sobota, 17 grudnia 2016

"Co nas nie zabije" David Lagercrantz

Tytuł: Co nas nie zabije
Autor: David Lagercrantz
Cykl: Millennium
Tom: czwarty
Wydawnictwo: Czarna Owca
Czyta: Adam Bauman
Długość: 18 h. 31 min.
Ocena: 2,5/6


Można ciężko trenować bez żadnych konkretnych powodów. Lepiej trenować niż chlać. Trening jest lepszy niż wszystko inne.





Stieg Larsson napisał trzy tomy cyklu Millennium, a jakiś czas temu furorę zrobiła kontynuacja pt. Co nas nie zabije napisana przez David Lagercrantza. Sama postanowiłam się za nią zabrać. Odpaliłam audiobooka i zaczęła się po raz kolejny moja przygoda z jedną moich ulubionych literackich, kobiecych postaci - Lisbeth Salander.
Mikael Blomkvist przechodzi kryzys i rozważa porzucenie zawodu dziennikarza śledczego. Lisbeth Salander podejmuje duże ryzyko i bierze udział w zorganizowanym ataku hakerów. Ich drogi krzyżują się, kiedy profesor Balder, ekspert w dziedzinie badań nad sztuczną inteligencją, prosi Mikaela o pomoc. Profesor posiada szokujące informacje na temat działalności amerykańskich służb specjalnych. Mikael zaczyna pracę nad sensacyjnym artykułem, który może uratować jego karierę.
                                                                                           opis z okładki

Co nas nie zabije to kolejne opasłe tomiszcze z serii Millennium i jak dla mnie – ciut za długie. Wszystko mogłoby być zdecydowanie mniej obszerne, a i tak wyszłoby to książce na dobre. Dlaczego? Ok, intryga jest, ale... generalnie jak dla mnie akcja toczy się jak dla mnie zbyt powoli. No i sam pomysł na fabułę... Hm... lekko sztuczne i na siłę. Widać, że David Lagercrantz próbuje naśladować styl pisarski Larssona, próbuje stworzyć spójną całość z całą serią Millennium. Fakt, moja sympatia do Lisabeth nie zmalała, ale jednak to nie wszystko. Jednak cała książka mnie nie zachwyciła. No a szkoda. Bo w szczególności pierwsze dwa tomy zapowiadały się dość ciekawie...
Lekarz powiedział, że nie jest ważne, żebyśmy wierzyli w Boga. Bóg nie jest małostkowy. Ważne, żebyśmy zrozumieli, że życie jest ważne i ma dużo do zaoferowania. Powinniśmy je cenić, a jednocześnie próbować ulepszyć świat. Ten, kto potrafi znaleźć równowagę między jednym a drugim, jest blisko Boga.

Co nas nie zabije jest książką, która tworzy zdecydowanie spójną całość z poprzednimi częściami napisanymi przez Larssona, jednak mnie nie zachwyciła. Głównie niezbyt fascynującym pomysłem na fabułę, a także zbyt małą dawką intrygi. No i wszystkie wydarzenia mogło by być o wiele bardziej skompresowane. Czy polecam? Niekoniecznie... Jak ktoś chce poznać zakończenie całej serii – to i owszem, ale sama książka naprawdę nie powala na kolan...

5 komentarzy:

  1. Ja się właśnie waham: czytać? nie czytać? Trylogia była świetna, ale Lagercrantz to nie Larsson. Nie wiem, nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. A to mnie zaskoczyłaś, książka zbiera sporo pozytywnych opinii na blogach. Dobrze jest mieć obiektywne zdanie na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W mojej ocenie ta książka to przyzwoite, poprawnie napisane czytadło. Sama w sobie broniłaby się całkiem nieźle, ale jako kontynuacja cyklu Larssona wypada blado. Brakuje mi trochę głębszych odniesień społecznych, a i Lisbeth jakaś jest w niej niewyraźna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie Lagercrantz lepiej wyszedłby na tym, gdyby napisał własną książkę we własnym "uniwersum" i z własnymi postaciami. Zwłaszcza to ostatnie, bo te, które sam wymyślił, były okej, ale te, które ściągnął od Larssona, zupełnie mu nie wyszły. :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za kontynuacjami serii, czy książki pisanymi przez kogoś innego. Kazdy autor ma swój styl, swoje spojrzenie na historie, o której pisze.. Nie ja po to nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)