niedziela, 5 października 2025
Bożonarodzeniowa wymianka u Hadzi - edycja 2025
niedziela, 24 sierpnia 2025
"Bal wszystkich nieświętych" Alek Rogoziński
Życie nauczyło mnie, że ludzie mocni w słowach z reguły są bardzo marni w czynach.
Bardzo lubię twórczość Alka Rogozińskiego, dlatego z pewną dozą regularności sięgam po pozycje przez niego napisane. Bardzo lubię Różę Krull, ale tym razem wybór padł na książkę, w której ona nie występuje – zapraszam na kilka zdań na temat komedii kryminalnej pt. Bal wszystkich nieświętych.
Współwłaściciele agencji PR, Mariusz „Mario” Kosek i Dominika „Miśka” Szustek dostają zaproszenie na bal do pięknego, prawie dwustuletniego pałacu znajdującego się w niewielkim miasteczku na Warmii. Gospodarzem imprezy jest młody, popularny biznesmen Ignacy Bursztynowicz. W pałacu Miśka i Mario spotykają gwiazdy kina, internetu, literatury i świata biznesu oraz zaprzyjaźniają się z mocno ekscentryczną babcią właściciela pałacu – Eugenią. Kiedy w czasie balu dochodzi do morderstwa, szybko okazuje się, że wiele osób miało powód, aby je popełnić, a w świecie „znanych i lubianych” mało kto jest aniołem. Na szczęście na miejscu jest też niezawodny komisarz Krzysztof Darski, który od razu zabiera się do śledztwa… opis wydawcy
Bal wszystkich nieświętych to komedia kryminalna, której średnio wartka akcja toczy się wśród śmietanki towarzyskiej celebrytów, a każdy z nich może mieć powód do popełnienia morderstwa. Sam pomysł na fabułę, w której gwiazdy z różnych dziedzin są zgromadzone w jednym miejscu i podejrzane o dokonanie zbrodni, jest średnio ciekawy – przynajmniej moim zdaniem. Ponadto w tym wszystkim odnoszę wrażenie, że ten motyw już gdzieś był, że to jest dość odtwórcze i powtarzalne. Moim zdaniem bohaterowie tej komedii kryminalnej, również są sztampowi i powtarzalni, co w połączeniu z wartkością akcji i pomysłem na fabułę sprawia, że całość dla mnie wypada dość słabo. Czymś, co zdecydowanie ratuje jakkolwiek tę powieść jest lekkość pióra oraz poczucie humoru – charakterystyczne dla twórczości Alka Rogozińskiego, który moim zdaniem miał lepsze książki w swoim dorobku.
Skromność jest z reguły cechą na pokaz osób o rozdętym ego, takich, które lubią słyszeć, jak inni je chwalą, i się tym w skrytości ducha upajają. Ja zawsze uważałam ją za zbyt przecenianą. Trzeba znać swoją wartość i się zgodnie z nią cenić.
Bal wszystkich nieświętych to moim zdaniem dość przeciętna, wręcz słaba pozycja – jest humor i lekki styl pisania, ale już cała reszta – moim zdaniem – wypada dość słabo. Autor w swojej twórczości ma naprawdę zdecydowanie lepsze pozycje. Moim zdaniem na tę książkę trochę szkoda czasu – są zdecydowanie lepsze komedie kryminalne, również spod pióra Alka Rogozińskiego.
wtorek, 24 czerwca 2025
"Chłopki. Opowieść o naszych babkach" Joanna Kuciel-Frydryszak
Od kiedy w 2023 roku została wydana książka Joanny Kuciel-Frydryszak pt. Chłopki. Opowieść o naszych babkach to nieustannie bije rekordy popularności i zachwytów – w końcu przyszedł czas i na mnie, więc zgrałam ją na czytnik i zabrałam się za jej lekturę. Zapraszam na recenzję Chłopek!
Autorka "Służących do wszystkiego" wraca do tematu wiejskich kobiet, ale tym razem to opowieść zza drugiej strony drzwi chłopskiej chałupy. Podczas, gdy Maryśki i Kaśki wyruszają do miast, by usługiwać w pańskich domach, na wsiach zostają ich siostry i matki: harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada” i nie zostać wydane za morgi. Dzielące na czworo zapałki, by wyżywić rodzinę. Często analfabetki, bo „babom szkoły nie potrzeba”. Nasze babki i prababki. Joanna Kuciel-Frydryszak daje wiejskim kobietom głos, by opowiedziały o swoim życiu: codziennym znoju, lękach i marzeniach. Ta mocna, głęboko dotykająca lektura pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też pragnienie zmiany i nierówną walkę o siebie w patriarchalnym społeczeństwie. opis wydawcy
Chłopki. Opowieść o naszych babkach jest książką, o której słyszałam wiele dobrego i już mniej więcej wiedziałam czego mniej więcej mogę się po niej spodziewać – od razu zaczęłam czytać i się wciągnęłam w lekturę. Joanna Kuciel-Frydryszak przedstawia w niej historie prawdziwych kobiet, które istniały naprawdę – w książce znajdziemy rozmowy, relacje, a także fotografie. Nie ma tu suchych, historycznych, podręcznikowych faktów, ale wszystko jest przedstawione w sposób bardzo prawdziwy i obrazowy przedstawiające realne życie, marzenia, lęki i pragnienia kobiet, które zaharowywały się na gospodarstwach. Autorka podzieliła całość na 16 rozdziałów i każdy z nich podejmuje inny temat pokazując z jak wielu elementów składało się życie. Jako psycholog dostrzegam pokłosie wielu zdań, które były przekazywane wtedy kobietom z pokolenia na pokolenie – sama niektóre słyszałam (chociażby od swojej babci) np. „siedź w kącie znajdą Cię” czy wiele innych temu podobnych patriarchalnych przesłanek. Odnoszę wrażenie, że autorka włożyła mnóstwo pracy w przygotowanie tej pozycji, co – moim zdaniem – naprawdę widać podczas lektury. Całość jest napisana w sposób nieco chaotyczny, ale jednak nie zmienia to faktu, że czas z tą pozycją uważam za naprawdę udany.
