Tytuł: Ptaszydło
Autor: Max Bentow
Cykl: Nils Trojan
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 336
Ocena: 3/6
Nasze obawy potrafią przejąć nad
nami kontrolę i wpłynąć na nasze zachowanie. Musimy się im
postawić. Tylko w ten sposób odzyskamy kontrolę.
Nigdy nie miałam styczności z
twórczością Maxa Bentowa, jednak pewnego dnia podczas wizyty w
bibliotece przy półce z kryminałami zaintrygowała mnie jedna
książka pt Ptaszydło i jej opis na okładce. Zaintrygowała mnie
tym bardziej, że jest to literatura niemiecka, która wciąż jest
mi obca, a chciałam ją poznać. No i w końcu przyszedł czas, żeby
to zmienić. Wszystko dzięki debiutanckiej powieści Maxa Bentowa
pt. Ptaszydło.
Berliński komisarz Nils Trojan zostaje wezwany do mieszkania w dzielnicy Kreuzberg. Natrafia tam na koszmarny widok. Młodej kobiecie obcięto włosy, a przy jej ciele pozostawiono oskubanego ptaka. Trojan, będący na skraju załamania nerwowego, nie może okazać słabości. W rozwiązaniu zagadki ma mu pomóc psycholog Jana Michels, jednak zanim komisarzowi udaje się opanować sytuację, zabójca uderza ponownie. Zabija młodą dziewczynę z długimi blond włosami i pozostawia makabryczne pozdrowienie w postaci martwego ptaka, a Lene, córeczka ofiary, znika bez śladu. Po tym, jak Trojan pojawia się w telewizji w związku z morderstwami, sam staje się celem psychopaty. Jest coraz bardziej przerażony grą, jaką prowadzi z policją morderca…
opis z okładki
Ptaszydło to pierwszy tom z Nilsem
Tojanem w roli głównej, a jednocześnie debiut Maxa Bentowa (o czym
nie miałam pojęcia sięgając po tę pozycję). Pomysł na książkę
jest niezwykle ciekawy i zajmujący – to trzeba przyznać. Martwy
ptak na miejscu zbrodni oraz intrygujący opis na okładce
zapowiadają niesamowite emocje i intrygujący przebieg akcji. A co
dostałam? Czytadło, po prostu czytadło.
Lekki, prosty język, fabuła skonstruowana w nieskomplikowany
sposób, nie mówiąc już o wygórowanym stylu. Jednak, ja osobiście
nieco się zawiodłam... Nie dość że intryga na niezbyt
wygórowanym poziomie to jeszcze zupełnie niedopracowany pomysł.
Fakt, pomysł na zbrodnie, motyw ptaka, pomysł na to – ciekawy.
Szkoda, że zupełnie wykorzystane, akcja przewidywalna, a książka
zupełnie bez klimatu... W kategorii czytadeł – całkiem niezła,
ale generalnie niezbyt ambitna pozycja. Zaś w kategorii debiutów –
też w miarę ok, ale nie zmienia to faktu, że szału nie ma.
Czy
polecam Ptaszydło Maxa Bentowa? Jako czytadło – owszem. Jeżeli
szukasz porządnego, pełnokrwistego kryminału z klimatem – tego
nie znajdziesz w tej książce. Ptaszydło czyta się dość szybko i
przyjemnie, jednak nie jest to pozycja, która powali na kolana...
Szczególnie ją polecam miłośnikom lekki, i średnio wymagających
czytadeł. Szukający kryminału na wysokim poziomie – możecie
sobie darować...
Hm.. faktycznie zapowiada się ciekawie. Ja z niemiecką literaurą kryminalną miałam styczność tylko raz (muszę powrócić do książek Nele Neuhaus). Jeśli ta książka będzie w mojej bibliotece to zaryzykuję i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))
M.
martynapiorowieczne.blogspot.com
Na lato w sam raz ;)
OdpowiedzUsuńDaruję sobie czytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńZ niemieckim kryminałem jeszcze się nie spotkałam. Kto wie, może sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read