Tytuł: Fatalne zauroczenie
Autor: Kay Schubach
Seria: Pisane przez życie
Wydawnictwo: Hachette
Ilość stron: 320
Ocena: 3/6
Poznałam tego człowieka zaledwie
wczoraj. Wydawało mi się, że widzi, dokąd idę, czego pragnę, że
weźmie mnie za rękę i poprowadzi prosta drogą do realizacji moich
marzeń.
Zawsze z chęcią sięgałam po książki
z serii Pisane przez życie. Nie należą one do mojego ulubionego
gatunku, ale od czasu do czasu z niezmierną przyjemnością sięgam
po pozycje z tego cyklu. Tym razem podczas ostatniej wizyty w
bibliotece zgarnęłam z półki Fatalne zauroczenie.
Książka opowiada historię autorki,
Kay Schubach, która miała praktycznie wszystko – mieszkanie,
kochającego partnera, ciekawą pracę, a do szczęścia brakuje jej
praktycznie tylko dziecka... Pewnego dnia w kawiarni poznaje
mężczyznę – pewnego siebie, pociągającego, szastającego
pieniędzmi... Traci dla niego głowę, rozstaje się partnerem,
zostawia wszystko... Jednak okazuje się, że nowo poznany mężczyzna
skrywa w sobie wielkie pokłady zaborczości oraz agresywności. Jak
Kay sobie z tym poradzi? Co się stanie z tym związkiem?
Fatalne zauroczenie to książka, po
którą sięgnęłam w bibliotece pod wpływem kompletnego impulsu.
Kiedy zabrałam się za czytanie – pochłonęłam ją dość
szybko... A skończyłam z mieszanymi uczuciami. Historia przykra,
nie przeczę... Aczkolwiek momentami irytowała mnie wielka naiwność
bohaterki i autorki jednocześnie. Podczas lektury wyraźnie
apodyktyczne zachowania, mężczyzny, który ją uwiódł.
Zachowania, które mi osobiście zdecydowanie dałyby do myślenia
przed jakimkolwiek podążaniem za taką osobą... Sama historia....
Hmmm... Naprawdę bardzo naiwna. Język, jakim jest napisana ta
książka, jest taki przeciętny, nie wyróżniający się w żadną
stronę. Takie książki są potrzebne po to, żeby przestrzec
kobiety przed niezbyt mądrymi decyzjami, przed naiwnością...
Jednak mi jest ciężko mi jest ocenić tę pozycję – miotam się
pomiędzy samą książką, która nie powaliła mnie na kolana, a
szacunkiem dla autorki, że jednak (mimo swojej naiwności) uwolniła
się z sideł apodyktycznego kochanka.
Podsumowując – książka po prostu
przeciętna... Historia niezbyt wstrząsająca, a może irytować
naiwnością. Czy polecam Fatalne zauroczenie? Wydaje mi się, że
osobom, które lubią takie historie zdecydowanie się spodoba...
Pozostałym niekoniecznie. Nie doda siły ani zbyt wiele nadziei...
Książka bierze udział w wyzwaniu Pod hasłem
Hmm...w sumie jak ją spotkam to przeczytam :)
OdpowiedzUsuń