Tytuł: Tajemnica pani Ming
Autor: Éric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 90
Ocena: 3/6
Jeśli spotkasz człowieka pełnego
zalet, staraj się do niego upodobnić. Jeśli spotkasz człowieka
miernego, staraj się odnaleźć jego wady w sobie.
Twórczość Erica Emmanuela Schmitta
pokochałam już bardzo dawno i obiecałam sobie, że przeczytam
wszystkie książki, które wyda. Właśnie z tego powodu, kiedy
zobaczyłam na wyprzedaży Tajemnicę pani Ming postanowiłam od razu
ją kupić. Poczekała chwilę na swoją kolej, aż w końcu się za
nią zabrałam. Teraz czas na jej recenzję.
Pewien francuski biznesmen przyjeżdża
w interesach do Chin. Posługuje się płynnie w wielu językach i
mieszka w jednych z miejscowych hoteli. To właśnie tam poznaje
starą Chinkę, która pracuje jako tak zwana babcia klozetowa, co
nie jest zbyt chlubnym zajęciem... Z czasem zaczynają snuć
pogawędki, rozmowy... To w nich opowiada o swoim licznym potomstwie,
które bardzo kocha, o wielu niezliczonych przygodach... Ilość jej
pociech wzbudza zachwyt i szacunek, zwłaszcza, że kraj w jej
ojczyźnie w 1977 wszedł zakaz posiadania więcej niż jednego
dzieciątka. Czego biznesmen dowie się od owej starej Chinki? Jaką
lekcję wyniesie z ich rozmów? Czego się nauczy? Jak zmieni się
przez to jego życie? Jakim cudem udało jej się mieć taką ilość
pociech?
Prawda nie stanowi celu, przynosi korzyść tylko wtedy, gdy czemuś służy. Otóż najczęściej prawda przeszkadza, gorzej, niszczy. […] Dlaczego ludzie nie znoszą prawy? Po pierwsze dlatego, że prawda ich rozczarowuje. Po drugie dlatego, że prawda często nie przynosi żadnych korzyści. Po trzecie dlatego, że prawda wcale nie sprawia wrażenia prawdziwej – większość kłamstw jest zręczniej wymyślona. Po czwarte dlatego, że prawda rani. Nie chcę, żebyś prowadził wojnę, wierząc, że szerzysz pokój. No to co mam robić, mamo? Kłamać? Nie, milczeć. Milczenie to przyjaciel, który nigdy nie zdradza.
Za Tajemnicę pani Ming zabrałam się
z wielkim zapałem i muszę przyznać, że moje oczekiwania nieco
zderzyły się z murem rzeczywistości. Jet to pozycja zdecydowanie
utrzymana w stylu tak bardzo charakterystycznym dla Schmitta - lekka,
przyjemna w odbiorze, lecz z przesłaniem. To takie typowe dla niego.
Nie jest długa, wręcz przeciwnie – należy do krótszych. Tak w
zasadzie to bardziej opowiadanie czy nowela, a nie powieść. Choć
stęskniłam się za klimatem książek Schmitta, ta pozycja trochę
mnie zawiodła. Postacie w niej okazały się zbyt mało
charakterystyczne, stara Chinka zbyt wyidealizowana, a ów biznesmen
zbyt wycofany. Brakowało mi w niej błyskotliwych dialogów, jakie
często można spotkać w twórczości tego autora. Odniosłam
wrażeniem, że Tajemnica pani Ming to zbiór różnego rodzaju
frazesów, z dorobioną do tego na siłę fabułą, tylko po to, żeby
wszystko się kleiło i razem jakoś trzymało. Jak dla mnie sama
fabuła mogłaby być trochę bardziej dopracowana... Fakt, czytało
mi się ją szybko, czas spędzony nie należy do całkiem
zmarnowanego, ale jednak oczekiwałam czegoś lepszego, a wypadło
tak średnio...
Tajemnica pani Ming w moim odczuciu
należy raczej do słabszych książek Erica Emmanuela Schmitta, ale
jednak w spojrzeniu trochę szerszym nie wypada aż tak źle – po
prostu przeciętna książka z garścią mądrych cytatów.
Zdecydowanie ją odradzam tym, którzy z twórczości Schmitta
dopiero planują się zapoznać, ponieważ po tej lekturze mogą się
trochę zrazić. A pozostałych informuję, że autor ma w swoim
dorobku o wiele lepsze książki – chociażby Małżeństwo we troje czy Moje życie z Mozartem.
O, to ciekawe, bo akurat ta książka jest na liście moich lektur... Chyba pora zmienić trochę listę...
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w zabawie http://popoludniezksiazka.blogspot.com/2016/01/wygrywajka.html
OdpowiedzUsuńSchmitta czytałam jedynie "Oskara i panią Różę". Od tak dawna zabieram się za jego twórczość, ale coś mi nie idzie. "Tajemnicę pani Ming" też pewnie kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńZ pisaniem książek jest jak z malowaniem paznokci - nawet malując tym samym lakierem niektóre wzory wyjdą lepiej, a inne gorzej. Tak po prostu jest.
OdpowiedzUsuńCzytałam, polecam z całego serca. Krótka, ale bardzo treściwa. Nakłania do przemyśleń :)
OdpowiedzUsuń