Tytuł: Domofon
Autor: Zygmunt Miłoszewski
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 333
Ocena: 5/6
Ludziom miesza się rzeczywistość z wyobraźnią. Wstydzą się tego, o czym pomyśleli, są dumni z rzeczy, których nie zrobili, kochają tych, których nie znają, i nienawidzą tych, o których tylko słyszeli.
Zygmunt Miłoszewski to autor, o którym zrobiło się szczególnie głośno dzięki cyklowi z prokuratorem Teodorem Szackim w roli głównej i to właśnie głównie z tym cyklem jest kojarzony. W swoim dorobku ma jednak także horror osadzony w polskich realiach pod tytułem Domofon, którą niedawno skończyłam czytać.
Warszawa, dokładniej Bródno i jeden z bloków na tym osiedlu. To właśnie do niego wprowadza się Agnieszka i Robert – młode małżeństwo, które w stolicy pragnie rozpocząć nowe życie. Jednak od samego początku zaczynają się tam dziać dziwne rzeczy – zaczyna się drastycznie od trupa w windzie. Później jest jeszcze bardziej straszniej– wszystkich mieszkańców dręczą koszmary, połowa mieszkań stoi pusta, a wszystkie możliwości wyjścia przez drzwi czy okna zostaje w tajemniczy sposób zostaje zablokowana uniemożliwiając mieszkańcom wyjście z bloku. Co takiego tam się dzieje? Dlaczego dzieją się tam tak dziwne rzeczy? Dlaczego dochodzi do morderstw? Dlaczego mieszkańcy są uwięzieni w swoim własnym bloku? Jakie mroczne moce dręczą koszmarami
lokatorów?
Nie chcę się bawić w filozofowanie, ale nie ma człowieka, który nie nosiłby w sobie wielkich traum, lęków, prawdziwych lub urojonych win, marzeń gwałcących wszelkie normy społeczne. Zepchnięte w najdalsze zakamarki psychiki, czynią nas bezradnymi, kiedy pojawiają się na powierzchni. Przez całe życie uczymy się udawać, że ich nie ma, zamiast stawać z nimi twarzą w twarz. Zmuszeni do tej konfrontacji, przegrywamy, choć moglibyśmy zwyciężyć. Wybieramy najłatwiejsze wyjście: ucieczkę. A ucieczką od samego siebie może być tylko śmierć lub szaleństwo.
Domofon jest książką, którą kupiłam na jakiejś wyprzedaży skuszona nazwiskiem, ponieważ poznałam jego twórczość dzięki Uwikłaniu z Teodorem Szackim w roli głównej. Jest także debiutem Miłoszewskiego, o czym dowiedziałam się dopiero po przeczytaniu. Muszę jednak przyznać, że autor spisał naprawdę dobrze... Na początku książka ma klimat bardziej kryminału aniżeli horroru, akcja momentami też akcja nie toczy się zbyt szybko, ale jednak autor nadrobił to szerokim wachlarzem postaci, które są dość charakterystyczne i bardzo różne, co daje naprawdę sporo przyjemności podczas czytania. Pomysł na książkę jest bardzo ciekawy, wykonanie też bardzo dobre, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że to debiut, a do tego zakończenie, które naprawdę mnie zaskoczyło i wbiło w fotel... Naprawdę wielkie brawa dla Miłoszewskiego za tak dobrą pierwszą książkę.
Zachowania wielkopłytowych społeczności sprzyjają tajemnicy. Nikt nikogo nie zna, nikt z nikim nie rozmawia, nikt się do nikogo nie wtrąca. Dopóki nie cuchnie rozkładającym się trupem, wszystko jest w porządku.
Podsumowując Domofon to książka dobra, z dreszczykiem emocji, dobrze skonstruowaną intrygą, a przede wszystkim ciekawym i dobrze zrealizowanym pomysłem. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Polecam ją szczególnie wszystkim miłośnikom kryminału oraz literatury grozy – na pewno się nie zawiodą.
Mnie ta książka się nie podobała. Sam pomysł był naprawdę doskonały, trochę przypominający książki Kinga. Ale wykonanie było raczej słabe. W pewnym momencie wszystko zwalnia, jakby autor nie wiedział, co dalej. A zakończenie...głupiutkie lekko :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o "Domofonie". O Miłoszewskim gdzieś tam czytałam, ale jego książek nie miałam okazji. Chętnie sięgnę po tę pozycję. :)
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
To jedyna książka Miłoszewskiego, której nie czytałam, odstrasza mnie to że trochę horrorowata,a ja nie lubię się bać.
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo pragnę tej książki. Na razie jestem po trylogii o Szackim, a przed "Bezcennym", a na "Domofon" poluję :)
OdpowiedzUsuńFajna, ale wolę Szackiego. ;)
OdpowiedzUsuńUgh, jeszcze nie sięgnęłam po tego autora, chociaż książkę mam na półce chyba nawet. Chwilami czuję się trochę tak, jakbym nie czytając Miłoszewskiego była trochę w tyle :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Po Książkach Mam Kaca
Mam tę książkę w domu, ale jeszcze nie miałam okazji by ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Miłoszewskiego, ale mam w planach jego twórczość :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony kusi mnie mocno fabuła, wydaje się naprawdę ciekawa i dobrze skonstruowana. Z drugiej strony recenzje są bardzo różne... Myślę, że przy okazji sięgnę po Domofon ale bez większej presji ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mocnosubiektywna.blog.pl