Tytuł: Świeże blizny
Autor: Aleksandra Mantorska
Cykl: Anna Prus
Tom: drugi
Wydawnictwo: Wydanie własne
Ilość stron: 280
Ocena: 3/6
Jak mogłam dać się przekonać, że coś jest ze mną nie tak? Jestem normalna, nie gruba. Jadłam normalnie, nie za dużo. Wiesz co, może i dobrze, że w końcu obiłeś mi łeb. Jeszcze trochę i nabawiłabym się poważnych problemów z jedzeniem, z których ciężko byłoby mi wyjść.
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością Aleksandry Mantorskiej, ale lubię poznawać nowych autorów i lubię kryminały, więc z chęcią sięgnęłam po jej książkę pt. Świeże blizny. Zwłaszcza, że sam opis sprawił, że z chęcią sięgnęłam po tę pozycję, nie zwracając nawet uwagi, że jest to druga część cyklu.
Anna Prus nie chce już uciekać. Jej oprawca i były szef Andrzej Smolny trafił do aresztu i oczekuje na proces, w którym mają mu zostać postawione zarzuty zabójstwa. Anna chciałaby, żeby jej życie wreszcie zaczęło biec spokojnym rytmem. Postanawia pozostać w Grabkowicach, małej miejscowości w województwie śląskim, mimo że to miejsce nadal jest dla niej obce. O traumatycznych przeżyciach przypominają tylko świeże blizny. Zakład mięsny Smolny S. A., w którym pracuje Anna, radzi sobie z wizerunkowym kryzysem dzięki Ewie Smolnej, żonie byłego prezesa, która nie czując nad sobą władzy męża, spełnia się w nowej funkcji. Jednak nad Anną i Grabkowicami znowu zaczynają gromadzić się ciemne chmury. W okolicy pojawia się dystrybutor ze wschodu, przyjaciel Andrzeja. Smolna z pewnej siebie prezeski dużej firmy produkcyjnej zmienia się w przerażoną, niezdolną do działania kobietę, którą była, gdy mąż był na wolności. Powracają dawne tajemnice. Anna musi ponownie zmierzyć się ze swoim największym lękiem – utratą wolności. Błędy przeszłości domagają się zapłaty, a w toku śledztwa pojawia się nowy podejrzany. Czy Smolny wyjdzie na wolność? Prus pomna swojej decyzji o tym, że nie chce więcej uciekać, chwyta się ostatniej szansy i próbuje do tego nie dopuścić. opis wydawcy
Świeże blizny to pozycja, której byłam ciekawa, ale nie miałam względem niej jakiś większych oczekiwań. Zaczęłam czytać i… przepadłam. Wciągnęłam książkę na dwa razy, a jednocześnie praktycznie nie czułam tego, że to jakaś kontynuacja, że czegoś tu brakuje, więc uprzedzając pytania – tak, jak najbardziej można przeczytać tę pozycję nie znając pierwszego tomu pt. Skowyt wilka. Moim zdaniem pozycja jest napisana w sposób lekki, nieskomplikowany i dość przyjemny w odbiorze, a całość czyta się naprawdę szybko. W moim odczuciu mogliby być nieco bardziej dopracowani bohaterowie, ale przede wszystkim intryga. Nie mówię, że jest źle, ale w moim odczuciu mogłoby być zdecydowanie, zwłaszcza jeżeli chodzi o dawkę intrygi. Za to autorce świetnie udało się świetnie oddać klimat małej, dusznej miejscowości, w której każdy każdego zna, a sama miejscowość znajduje się wręcz pośrodku niczego – sama pochodzę z jednej wielu podobnych miejscowości.
Świeże blizny to pozycja, która moim zdaniem jest pozycją dość przeciętną - żadne arcydzieło czy literatura wysokich lotów. Nie zamykam się na potencjalną, kolejną część cyklu z Anną Prus w roli głównej. Lekkie, szybkie czytadło, ale w sumie w moim odczuciu – nic więcej.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce i naszej wymianie barterowej.
Szkoda, że lektura tej książki nie dała Ci czytelniczej satysfakcji.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać tej książki. Ale może w przyszłości się skuszę, kto wie.
OdpowiedzUsuńTeż nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale na razie nie sięgnę, chyba że nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńJak dotarłam do wzmianki o zakładzie mięsnym, byłam pewna wątku kanibalizmu, yummy
OdpowiedzUsuń