Bardziej jednak obawiał się ludzi. To ich uważał za najgroźniejszych. I to oni nieskończenie go fascynowali.
Ameryka alternatywnego XIX wieku. Daj się porwać światu, w którym technologia, zamiast pełzać, pomknęła naprzód. Na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych znajduje się miasto Exmore – betonowa dżungla wieżowców, ciężkich fabryk i mrocznych zaułków. A pośrodku tego sztucznego tworu stoi potężna elektrownia, której źródłem energii jest technologia trzymana w głębokiej tajemnicy. Staruszek Andrew Milton spędza czas w szpitalu psychiatrycznym, na oddziale dla skazańców o szczególnie niebezpiecznym rodowodzie. Kathleen Turner trzymana w zamknięciu jak zwierzę czeka, aż nastąpi jej smutny koniec. Janusz Szewczyk, nastoletni syn polskich emigrantów, stara się przetrwać w niebezpiecznych dokach Exmore. Cała trójka jeszcze nie wie, w jaki sposób niepowstrzymana fala wydarzeń powiąże ich losy. Szaleni naukowcy, okaleczeni pacjenci, szpitale psychiatryczne, tajne laboratoria i osobnicy nazywający siebie bogami-naukowcami. Historia o odkupieniu, zemście i ambicji. opis wydawcy
Przedsionek piekła to książka z gatunku science fiction, po który sięgam dość rzadko, jednak z chęcią odwiedzam inne światy. Wcześniej nie znałam pióra autora, co wcale nie jest dziwne, skoro to debiut, ale dzięki temu nie oczekiwałam niczego od tej książki i na nic się nie nastawiałam. Pomysł na fabułę zdecydowanie mnie zaciekawił, zafascynował – choć potężna elektrownia skojarzyła mi się trochę z Czarnobylem, który zdecydowanie mógł być inspiracją. Do tego kwestia szpitali psychiatrycznych mnie interesuje jako studentkę psychologii. Szkoda tylko, że mimo zaciekawienia i zaintrygowania – książka zdecydowanie mnie nie zachwyciła, wręcz momentami zanudziła. Chaos fabularny, ciągle urywająca i gubiąca się akcja, a do tego brak jakiegokolwiek uporządkowania książki. Bohaterowie – może z potencjałem, ale jakoś niekoniecznie wykorzystanym. Wszystko było mdłe, niezbyt ciekawe, wręcz wiejące nudą, Wszystko napisane prostym, nieskomplikowanym językiem, co przynajmniej ułatwiło czytanie i sprawiło, że mogłam przez książkę przebrnąć dość szybko – mimo zionięcia nudą.
Całość recenzji do przeczytania na portalu Polacy nie gęsi
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
portalowi Polacy nie gęsi oraz Wydawnictwu Uroboros.
Z tego wydawnictwa swego czasu - jeszcze za Imperium Lektur 1 - coś czytałem. Myślę, że skorzystam z tej rekomendacji. Swego czasu zaczytywałem się Asimovem :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna chodzi za mną ta lektura :)
OdpowiedzUsuńA ja czytałam dość dawno temu i mi tam się historia podobała i ani razu się nie znudziłam. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to książka dla mnie. Od siebie polecam genialną powieść fantasy "Pani siedmiu bram".
OdpowiedzUsuń