Tytuł: Ulice ciem
Autor: Katarzyna Puzyńska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Czyta: Anna Dereszowska, Anna Szymańczyk, Laura Breszka, Barbara Liberek
Długość: 9 godz. 49 min.
Ocena: 4.5/6
Bo bez tych trudnych momentów nie można by docenić tych dobrych. A bez dobrych złe zdawałyby się czymś zwyczajnym.
Serię o Lipowie Katarzyny Puzyńskiej uwielbiam od samego początku, ale nie miałam okazji czytać innych jej książek, chociaż jest ich kilka. W końcu udało mi się zabrać za kolejną pozycję z twórczości autorki, a mój wybór padł na Ulice ciem chcąc sprawdzić jak spodoba mi się pióro Puzyńskiej w nieco innym wykonaniu.
Warszawa dziś. Zofia myśli, że czeka ją bardzo samotne Boże Narodzenie. Wędrując po mieście, trafia do tajemniczej księgarni. Jej właściciel twierdzi, że ma szczególny dar, dzięki któremu może obdarować każdego klienta taką opowieścią, jakiej ten w swoim życiu akurat potrzebuje. Dziewczyna niezbyt wierzy w takie rzeczy, ale ulega czarowi księgarza i przyjmuje od niego ofiarowany dar. Spotkało ją coś bardzo złego i teraz sama zaczęła pisać powieść. Ma nadzieję, że lektura ofiarowanej książki podziała na nią oczyszczająco. Wkrótce odkrywa, że pomiędzy oboma tekstami istnieje dziwne powiązanie. A uroczy wcześniej księgarz pokazuje zupełnie inną twarz…Warszawa 1939. Wojna wisi w powietrzu, ale mieszkańcy stolicy nadal starają się korzystać z upalnego lata. Jednakże nie dla wszystkich jest ono piękne. Bo choć ulice Śródmieścia toną w kwiatach, w kawiarniach kusząco pachnie kawą, a z dansingów słychać porywające rytmy, to na Woli i w Dzielnicy Północnej nie dzieje się dobrze. Zginęło kilkanaście prostytutek. W obliczu nadchodzącej wojny władze ignorują zniknięcia kobiet, które nazywają upadłymi, więc jedna z nich, Mańka, postanawia działać. Cztery jej koleżanki zniknęły, a tropy prowadzą do bardzo wysoko postawionego mężczyzny. W sprawę zamieszany zdaje się być również pewien księgarz, który oferuje darmowe opowieści. opis wydawcy
Ulice ciem to pozycja, której byłam bardzo ciekawa znając już serię o Lipowie, a ponadto w tej pozycji pojawia się motyw, który bardzo lubię, czyli motyw książki w literaturze (notabene to mój temat z matury ustnej z języka polskiego). Sam pomysł na fabułę naprawdę mi się spodobał, aczkolwiek nieco skojarzył mi się z Zaginioną księgarnią. Poza motywem tajemniczej księgarni i księgarza rozdającego darmowe opowieści jest równie pokazana siła kobiet i ich (nas) jedności. W tej pozycji występują trzy główne silne postaci kobiece i ich historie w trakcie trwania fabuły książki się przeplatają razem ich liniami czasowymi – mamy historię Hani z końcówki lipca 1939 roku, historię Mani z sierpnia 1939, a także Zosi z teraźniejszości. Na samym końcu oczywiście wszystkie trzy historie kończą się w bardzo spójny, ale w tym wszystkim bardzo przewidywalny – przynajmniej dla mnie, co jednocześnie sprawiło, że jestem w tej kwestii niesatysfakcjonowana. Natomiast w kwestii języka niemałą igraszkę sprawiła mi gwara warszawska, z którą nigdy wcześniej kontaktu, a ponadto można znaleźć tutaj język współczesny oraz wstawki języka francuskiego.
Chyba nie powinna o nim za wiele myśleć. A może w ogóle powinna wyrzucić ze swojego słownika słowo powinna? O tak, to mogłoby być wręcz uzdrawiające.
Ulice ciem to pozycja, której zapoznanie się w formie audiobooka sprawiło mi sporo przyjemności, ale pod koniec poczułam się lekko rozczarowana tym, jak przewidywalne okazało się być zakończenie tej fabuły. Trudno tę lekturę porównywać do serii o Lipowie, ale jest to przecież inny klimat książki, coś nowego… Czy polecam? Tak, Ulice ciem zdecydowanie mogą zafascynować i wciągnąć, jednak miłośnicy zwrotów akcji i nieoczywistych zakończeń mogą być rozczarowani.
Niestety z czasem dorośli ludzie zaczynają bać się wyobraźni i niektórzy zupełnie zarzucają czytanie. Przeraża ich wszystko, co tyczy się wyobraźni. [...] Tak wiele tracą, odrzucając tę część opowieści, która nie przypomina ich codziennego życia. Nie ćwiczą wyobraźni, a jak się nie ćwiczy fizycznie, to potem ciężko jest unieść hantle czy przebyć dłuższy dystans, prawda? Tak samo jest z fantazją. Nie ćwiczą jej, więc każda książka, która staje się dla ich wyobraźni wyzwaniem, jest z miejsca odrzucana.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)