Tytuł: Kamienie na szaniec
Autor: Aleksander Kamiński
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 240
Ocena: 6/6
Ilość stron: 240
Ocena: 6/6
Umiejętność znoszenia niepowodzeń jest wielką i ważną
umiejętnością. Oczywiście jeśli towarzyszy jej zdolność i chęć do wyciągania
nauki z porażek.
Kamienie na szaniec to lektura obowiązkowa w gimnazjum, a
poza tym, któż nie słyszał o tej książce? Zwłaszcza po jej ekranizacji z 2014
roku z debiutującymi, młodymi aktorami w rolach głównych - Tomaszem Ziętekiem, Marcelem
Sabatem oraz Kamilem Szeptyckim. Osobiście właśnie przeczytałam ją teraz po raz
drugi – po raz pierwszy było to właśnie w czasie, kiedy była ona moją lekturą
szkolną, aż w końcu przyszedł czas, żeby sobie ją odświeżyć.
Życie jest tylko wtedy coś warte i tylko wtedy daje radość, jeśli jest służbą. Formy służby mogą być zmienne i ciągle dostosowywane do potrzeb życia.
Trójka przyjaciół wiernych sobie oraz oddanych Ojczyźnie –
Rudy (Jan Bytnar), Alek (Maciej Aleksy Dawidowski) i Zośka (Tadeusz Zawadzki).
Kiedy we wrześniu 1939 roku wybucha wojna oni są młodzi, silni i pełni nadziei…
To właśnie w tym czasie całe ich życie tak bardzo się zmieniło. Jednak oni
wciąż pozostali wierni wyznawanym przez
siebie zasadom i ideałom sprzeciwiając się wrogowi i służąc Ojczyźnie… Zresztą
tę historię kojarzy chyba każdy – chociaż z opowieści, streszczeń czy lekcji…
Życie byłoby nędzne i zawstydzające (...) gdybyśmy skupiali się tylko na przygotowaniu do zadań jutra, a nie brali udziału w walce już dziś. Ale życie byłoby głupie i bezsensowne, gdybyśmy żyli tylko walką dzisiejszą, a nie przygotowywali się do jutra.
Kamienie na szaniec to tak jakby połączenie kilku połączenie
kilku pamiętników i wielu wspomnień w jednej książce… Napisana jest żywym
językiem, oddającym uczucia, emocje i ideały, jakimi żyli bohaterowie… Dużo się
w niej dzieje, zresztą jak to na wojnie – bardzo dobrze można wyczuć tamtą
atmosferę, ich napięcie, atmosferę walki… Aleksander Kamiński bardzo dobrze
przedstawił nie tylko wojnę, bohaterską postawę Rudego, Alka i Zośki, ale także
ich determinację, poświęcenie, to czym dla nich była miłość, przyjaźń, Ojczyzna…
Fabuła tej książki jest dość dynamiczna,
choć były momenty, kiedy jej lektura mi się dłużyła, zwłaszcza, kiedy czytałam
ją po raz pierwszy, za drugim razem tych momentów już tyle nie było –
praktycznie w ogóle ich nie było.
Kończy się w tym miejscu opowieść, choć walka toczy się dalej. Nieubłagana sprawiedliwość powoli, lecz nieodwołalnie zbliża karzącą dłoń ku gardłom zbrodniarzy świata. We krwi i męce tworzenia rodzi się polski świat Jutra, zamglony chaosem chwili. Walka trwa. Trzeba przerwać tę opowieść. Opowieść o wspaniałych ideałach BRATERSTWA i SŁUŻBY, o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i PIĘKNIE ŻYĆ.
Kamienie na szaniec to pozycja, do której moim zdaniem
trzeba dojrzeć, ale zdecydowanie polecam ją każdemu w miarę rozgarniętemu, z w miarę
średnią dojrzałością. Osobiście uważam, że powinien przeczytać każdy Polak,
żeby poznać historię walecznej trójki przyjaciół, a przede wszystkim historię
Polski z trochę innej perspektywy niż szkolny podręcznik. Rudy Alek i Zośka to
wspaniali młodzi ludzie (przecież ja jestem w ich wieku!!!), którzy okazali swoją
wielką odwagę i patriotyzm… Naprawdę warto przeczytać i być dumnym z historii
naszej Ojczyzny.
Od lewej:
-Jan Bytnar (6 maja 1921- 30 marca 1943)- RUDY
-Maciej Aleksy Dawidowski (3 listopada 1920- 30 marca 1943)-
ALEK
-Tadeusz Zawadzki (24 stycznia 1921- 20 sierpnia 1943)-
ZOŚKA
Patriotyzm nie polega na przekrzykiwaniu się kto Polskę bardziej kocha. Rzecz w tym , aby po cichu, z zaciętymi zębami, nieco pochylonym karkiem, ale z podniesioną głową żyć w niej i nie uciekać.
Nie jestem Polka ale ta ksiazka jest bardzo piekna i nie raz nawet udało mi sie zapłakać nad losem bohaterów. Aczkolwiek musze przyznać ze filmowa wersja jest masakryczna.
OdpowiedzUsuńBuziak
Pamiętam, że w podstawówce bardzo podobała mi się ta książka. Z chęcią do niej wrócę, bo czuję, że teraz jest na to odpowiedni moment.
OdpowiedzUsuńCzytałam i byłam nią zachwycona... zresztą jestem nadal. Jedna z tych pozycji, które bez wątpienia zasługuje na miano lektur szkolnych. Piękne ideały, postawy... wspominam ją z nostalgią i wiem, że jeszcze na pewno ją przeczytam. Teraz poszukuję książki tego autora "Zośka i parasol" - może w końcu uda mi się ją zdobyć :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że muszę wrócić do tej lektury :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją dawno temu, jeszcze w szkole i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że książka była lekturą, ale chętnie o niej wrócę
OdpowiedzUsuńHistorię Rudego, Zośki i Alka znałam od lat, ze względu na moją przynależność do Związku Harcerstwa Polskiego, natomiast książkę przeczytałam dopiero w gimnazjum. Żałuję, że tak długo z tym zwlekałam. Uwielbiam tę książkę i ani trochę mi się nie dłużyła. Wkrótce mam zamiar do niej powrócić. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że do tej książki trzeba dojrzeć. Dojrzeć, by w pełni docenić jej wartość.
OdpowiedzUsuńCzytałam daawno temu w szkole, ale już ledwo co pamiętam. Muszę sobie koniecznie tę lekturę odświeżyć.
OdpowiedzUsuń