Tytuł:
Uprowadzona
Autor:
Charlie Donlea
Wydawnictwo:
Filia
Czyta:
Jacek Rozenek
Długość:
10 godz. 53 min
Ocena:
2/6
Jeśli
będziesz przez cały czas robiła to, czego ludzie od ciebie chcą,
to w końcu zdasz sobie sprawę, ze twoje życie prawie minęło, a
ty nie zrobiłaś prawie nic z tego, co sama zaplanowałaś.
Zaginięcia
są tematem bardzo częstym i wdzięcznym, jeżeli chodzi o
thrillery. Wykorzystał to Remigiusz Mróz w Nieodnalezionej, która
zupełnie mi nie przypadła do gustu. Pewnego dnia podczas szperania
w audiobookach postanowiłam skusić się na Uprowadzoną autorstwa
Charlie Donlea, więc włączyłam i zaczęłam swoją zabawę z tą
książką i przerabianiem zdjęć.
W trakcie wakacyjnej imprezy na plaży Nicole Cutty i Megan McDonald zostają porwane. Policja prowadzi szeroko zakrojone poszukiwania, jednak nie znajduje po dziewczynach żadnego śladu. Niedługo potem ledwo żywa Megan cudem ucieka z bunkra ukrytego w głębokim lesie. Rok później książka na temat jej ucieczki ma już status bestsellera, a Megan staje się gwiazdą. Historię jej triumfalnej ucieczki zaburza tylko jeden szczegół: Nicole nadal nie odnaleziono. Starsza siostra uprowadzonej dziewczyny, Livia, pracuje w prosektorium i spodziewa się, że któregoś dnia przyjdzie jej zbadać ciało siostry i zrozumieć tajemnicę jej zniknięcia. Zamiast tego na jej stole ląduje ciało młodego mężczyzny, które łączy się ze sprawami zaginięć dziewczyn w całym kraju. Powodowana niezdrową ciekawością Livia nawiązuje kontakt z Megan, której wiedza wykracza daleko poza to, co można przeczytać bestsellerowej książce, a strzępy wspomnień dziewczyny stopniowo składają się w przerażającą całość.
opis wydawcy
Po
lekturze Nieodnalezionej zaczęłam dość sceptycznie podchodzić do
thrillerów psychologicznych, szczególnie tych związanych z
porwaniami czy zaginięciami. Muszę przyznać, że jednak opis
Uprowadzonej skusił mnie na tyle, że odważyłam się sprawdzić
jak się spisze Charlie Donlea w tej pozycji. Dla mnie, jako
przyszłego psychologa, niezwykle interesujące było to, jak sobie
ofiara uprowadzenia poradzi psychicznie z traumą i tego jak autor to
przedstawi (Mróz się nie popisał. Szkoda tylko, że i tutaj tak
się zwiodłam pod tym względem – aspekt psychologiczny został
sprowadzony praktycznie do zera, wręcz pominięty... A szkoda, bo
autor miał tutaj naprawdę dość duże do popisu, z racji tego, że
jest to thriller psychologiczny. Fajnie, że były retrospekcje, ale
zdecydowanie lepiej by to wypadło, gdyby były napisane narracją
pierwszoosobową, a nie trzecioosobową, tak jak to miało miejsce.
Pomysł na książkę naprawdę ciekawy i interesujący, ale jednak w
moim odczuciu praktycznie w ogóle niewykorzystany przez autora. Moim
zdaniem książka jest zupełnie niedopracowana, pomysł jest, ale we
wszystkim jest brak ikry, brak wartkiej akcji, brak doszlifowania.
Czy
mogę polecić Uprowadzoną? Moim zdaniem szału nie ma i na kolana
nie rzuca. Książka niedopracowana, momentami dość nudna. Moim
zdaniem nie warto po nią sięgać – szkoda czasu, który można
poświęcić na inną, ciekawszą lekturę. Odradzam.
I mamy krótką piłkę - krótko i na temat!
OdpowiedzUsuń