Tytuł: Agatha Raisin i ciasto śmierci
Autor: M. C. Beaton
Cykl: Agatha Raisin
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Storytel
Długość: 7 godz. 17 min.
Czyta: Paulina Holtz
Ocena: 4,5/6
Czemu jesteśmy tacy bezradni, jak zabłąkane owce?
Opinie o kryminałach z Agatha Raisin w roli głównej widywałam już w blogosferze i zapisałam je w głowie na liście do przeczytania w bliżej nieokreślonym czasie. Aż w końcu szukałam jakiegoś lekkiego audiobooka do słuchania podczas przerabiania zdjęć z kilku sesji (ich efekty można zobaczyć TUTAJ), więc przeszukując Storytel wybór padł na pierwszy tom z serii, czyli Agatha Raisin i ciasto śmierci.
Zmęczona miejską gonitwą Agatha Raisin zamyka dochodową firmę w Londynie i przechodzi na wcześniejszą emeryturę, żeby zasmakować spokojnego życia w cichej wiosce Carsely. Znudzona, samotna, przyzwyczajona do sukcesów i uznania, przystępuje do miejscowego konkursu na najlepszy wypiek. Przynosi nań nadziewane ciasto francuskie zakupione po kryjomu w znakomitej londyńskiej piekarni. Jednak ten sposób na awans społeczny zawodzi. Nie dość, że sędzia odrzuca jej kandydaturę, to jeszcze pada martwy po skosztowaniu smakołyku.
opis wydawcy
Agatha Raisin i ciasto śmierci to książka, do której podchodziłam bez większych oczekiwań – po prostu chciałam czegoś lekkiego i niezobowiązującego...Obietnica, że Agatha Raisin to nowa panna Marple, sprawiała, że pozycja zapowiadała się interesująco i atrakcyjnie. Zaczęłam słuchać i od razu ta publikacja skojarzyła mi się z twórczocią Alka Rogozińskiego. Na pewno wpłynął na to fakt, że zarówno tutaj, jak i w serii z Różą Krull, lektorem jest Paulina Holtz, ale odniosłam także wrażenie, że klimat jest trochę podobny, właśnie w klimacie komedii kryminalnej. Jednak osobiście więcej uśmiechu i sympatii wywołała u mnie twórczość naszego rodzimego pisarza, no cóż... bywa;) Pierwszy tom książek z Agathą Raisin w roli głównej jest napisany w sposób bardzo lekki i dość humorystyczny, ale jednak pomysł na fabułę jest nie do końca wykorzystany. Jest taki... prosty, zbyt prosty... Do tego akcja, której mogłoby być więcej, zwłaszcza, że jest to powieść kryminalna, w której jednak powinno się dziać. Jak dla mnie zbyt dużo było wątków dotyczących wystroju, przeprowadzki itp., a za mało kryminału w kryminale, a za dużo lekko infantylnej obyczajówki. Język, jakim jest napisana ta książka jest równie mało skomplikowany jak fabuła i akcja, co nie wpływa dobrze na ogólną ocenę pozycji. Jednak przynajmniej trochę się pouśmiechałam podczas jej słuchania, to trzeba przyznać... A że pochodzę z małego miasteczka, to znam dość dobrze te małomiasteczkowe zwyczaje...
Kobieta ma tyle lat na ile ocenia ją mężczyzna który ją wybierze.
Agatha Raisin i ciasto śmierci jest książką zdecydowanie bardzo lekką i niezobowiązującą. Nie ma wyrafinowanej fabuły, akcji czy języka, ale za to ma w sobie trochę humoru i można poczuć przyjemność w owej lekkości tej lektury. Mogę ją zdecydowanie polecić młodszym czytelnikom, w szczególności młodszym nastolatkom, którzy chcieliby zacząć przygodę z kryminałami, ale jednocześnie nie być przeciążonym zbyt ciężkimi i brutalnymi klimatami. Dla smakoszy tego rodzaju literackiego, książka będzie zdecydowanie zbyt lekka i... płytka. Ale osobom starszym mogę polecić jako coś lekkiego, jako tło do czegoś (tak jak u mnie – do obróbki zdjęć). Osobiście planuję poznać kolejne tomy z Agathą Raisin, ale również nie oczekując arcydzieła, bo ta seria zdecydowanie nie jest mistrzostwem świata, jeżeli chodzi o kryminały, ale urzekła mnie lekkością i poczuciem humoru. Nie zmienia to faktu, że moje serce w zdecydowanie większym stopniu należy do Rogozińskiego <3
Zgodzę się w stu procentach co do przeciętności tej książki. Przyjemnie się czyta ale czy warto? Tu już polemizowałabym. Na pewno są dzieła bardziej godne uwagi :D
OdpowiedzUsuńTytuł ten jest tak lekki że aż odrzuca, nie ma tam nic co mogło by przyciągnąć na dłużej. Bliżej jej do hiszpańskiej telenoweli.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Czytałam tę książkę i moje odczucia były bardzo podobne. To może być dobra lektura dla początkujących;) Albo dla kogoś, kto potrzebuje czegoś bardzo lekkiego, jako przerywnik w czytaniu poważniejszych rzeczy. Ale w przeciwieństwie do Ciebie, sama po pozostałe tomy już raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńTym razem jednak chyba nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo lekka powieść, dla kogoś kto chyba dopiero zaczyna przygodę z tym gatunkiem, który jak wiemy może być bardzo mocny i nie przewidywalny.
OdpowiedzUsuń