Tytuł: Stół króla Salomona
Autor: Luis Montero Manglano
Cykl: Poszukiwacze
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 528
Ocena: 5/6
Tylko tajemnica trzyma nas przy życiu.
Tylko tajemnica. Lepiej nie odkrywać wszystkich tajemnic. Bez nich
nie istnieje poszukiwanie, a bez niego, życie byłoby przeraźliwie
nudne.
Luis Montero Manglano jest wykładowcą
historii i sztuki średniowiecznej w Ośrodku Studiów Romańskich w
Madrycie, który zapragnął pisać już jako dziecko, a wszystko za
sprawą książki Agaty Christie I nie było już nikogo. W końcu
jego pragnienie się spełniło i napisał Stół króla Salomona –
pozycję rozpoczynającą trylogię Poszukiwacze.
Głównym bohaterem Stołu króla
Salomona jest Tirso Alfaro – młody doktorant na wydziale historii
sztuki jest świadkiem kradzieży zabytkowego eksponatu, ale jednak
nie udaje mu się odpowiednio zareagować... Krótko później
odpowiada na ofertę pracy, a rekrutacja wydaje się naprawdę
nietypowa. Okazuje się, że pracowników szuka tajemnicza
organizacja o skrócie NKP. Kim oni są? Co oznacza ten skrót? Czy
Tirso dostanie tę pracę? Jak mu pójdzie? Jakie spotkają go
przygody?
Teraz wiem, że u kresu tego poszukiwania znalazłem jedynie tęsknotę. Niewykluczone, że tak właśnie powinno być: poszukiwanie nie kończy się odnalezieniem czegoś, gdyż poszukiwanie nigdy nie ma końca. Poszukiwacz nie musi niczego znajdować; liczy się samo poszukiwanie. To ono nadaje naszemu życiu sens.
Stół króla Salomona to książka,
którą czytało mi się naprawdę szybko i przyjemnie... Momentami
widziałam minimalne podobieństwa do filmowego Bibliotekarza –
tajemnicza organizacja, dziwna rekrutacja, misje, o których nikt nie
może wiedzieć, główny bohater to miłośnik i znawca historii
sztuki... Jednak Stół króla Salomona ma w sobie więcej powagi i
dużo bardziej mi się podoba klimat tej pozycji. Intryga utrzymana
na odpowiednim poziomie, akcja toczy się równo, nie pędzi za
bardzo... Główny bohater – Tirso – jest postacią wzbudzającą
sympatię swoim wychodzeniem z opresji obronną ręką, a pozostałe
osoby wykreowane przez autora są dość charakterystyczne i
niesztampowe – raczej brak tych mdłych i mało wyrazistych. Sam
pomysł na książkę jest bardzo ciekawy i (co ważne) naprawdę
dobrze zrealizowany, przez co książkę czytało mi się naprawdę
przyjemnie. Język jest niezbyt wygórowany, trochę powyżej
przeciętnej, dość łatwy w odbiorze...
Stół króla Salomona to książka, z
którą spędziłam bardzo mile czas... Zdecydowanie ją polecam i
osobiście z wielką chęcią sięgnę po kolejne części z cyklu o
Poszukiwaczach. Zdecydowanie książka jest bardzo wartą
przeczytania! Polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Fajny cykl, nie czytałam o nim jeszcze. Zapisuję sobie tytuł tej książki.
OdpowiedzUsuń