Tytuł: Roztopy
Autor: Jędrzej Pasierski
Cykl: Nina Warwiłow
Tom: drugi
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron: 336
Ocena: 5.5/6
(...)komplementy jej prawił takie, że miała ochotę się po nich pochlastać: „Masz ładnie zarysowane barki”, mówił na przykład.
Za debiut Jędrzeja Pasierskiego pt. Dom bez klamek zabrałam się dwa lata temu – nie dość, że książdka zdecydowanie przypadła mi do gustu, to jeszcze do autora (w sumie do jego nazwiska) mam sentyment, bo to w końcu nazwisko moich dziadków. Teraz przyszedł czas na drugą część – w końcu zabrałam się za drugą część serii z Nina Warwiłow pt. Roztopy.
Joanna Pascho zostawia swoje poukładane warszawskie życie – odchodzi z pracy, sprzedaje mieszkanie i przenosi się do Bukowców, malutkiej wioski w Beskidzie Niskim. W pobliskich Gorlicach otwiera gabinet dermatologiczny. Zaczyna remont domu. Szybko jednak nadchodzi zima, a z pozoru idylliczna wioska odsłania mroczne sekrety…Wkrótce do Bukowców przybywa komisarz Nina Warwiłow. Próbuje dotrzeć do prawdy o losie przyjaciółki. Niebawem zorientuje się, jak wielu rzeczy o niej nie wiedziała. Śledztwo utrudnia śnieg, odcinający Bukowce od świata, wszyscy czekają na roztopy. Kiedy nadchodzą, policja dokonuje makabrycznego odkrycia. opis wydawcy
Roztopy to książka, po której mniej więcej już wiedziałam czego się mogę spodziewać i jednocześnie byłam jej bardzo ciekawa. Sam pomysł na pozycję wydaje się niezbyt skomplikowany, ale muszę przyznać, że autor tak pokierował akcją, że wszystko wydawało się mroczne, tajemnicze i niedopowiedziane. Moim zdaniem Pasierski świetnie oddał klimat prowincji, gdzie wszyscy nawzajem się znają i pojawia się ktoś nowy, a w dodatku ów przyjezdny znika. Coś co mnie dodatkowo zafascynowało to sporo nawiązania do historii i kultury łemkowskiej z tamtych terenów. Nie zabrakło różnych i wiarygodnych postaci, które reprezentują różne mentalności, obyczajowości i sposoby myślenia – przede wszystkim główna bohaterka komisarz Nina Warwiłow, która jest w moim odczucie postacią doprawdy fascynującą. Lubię kryminały z nieco mocniej rozbudowanym wątkiem obyczajowym, ale mam wrażenie, że często autorzy takich powieści kryminalnych lubią przedobrzyć i jest za dużo obyczajówki w kryminale – u Pasierskiego na szczęście tak nie jest; moim zdaniem autor świetnie zachował proporcje pomiędzy wątkiem kryminalnym a obyczajowym. Książka jest napisana naprawdę dobrze – ze sporą dbałością o język i styl, o historię i kulturę Łemków, budowanie napięcia oraz kreowanie bohaterów. Ja jestem bardzo zadowolona po tej lekturze - naprawdę bardzo miło spędzony czas.
Nieszczęście kładzie się cieniem na całej rodzinie, niezależnie od tego, kogo dokładnie zmieniła historia. Czytała kiedyś, że trauma utrzymuje się nawet w trzecim pokoleniu od zdarzenia będącego jej źródłem.
Roztopy to książka, którą zdecydowanie mogę polecić – tak samo jak pierwszą część pt. Dom bez klamek. Jest to bardzo dobrze napisana książka, która wciąga od samego początku – w dodatku ze świetnym, mrocznym klimatem, ciekawą zagadką, a do tego z oszustwem medycznym w tle. Już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejną część serii z Niną Warwiłow, ale również po książki Pasierskiego w ogóle. Bardzo polecam, bo naprawdę warto – ciekawa książka i ciekawa seria.
Dawno nie czytałam dobrego polskiego kryminału, więc czuję się zachęcona. Pewnie najpierw poszukam pierwszej części, bo lubię czytać chronologicznie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWciąż czeka na czytniku, najpierw chcę przeczytać "Dom bez klamek".
OdpowiedzUsuńczytałam, ale chyba poprzednie części bardziej mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam w planach tej książki, może kiedyś sięgnę 😉
OdpowiedzUsuńBardzo fajna propozycja. Nie miałem styczności z powieściami tego autora. Myślę, że najwyższy czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńCoraz lepiej się czyta Polskie kryminały, seriale kriminalne też nienajgorszę :)
OdpowiedzUsuń