Badanie losów swojej rodziny wymaga gotowości, by się rozstać z wyobrażeniami i iluzjami na jej temat, a w związku z tym i na swój własny.
Chłopki. Opowieść o naszych babkach to moim zdaniem bardzo dobra książka, zdecydowanie warta polecenia – autorka pokazała autentyczne historie, które wzbudzają wiele emocji. Ten reportaż pokazuje mi, jak trudne życie miały poprzednie pokolenia kobiet i jak wiele jest we mnie wdzięczności za ich walkę o uwolnienie się od tego, żeby przestać być niewidzialną. Bardzo ważna i godna polecenia pozycja.
Od chwili, gdy proboszcz parafii powiedział jej, że Janek ma talent i trzeba go uczyć, nie może przestać o tym myśleć. Jej mąż przeciwnie. "Nigdy! To nie nasza gospodarka uczyć się" - mówi jej. Konstancja nie zamierza się poddać. Autorytetem większym jest dla niej ksiądz, więc obiera częstą w patriarchalnych rodzinach kobiecą strategię. Mówi mężowi: „zgoda", i robi swoje. Życie takich kobiet jak ona jest pełne tajemnic, oficjalnie godzą się na uległość, nie rezygnując jednak ze swoich pragnień. Babski spryt, oto czego im trzeba: utrzymać męża w przekonaniu, że on rządzi, ale osiągać swoje cele, zwłaszcza jeśli dotyczą dzieci, one są bowiem dla kobiety najważniejsze i dla nich ryzykuje gniew męża.
sobota, 31 maja 2025
"Jest OK. To dlaczego nie chcę żyć?" Marek Sekielski, Małgorzata Serafin
Bohaterowie tej książki są wspaniałymi i wrażliwymi ludźmi, którzy po latach zmagania się ze sobą doszli do ściany. Stanęli nad przepaścią. Można tu dorzucić jakiekolwiek inne określenie, ale prawda jest taka, że to, co czuje osoba w depresji, trudno ubrać w słowa. Jednak naszym rozmówcom to się udało. Szczerze i bardzo intymnie opowiedzieli o swoim życiu z depresją. Podzielili się wspomnieniami z najtrudniejszych momentów, w których choroba popchnęła ich w stronę samobójstwa. Ale zebrane w książce rozmowy to również dowód na to, że z depresji da się wyjść. Że jest nadzieja na wyzdrowienie, choć wewnątrz ledwo tli się wola życia. z opisu wydawcy
Jest OK. To dlaczego nie chcę żyć? Jest książką, która jest trudna, a szczególnie trudna może być dla osób, które po raz pierwszy spotykają się z tematyką depresji. Marek Sekielski i Małgorzata Serafin dobrali do swojej książki różne osoby z różnymi historiami, co daje dość szeroki obraz depresyjnych perypetii, wiele z obrazów depresji. Pytania są zadawane w sposób delikatny i z taktem, ale jednocześnie są bardzo odważne. Odpowiedzi są szczere i pokazują, jak kręte mogą być depresyjne drogi, a także to, że nawroty się pojawiają – nawet w najlepiej zaleczonej depresji. Mimo trudnego tematu – książka jest napisana w sposób przystępny i dość łatwy do zrozumienia dając jednocześnie dość szeroki obraz różnych obrazów depresyjnych. Moim zdaniem niezwykle ważne jest to, jak różne historie są przedstawione w tej książce – na pytania odpowiadają takie osoby jak modelka, sportowiec, prawniczka, dziennikarz czy uczennica – co pokazuje, że ta choroba może dotknąć dosłownie każdego. Wszystko przedstawione pokazane obiektywnie, bez stygmatyzacji czy oceny, co jest niezwykle ważne.
Dlatego uważam, że wszyscy ludzie, którzy żyją na świecie, są megabohaterami, bo się nie zabili, bo walczą każdego dnia dalej. Życie w tym świecie jest, kurwa, wyczynem.
Jest OK. To dlaczego nie chcę żyć? To moim zdaniem książka niezwykle trudna i ważna. Na mnie, jako osobie depresyjnej i psychologowi in spe, zrobiła niemałe wrażenie, a dla osób w sporym kryzysie psychicznym czy takich, którzy nie znają w ogóle tematów związanych z depresją ta książka może być nie małym szokiem i wstrząsem. Oceny nie ma, bo jest poza skalą, ale z racji tematu – zdecydowanie warta przeczytania i polecenia.
Wśród wielu beznadziejnych, coachingowych powiedzonek mam jedno ulubione: co nas nie zabije, to nas wzmocni - kwintesencja głupoty różnej maści motywatorów. Powiedzcie to mądrale gwałconym dzieciom, ofiarom dziecięcej przemocy, alkoholowym rodzinom, dzieciom niechcianym, niesłuchanym, nieakceptowanym. Powiedzcie ofiarom terroru psychicznego i popierzonych rodziców, którzy zawsze wiedzą co jest dla ich dziecka najlepsze.



