sobota, 8 marca 2014

Hadzine dyskusje: starocie czy nowości?


W blogosferze można zauważyć tendencję to zdecydowanego czytania nowości, wszystkiego co wchodzi w danym roku, ewentualnie 1-2 lata wcześniej. W dodatku blogerzy wciąż nakręcają się publikowaniem postów o zapowiedziach książkowych, nowościach. Samo nakręcanie się polega też na wielu recenzjach danej książki w okolicach premiery, ale za to rzadko kiedy można natrafić na jakieś starsze książki, nawet te wydane powiedzmy 10 lat temu, nie mówiąc o jeszcze starszych pozycjach.

Osobiście uważam, że duża część książek pisanych dzisiaj choć w niewielkim stopniu i często nie do końca celowo opiera się na jakiś starszych pozycjach, choć minimalnych pozycjach z nich zaczerpniętych. Dziś na przykład nie pisze się takich kryminałów jak Christie czy Doyle, ba, trudno o jakąś książkę z tego gatunku, która byłaby zupełnie nowatorskim pomysłem i wybiła się na tle innych. Nie, wcale nie uważam, że są złe, ale po prostu, są zupełnie inne.

A jak to u Was jest? Wolicie starocie czy nowości? Czytacie to na co macie ochotę nie patrząc na datę wydania czy czytacie to, co aktualnie w blogosferze jest modne i polecane przez dziesiątki recenzji? I jak myślicie? Dlaczego wielu woli nowości aniżeli starocie? Zapraszam do wyrażenia własnego zdania;)


9 komentarzy:

  1. Ja jestem z tych, co wolą starocie, co wcale nie oznacza, że nie czytam nowości. Sięgam po nie jednak dość rzadko. Z nowymi książkami jest taki problem, że nie często mi się podobają... być może dlatego, że każdy w tym momencie może wydać swoje dzieło, nawet jeśli jest kompletnym kiczem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu również miałam pewnego rodzaju pęd ku nowościom. Jednak moje fundusze na książki są dosyć skromne, a o nowości w bibliotekach czasem trudno. Obecnie bardziej skłaniam się ku klasyce literatury, by poznać to co przetrwało przez kilkadziesiąt, a czasem kilkaset lat. Nie oznacza to jednak, że zupełnie odwracam się od nowości. Kilka z nich cierpliwie czeka na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytam nowości, choć sięgam też po starsze. Tylko też jeszcze pojawia się problem, jakie książki to są nowości, ile czasu musi upłynąć,żeby już tą nowością nie były. Ja czytam to, co trafi mi w ręce. W swojej biblioteczce mam sporo książek, więc czytam to, na co mam akurat ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem tak Sama nie wiem kiedyś czytałam starocie teraz głownie nowości. Nie wiem z czego to wynika może dlatego, że właśnie bloguję i wiem co jest na topie. Sięgam po książki polecane przez bloggerów od czasu do czasu. Mnie też irytują te ciągle posty w zapowiedziami choć mam kilka blogów na których i zapowiedzi przeglądam. Nie cierpię wręcz tego jak jest 10-15 recenzji tej samej książki w ciągu tygodnia/miesiąca. Chciałam poruszyć podobny temat u siebie na blogu, ale skoro już ty go podjełaś wybiorę kolejny ze swojej listy.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie mniej więcej 7 na 10 czytanych książek stanowią starocie, to jest rzeczy sprzed ponad dziesięciu lat ;-) Po nowości sięgam bardzo rzadko - są za drogie, a i często nie oferują niczego specjalnego. Klasyka rządzi!

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście bardziej preferuje książki, które zostały wydane już jakiś czas temu. Może dlatego, że przeważnie chodzę do biblioteki aniżeli do księgarni, bo w moim miasteczku nie ma takiej księgarni, do której chciałabym zaglądać. Po prostu nie ma zbyt ciekawych pozycji literackich. Czytuję m.in. Dana Browna, Harlana Cobena. Natomiast skupiam się na tych, co już dość dawno zostały wydane. Sama tworzę posty o nowościach literackich, ale nie jest w moim zwyczaju jechanie do księgarni w dniu premiery jakieś książki.
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że to nie dotyczy się kwestii tylko książek. Ubrania - nowe albo z lumpa. Ludzie nie noszą ubrań z tamtego wieku, no chyba, że Ci starci. Telefony - nowe, jak najlepsze, recenzji pełno w internecie. Poszewki na kołdrę. Też nowe, Wymieniamy wszystko jak już jest stare. Oglądasz seriale? Wpierw obejrzysz wszystko co jest nowe, na czasie a dopiero potem oglądasz te które są stare. Jest pełno takich przykładów. Tak - nowe nowe ale są oczywiście ci co wolą stare. A z książkami tak samo. Ludzie sami się nakręcają na nowości, nikt nie che staroci. Ale tutaj akurat też nie oznacza, że starsze jest gorsze jak w przypadku ubrań czy technologii bo mówiąc tak, byłabym w błędzie. Fajne jest to, że są biblioteki i można sobie zawsze coś wypatrzeć czy to nowe czy to stare.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, że to nie dotyczy tylko książek. Ważne jest żeby być modnym i na topie z trendami

      Usuń
  8. To czy książka jest stara czy nowa mi różnicy nie robi :) najważniejsze żeby się przyjemnie czytało :) co do wspomnianych przez ciebie recenzji najnowszych książek wydaje mi się że to związane jest z próbą nabicia jak największej frekwencji. Za przykład mogę podać "Sezon Burz" ilość jego recenzji jak tylko został wydany była ogromna a to po to żeby osoby które planują kupić mogły się dowiedzieć co inni o tym myślą i czy warto (jednocześnie na bloga wchodziło więcej osób) :) Starych książek na szczęście się nie zapomina wiele z nich ma już przecież trzecie czy czwarte wydania :) Wielu współczesnych pisarzy czytało te dawne i wymyślało swoje historie czasem warto cofnąć się i zobaczyć np prekursorów danych gatunków żeby spojrzeć jak to tak naprawdę powstawało :) mają one jednak swoje minusy, ludzie przyzwyczajeni bo bardzo barwnych opowieści czasami nudzą się przy dawnych powieściach :) spojrzeć można tez na okładki wielu ludzi jest wzrokowcami wiele nowych okładkach zachwyca barwą a stare często jedno albo dwubarwne z napisem albo jakimś skromnym rysunkiem :) należy jednak starym książkom dać szansę żeby się przekonać że czasami potrafią skrywać skarby :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)