Od kiedy w 2023 roku została wydana książka Joanny Kuciel-Frydryszak pt. Chłopki. Opowieść o naszych babkach to nieustannie bije rekordy popularności i zachwytów – w końcu przyszedł czas i na mnie, więc zgrałam ją na czytnik i zabrałam się za jej lekturę. Zapraszam na recenzję Chłopek!
Autorka "Służących do wszystkiego" wraca do tematu wiejskich kobiet, ale tym razem to opowieść zza drugiej strony drzwi chłopskiej chałupy. Podczas, gdy Maryśki i Kaśki wyruszają do miast, by usługiwać w pańskich domach, na wsiach zostają ich siostry i matki: harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada” i nie zostać wydane za morgi. Dzielące na czworo zapałki, by wyżywić rodzinę. Często analfabetki, bo „babom szkoły nie potrzeba”. Nasze babki i prababki. Joanna Kuciel-Frydryszak daje wiejskim kobietom głos, by opowiedziały o swoim życiu: codziennym znoju, lękach i marzeniach. Ta mocna, głęboko dotykająca lektura pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też pragnienie zmiany i nierówną walkę o siebie w patriarchalnym społeczeństwie. opis wydawcy
Chłopki. Opowieść o naszych babkach jest książką, o której słyszałam wiele dobrego i już mniej więcej wiedziałam czego mniej więcej mogę się po niej spodziewać – od razu zaczęłam czytać i się wciągnęłam w lekturę. Joanna Kuciel-Frydryszak przedstawia w niej historie prawdziwych kobiet, które istniały naprawdę – w książce znajdziemy rozmowy, relacje, a także fotografie. Nie ma tu suchych, historycznych, podręcznikowych faktów, ale wszystko jest przedstawione w sposób bardzo prawdziwy i obrazowy przedstawiające realne życie, marzenia, lęki i pragnienia kobiet, które zaharowywały się na gospodarstwach. Autorka podzieliła całość na 16 rozdziałów i każdy z nich podejmuje inny temat pokazując z jak wielu elementów składało się życie. Jako psycholog dostrzegam pokłosie wielu zdań, które były przekazywane wtedy kobietom z pokolenia na pokolenie – sama niektóre słyszałam (chociażby od swojej babci) np. „siedź w kącie znajdą Cię” czy wiele innych temu podobnych patriarchalnych przesłanek. Odnoszę wrażenie, że autorka włożyła mnóstwo pracy w przygotowanie tej pozycji, co – moim zdaniem – naprawdę widać podczas lektury. Całość jest napisana w sposób nieco chaotyczny, ale jednak nie zmienia to faktu, że czas z tą pozycją uważam za naprawdę udany.
Badanie losów swojej rodziny wymaga gotowości, by się rozstać z wyobrażeniami i iluzjami na jej temat, a w związku z tym i na swój własny.
Chłopki. Opowieść o naszych babkach to moim zdaniem bardzo dobra książka, zdecydowanie warta polecenia – autorka pokazała autentyczne historie, które wzbudzają wiele emocji. Ten reportaż pokazuje mi, jak trudne życie miały poprzednie pokolenia kobiet i jak wiele jest we mnie wdzięczności za ich walkę o uwolnienie się od tego, żeby przestać być niewidzialną. Bardzo ważna i godna polecenia pozycja.
Od chwili, gdy proboszcz parafii powiedział jej, że Janek ma talent i trzeba go uczyć, nie może przestać o tym myśleć. Jej mąż przeciwnie. "Nigdy! To nie nasza gospodarka uczyć się" - mówi jej. Konstancja nie zamierza się poddać. Autorytetem większym jest dla niej ksiądz, więc obiera częstą w patriarchalnych rodzinach kobiecą strategię. Mówi mężowi: „zgoda", i robi swoje. Życie takich kobiet jak ona jest pełne tajemnic, oficjalnie godzą się na uległość, nie rezygnując jednak ze swoich pragnień. Babski spryt, oto czego im trzeba: utrzymać męża w przekonaniu, że on rządzi, ale osiągać swoje cele, zwłaszcza jeśli dotyczą dzieci, one są bowiem dla kobiety najważniejsze i dla nich ryzykuje gniew męża.