednak już mnie tak nie raził jak w Wołaniu kukułki.
Żniwa zła to moim zdaniem najlepsza
część serii z Cormoranem w roli głównej. Morderca, którego nie
można wyśledzić i trudno się domyślić, kto nim jest. Dużo się
dzieje, sporo zwrotów, trochę niedowierzania i zszokowania. Ach...
I jeszcze świetny głos Macieja Stuhra tak tutaj pasujący... Zdecydowanie polecam!
Czytałam dwa poprzednie tomy, i bardzo mi się podobały. Mam w planach trzecią część.
OdpowiedzUsuńJa mam w wersji papierowej i jestem bardzo ciekawa, co teraz przydarzy się głównemu bohaterowi :D
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
zgadzam się. Dziś nawet z koleżanką z pracy na przystanku o tym dyskutowałam. Najlepsza część. Szczerze odradzam Jedwabnika - najsłabszy
OdpowiedzUsuńCzyta Maciej Stuhr? Biere! Jak dla mnie mógłby czytać instrukcję pralki, brałabym w ciemno - uwielbiam jego głos!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam jego głos!
UsuńCykl wciąż przede mną ;)
OdpowiedzUsuń